Wydrzyńska: to państwo jest winne, zawiodło mnie i miliony kobiet w tym kraju

Źródło:
tvn24.pl, OKO.press
Sąd ogłosił wyrok w sprawie Justyny Wydrzyńskiej
Sąd ogłosił wyrok w sprawie Justyny WydrzyńskiejTVN24
wideo 2/4
Sąd ogłosił wyrok w sprawie Justyny WydrzyńskiejTVN24

- Kierowała mną chęć pomocy, wtedy, gdy nikt już pomóc nie chciał lub pomóc już nie mógł. Dla mnie pomoc Annie była czymś oczywistym, przyzwoitym i uczciwym - powiedziała przed sądem Justyna Wydrzyńska, która usłyszała dziś wyrok za przekazanie tabletek poronnych kobiecie w ciąży, która doświadczała przemocy. - Obie byłyśmy kontrolowane, szantażowane, zostawione same sobie. Mamy dzieci, chciałyśmy je chronić - mówiła oskarżona.

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga skazał Justynę Wydrzyńską na osiem miesięcy ograniczenia wolności - przez wykonywanie 30 godzin nieodpłatnych prac społecznych w miesiącu. Wydrzyńską uniewinniono od drugiego zarzutu - posiadania i wprowadzania do obrotu zakazanych substancji - tabletek mizoprostolu.

Aktywistka w 2020 roku udostępniła tabletki poronne kobiecie, która prosiła o pomoc i sygnalizowała, że jest w przemocowym związku. Kobieta miała już jedno dziecko, była w drugiej ciąży, a partner uniemożliwił jej wyjazd za granicę w celu dokonania aborcji.

W świetle artykułu 152. Kodeksu karnego "każdy, kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży lub ją do tego nakłania, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3". Oskarżona i jej środowisko twierdzą, że proces był polityczny. W postępowaniu brali udział przedstawiciele konserwatywnego i katolickiego Instytutu Ordo Iuris.

Justyna Wydrzyńska w tylnym rzędzieTVN24

Wydrzyńska: Wspomnienia przemocy są ciągle we mnie. Tego się nie zapomina

Mowę końcową Wydrzyńskiej przed ogłoszeniem wyroku zacytowało we wtorek OKO.press. - Stoję tu dzisiaj, bo wysłałam swoje tabletki do aborcji farmakologicznej. Wysłałam je drugiej kobiecie, to niezaprzeczalny fakt. Grożą mi trzy lata więzienia. Nie zrobiłam tego z własnej inicjatywy, bo nie zajmuję się rozsyłaniem tabletek do aborcji. Wiedziałam, że Anna była wówczas skrajnie zdesperowana, a ja miałam zestaw tabletek na własny użytek - zaczęła Wydrzyńska.

Utrzymywała, że tabletki, które przekazała kobiecie "są obecnie w Polsce najbezpieczniejszą metoda przerywania ciąży" i "używane są powszechnie w Europie i na świecie przez miliony osób". - Nie wymagają znieczulenia, nie powodują ryzyka powikłań i są bezpieczniejsze niż proste zabiegi medyczne - wymieniła.

Tłumaczyła, że wysłała kobiecie tabletki, ponieważ wiedziała, że doświadczała ona przemocy. Przyznała przy tym, że sama przeszła przez podobne doświadczenia. - Obie byłyśmy kontrolowane, szantażowane, zostawione same sobie. Mamy dzieci, chciałyśmy je chronić - zaznaczyła.

- Ja też doświadczyłam przemocy ze strony partnera. Byłam kontrolowana i spotykała mnie nie tylko przemoc finansowa, ale fizyczna i psychiczna. To wszystko było wszechobecne w "moim" domu. My, kobiety, które doświadczyłyśmy przemocy domowej wiemy, jakie ofiary musimy ponieść, by pierwszej kolejności chronić dobro dzieci, które już mamy. Ja mam ich troje. Matki mierzące się z przemocą domową zrobią wszystko, by dzieci miały spokojne noce i aby one same mogły przestać żyć w ciągłym, wyniszczającym napięciu - zwracała uwagę.

