- To, co przygotowała PO, to jest w istocie przywrócenie władzy rządu nad mediami publicznymi, a w niemałej mierze także nad prywatnymi - powiedział szef PiS Jarosław Kaczyński.
Były premier uważa, że Platforma Obywatelska boi się kontroli mediów nad swoimi rządami i chce ją ograniczyć.
- Gdybyśmy to my przyjęli taką ustawę, to już by dziś Parlament Europejski podejmowałby uchwałę, o tym że w Polsce dyktatura osiągnęła poziom północnokoreański - ironizował Jarosław Kaczyński. - Niechęć Platformy Obywatelskiej do kontroli społecznej, do opozycji, która jest ciągle na różne sposoby ograniczana, do kontroli medialnej, do instytucji kontrolnych - w tym kontekście można wymienić prezydenta (...), potwierdza się - ocenił prezes PiS. Według niego, PO "po prostu boi się, że będzie w swojej władzy kontrolowana". - I jest tylko pytanie, dlaczego się tak bardzo boi - mówił. W jego ocenie, "ogromna część mediów popiera - i to można powiedzieć radykalnie - PO", a to, aby pewna część mediów zachowała "trochę dystansu", jest "bezwględnie konieczne dla demokracji". - To jest rzecz bez której demokracji nie ma - podkreślił.
Polskie dzieci potrzebują Polski Solidarnej Wcześniej prezes PiS zaalarmowany raportem KE, mówił o zagrożeniu polskich dzieci biedą:- Raport nie pozostawia złudzeń - polskie dzieci potrzebują pomocy. Trzeba wrócić do projektu Polski Solidarnej - mówił były premier Jarosław Kaczyński. - Bieda wielu polskich rodzin to efekt wielu lat zaniedbań i niedobrej polityki, która została skorygowana w latach 2005-07, za rządów PiS. Teraz ta polityka wraca - ocenił prezes PiS. Z raportu KE wynika, że aż 26 proc. polskich dzieci jest zagrożonych życiem w ubóstwie.
"Polska Solidarna jest przyjazna dzieciom" - Wniosek jest jasny trzeba wrócić do projektu Polski Solidarnej. Polska Solidarna jest przyjazna dzieciom - zapewniał Jarosław Kaczyński. Zdaniem byłego premiera, obecny "rząd mając możliwość przeprowadzenia pewnych zmian natychmiast z powodów politycznych je powstrzymuje". Przykład?
- Projekt ustawy rodzinnej - mówiła była minister pracy i polityki społecznej Joanna Kluzik-Rostkowska. Dodał, że poprzedni rząd ma na swoim koncie konkretne działania, które miały na celu poprawę sytuacji polskich rodzin. - Doprecyzowaliśmy program dożywiania dzieci i podnieśliśmy pensje minimalną - wymieniała Kluzik-Rostkowska. Zaznaczyła, że projekt ustawy rodzinnej autorstwa PiS trafił do Sejmu. Zakładał on przesunięcie konkretnych środków na rzecz rodzin wielodzietnych, bo jak wyjaśniła minister, w Polsce 85 proc. rodzin wielodzietnych korzysta z pomocy państwa.
- Tymczasem projekt czeka na rozpatrzenie, bo politycy PO na siłę chcą coś do niego dodać, żeby zdjąć etykietkę, że to autorstwa PiS. W końcu wpadli na pomysł o dopisaniu ulg na nianie - mówiła Kluzik-Rostkowska. - Polskim rodzinom jest obojętne, od kogo dostaną wsparcie. Potrzebują go jak najszybciej - przekonywała minister.
Podatek Belki do likwidacji Jarosław Kaczyński odniósł się także do pomysłu likwidacji podatku Belki. Jego zdaniem, podatek powinien zostać zniesiony. - Jest nie potrzebny i nie niesie za sobą żadnych pożytków finansowych dla państwa jako niepotrzebny i nie niosiący za sobą skutków ekonomicznych. Poza tym dotyka mniej zamożną część Polaków. - Ten podatek uderza w grupę ludzi średniozamożnych. Ci, którzy mają nawet niewielkie oszczędności muszą od nich zapłacić podatek - tłumaczył Kaczyński.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP/Monika Kaczyńska