Interwencji władz polskich ws. incydentu z udziałem Jana Rokity i jego żony Nelly na lotnisku w Monachium - domaga się Jarosław Kaczyński. Wcześniej politycy PiS grzmieli: trzeba wyjaśnić, czy niemiecka policja zakuwając byłego posła PO w kajdanki nie nadużyła siły. SLD z kolei przekonuje: polityk nie może przynosić krajowi wstydu za granicą. Platforma dodaje: Sejm nie zajmie się sprawą.
Nie milkną komentarze po incydencie na lotnisku w Monachium z udziałem Jana Rokity i jego żony Nelly. Po kłótni ze stewardessą były poseł PO został wyprowadzony z samolotu Lufthansy przez niemiecką policję w kajdankach.
Stronę małżeństwa Rokitów wzięli politycy PiS na czele z Jarosławem Kaczyńskim. Domagają się wyjaśnienia sprawy zarówno przez państwo polskie, jak i parlament, gdyż nie mają wątpliwości, że byłego posła PO i obecną posłankę PiS źle potraktowano za granicą. Prezes PiS uważa, że to niedopuszczalne i nie wolno tego zlekceważyć ani robić sobie żartów.
"Nie wierzę Niemcom"
Na powagę incydentu wskazał też poseł PiS Zbigniew Girzyński. - Rzeczą bardzo dziwną jest, że za jakąś kłótnię ze stewardessą wyrzuca się z samolotu kogoś, kto kupił bilet. Są przecież inne sposoby dyscyplinowania pasażerów niż wyprowadzanie ich w kajdankach. W tym przypadku mamy do czynienia z nadużyciem siły wobec obywateli - ocenił Girzyński.
I przyznał jednocześnie, że wtego typu konfliktach nie bardzo wierzy Niemcom. - Wielokrotnie dawali wyraz małej życzliwości - stwierdził polityk PiS.
Również poseł PiS Joachim Brudziński nie ma również wątpliwości, że Rokita na pewno nie odepchnął stewardesy i wersja niemieckiej policji w tej sprawie, nie jest prawdziwa. - Można było tę sprawę załatwić w sposób mniej dramatyczny – ocenił.
I powtórzył, że w sytuacji, kiedy naszemu rodakowi dzieje się krzywda, sprawa powinna być wyjaśniona zarówno przez państwo polskie jak i parlament. Tym bardziej, że - jak podkreślił polityk PiS - rzecz dotyczy obecnej parlamentarzystki i byłego posła, który "otarł się o stanowisko premiera". - Powinniśmy domagać się wyjaśnień od strony niemieckiej także dla dobra polskich obywateli licznie podróżujących za granicę - wtórował poseł Girzyński.
"Niedoszły premier powinien trzymać się standardów"
Bronić Rokity nie zamierza natomiast - w przeciwieństwie do PiS - SLD. - Człowiek, który sam siebie ogłosił premierem z Krakowa powinien być wzorem cnót wszelakich. I, jeśli są jakieś standardy i procedury, to pierwszy powinien się im poddać. Widać, że tak się nie stało - powiedział w TVN24 poseł SLD Wacław Martyniuk. I dodał: - Znamy charakter i poczucie wielkości Jana Rokity, możemy sobie zatem wyobrazić, co się stało.
Na trudny charakter byłego posła PO zwrócił też uwagę Brudziński, mimo że w całej sprawie, stanął po jego stronie. - Z własnego doświadczenia wiem, że za każdym razem, kiedy na lotnisku w Szczecinie pojawiał się Jan Rokita był popłoch wśród służb straży granicznej. To dlatego, że pan Jan Rokita jest trudnym człowiekiem i zawsze, za każdym razem, kiedy miał przejść przez bramkę, poddać się tym wszystkim procedurom, które każdego pasażera obowiązują były problemy – tłumaczy Brudziński.
Martyniuk trochę ironizując podkreślił, że jeśli niedoszły premier z Krakowa i jego szlachetna małżonka i wybitna parlamentarzystka, czują się pokrzywdzeni to powinni oddać sprawę do sądu. - My posłowie: obecni i byli, powinniśmy reprezentować kraj tak, abyśmy byli wzorem cnót wszelakich - dodał polityk SLD.
Sejm nic nie zrobi
Mimo apeli polityków PiS incydentem na lotnisku w Monachium nie będzie się zajmował polski parlament. - Nie zamierzam ani tego komentować, ani w jakikolwiek sposób się do tego ustosunkować. Nie mam wiedzy na temat tego, czy ktoś lecąc klasą ekonomiczną chciał skorzystać z uprawnień klasy biznes, czy było odwrotnie - powiedział marszałek Bronisław Komorowski z PO.
Jego zdaniem, to sprawa dla służb konsularnych. - Niewątpliwie należy wyjaśnić, czy nie doszło do jakiegoś nadużycia ze strony policji niemieckiej w stosunku do polskiego obywatela - powiedział.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, Radio ZET
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/boeing.com