Zauważyła, że "żyjąc w przemocy często nie uświadamiamy sobie, że utraciłyśmy kontrolę nad swoim ciałem i nad resztą swojego życia".

- Uzyskałam rozwód w 2009 roku, po 11 latach małżeństwa. Po to, by uchronić siebie i trójkę swoich dzieci. Jednak wspomnienia przemocy są ciągle we mnie. Tego się nie zapomina - wspomniała. - I tego nie życzy się też nikomu - podkreśliła.

"Czuję, że nie stoję przed sądem sama"

Wydrzyńska mówiła, że nie chce żyć w świecie, w którym "jakakolwiek kobiecie brakowałoby dostępu do rzetelnej informacji i najprostszego ludzkiego wsparcia". - Czuję, że nie stoję przed sądem sama. Stoją za mną moje koleżanki, ale też setki kobiet, których nie miałam jeszcze szczęścia poznać - stwierdziła.

- Na tej sali dotykamy podstawowych prawa człowieka, w tym prawa do samostanowienia. Wstawiły się za mną liczne organizacje, które w tym temacie mają rozległą wiedzę: takie jak Amnesty International czy Human Rights Watch i Fundacja Helsińska, które mówią wprost: jestem obrończynią praw człowieka - przypomniała.

Wymieniała, że stoją za nią także organizacja "Katolicy na rzecz wyboru", parlament Belgii, ponad 80 europosłanek i europosłów czy wysokiej rangi specjalne sprawodawczynie do spraw kobiet, a także Międzynarodowa Federacja Ginekologów i Położników.

- Nie są to osamotnione głosy tylko ekspertów, ale też zdanie setek tysięcy osób, które podpisały petycję do prokuratury. Wszystkie te głosy powtarzają: ten proces zwyczajnie nie powinien się wydarzyć - oświadczyła.

"Osób potrzebujących aborcji, tu i teraz, w niebezpiecznej sytuacji jest bardzo dużo"

Aktywistka mówiła dalej, że "polska ustawa antyaborcyjna z lat 90. była jedną najbardziej surowych w Europie", "surową dlatego, że zmuszała osoby w niechcianych ciążach do robienia sobie aborcji w ukryciu". - Dla nich organizacje aktywistyczne stanowią jedyny ratunek przed wątpliwymi handlarzami czy niebezpiecznymi metodami. Inicjatywy takie jak "Aborcja Bez Granic" wykonują pracę, która od lat powinna należeć do państwa i być częścią publicznego systemu ochrony zdrowia - postulowała.

Przypomniała tutaj decyzję Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 roku. - Kiedy pseudotrybunał zaostrzył kolejny raz prawo aborcyjne w Polsce, osoby z wadami płodu zaczęły znajdować ratunek w Holandii, gdzie aborcja jest dostępna do 22. tygodnia. Kobiety w ciąży ze stwierdzonymi wadami płodu pytają: "Czemu muszę wyjeżdżać do obcego kraju, czuć się jak uciekinierka, dlaczego nie mogę tego zrobić u siebie w szpitalu, a po wszystkim jak najszybciej wrócić do domu?" - mówiła.

- Osób potrzebujących aborcji, tu i teraz, w niebezpiecznej sytuacji jest bardzo dużo. Te niebezpieczeństwa to nie tylko okrutne prawo, nie tylko zaniedbania, tchórzliwość i koniunkturalność lekarzy, ale też bycie w przemocowej relacji, pod ciągłą kontrolą - zwracała uwagę.

>> "W dwa lata ponad 1300 polskich kobiet miało aborcję w holenderskich klinikach"

Wydrzyńska: to państwo jest winne i zawiodło mnie i miliony kobiet w tym kraju

Wydrzyńska przekazała, że dla niej samej aborcja "była czynnikiem, który uświadomił jej, jak bardzo była ograniczana i jak bardzo potrzebuje wolności i możliwości decydowania samej o sobie". - Tego samego chciałam dla Anny, by tak jak ja mogła doświadczyć sprawczości nad swoim życiem, ciałem. Nie chciałam, aby Anna musiała ryzykować swoim życiem podejmując niebezpieczne kroki, skoro rozwiązanie jest tak łatwe, a zarazem bez wątpienia medycznie bezpieczne - wyjaśniła.

