Centralne Biuro Antykorupcyjne odkryło, że Janusz Kaczmarek napisał nieprawdę w oświadczeniach majątkowych - donosi "Rzeczpospolita". Były minister spraw wewnętrznych miał zaniżyć swój przychód za lata 2004 i 2005 o 70 tysięcy złotych. Janusz Kaczmarek stanowczo zaprzecza stawianym zarzutom.
Według gazety CBA o zaniżeniu przychodów powiadomiła Urząd Skarbowy w Gdyni, a skarbówka już nałożyła na Kaczmarka karę. Zaległy podatek oraz karne odsetki w wysokości 15 tysięcy złotych Kaczmarek miał wg. "Rz" już zapłacić.
O tym, że badane są oświadczenia majątkowe Kaczmarka poinformował gazetę dyrektor gabinetu szefa CBA Tomasz Frątczak. – Biuro kontroluje oświadczenia byłego ministra. Skierowaliśmy w związku z tym do Urzędu Skarbowego w Gdyni wnioski – powiedział Frątczak, ale odmówił potwierdzenia wysokości kary. – Tego typu dane objęte są tajemnicą skarbową – odpowiedział gazecie.
Kaczmarek: To nieprawda
W oświadczeniu przesłanym tvn24.pl Janusz Kaczmarek zaprzeczył informacjom podanym przez "Rzeczpospolitą". "Oświadczam, że pan Cezary Gmyz (autor artykułu - red.) po raz kolejny pisze na mój temat nieprawdę, przytaczając informację jakobym zataił przychód w oświadczeniach majątkowych oraz nałożono na mnie karę pieniężną." Dodał, że wystąpił do gazety o sprostowanie informacji i przeprosiny.
Podejrzany Kaczmarek Janusz Kaczmarek ma obecnie status podejrzanego. Prokuratura postawiła mu m.in. zarzut składania fałszywych zeznań w sprawie przecieku w tzw. aferze gruntowej w Ministerstwie Rolnictwa. Kaczmarek zataił bowiem przed śledczymi, że w przeddzień akcji CBA spotkał się w warszawskim hotelu Marriott z biznesmenem Ryszardem Krauzem.
Prokuratorzy podejrzewali, że podczas tego spotkania ówczesny minister spraw wewnętrznych przekazał właścicielowi Prokomu informację o planowanej akcji CBA, której efektem mogło być zatrzymanie wicepremiera Andrzeja Leppera. Leppera według śledczych mógł ostrzec poseł Samoobrony Lech Woszczerowicz, który był gościem Krauzego po wizycie Kaczmarka.
Następnego dnia Woszczerwoicz pojawił się wcześnie rano w Ministerstwie Rolnictwa, gdzie przypuszczalnie spotkał się z Lepperem.
Centralne Biuro Antykorupcyjne na mocy ustawy jest zobowiązane do sprawdzania prawdziwości oświadczeń majątkowych.
Źródło: tvn24.pl, "Rzeczpospolita"