- Kierowała mną chęć pomocy, wtedy, gdy nikt już pomóc nie chciał lub pomóc już nie mógł. Dla mnie pomoc Annie była czymś oczywistym, przyzwoitym i uczciwym. Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Gdybym miała pełną wiedzę na temat rzeczywistości, w jakiej żyła Anna, nie tylko wysłałabym jej tabletki, ale pozostałabym w kontakcie, aby wspierać ją w trakcie przyjmowania leków, by nie czuła się samotna, by miała kogoś, kto ją wysłucha i nie zostawi jej samej sobie, potrzyma za rękę - opisała.

Na zakończenie Wydrzyńska oświadczyła, że w jej rozumieniu jest niewinna. - Mówię głośno: to państwo jest winne i zawiodło mnie, Annę, Izę z Pszczyny, Agnieszkę z Częstochowy i miliony kobiet w tym kraju - powiedziała, wnosząc o uniewinnienie.

Autorka/Autor:akw

Źródło: tvn24.pl, OKO.press

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Politico oceniło, że spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson zdecydował się odblokować kwestię pomocy dla Ukrainy między innymi z powodu alarmujących raportów amerykańskiego wywiadu. Portal wskazał też na rolę Donalda Trumpa w tej kwestii oraz jego spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą.

Co wpłynęło na spikera Izby Reprezentantów? Kongresmeni o "dość mocnym" raporcie na temat wojny

Co wpłynęło na spikera Izby Reprezentantów? Kongresmeni o "dość mocnym" raporcie na temat wojny

Źródło:
PAP

Donald Trump chce się odegrać na Wołodymyrze Zełenskim. Przed wyborami, które przegrał z Joe Bidenem, on dzwonił nawet do Zełenskiego i go trochę szantażował - mówił w "Faktach po Faktach" europoseł Włodzimierz Cimoszewicz, były premier, były szef MSZ i były minister sprawiedliwości. Odniósł się także do ostatniego spotkania Andrzeja Dudy z Trumpem w Nowym Jorku.

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Źródło:
TVN24

Prezydent Andrzej Duda podczas seminarium na temat bezpieczeństwa transatlantyckiego w Vancouver przekonywał, że NATO musi zwiększać swój potencjał militarny i wydatki na obronność do 3 proc. PKB. Zdaniem Dudy najbardziej realistycznym scenariuszem zwycięstwa Ukrainy w wojnie jest zapewnienie jej zdolności bojowych w przemyślany i skuteczny sposób.

Duda: musimy doprowadzić do wyraźnych strat Rosji, bo Rosjanie znają tylko język siły

Duda: musimy doprowadzić do wyraźnych strat Rosji, bo Rosjanie znają tylko język siły

Źródło:
PAP

Zorza polarna może pojawić się dzisiejszej nocy na polskim niebie. Jak przekazał popularyzator astronomii Karol Wójcicki, zapanowały doskonałe warunki do jej obserwacji. W podziwianiu zjawiska mogą przeszkodzić jednak gęste chmury.

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

Źródło:
Z głową w gwiazdach, tvnmeteo.pl

Policjant rzucił się na pomoc tonącej w Wiśle dziewczynie. Zadziałał natychmiast i dużo ryzykował, ale zrobił to w najrozsądniejszy możliwie sposób.

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Źródło:
Fakty TVN

W piątek w alei Niepodległości spłonął samochód elektryczny wart około milion złotych. Jego kierowca chciał uniknąć zderzenia z innym autem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Auto zajęło się ogniem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać moment uderzenia.

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Hans Rausing, znany brytyjski miliarder, przeżywa kolejną osobistą tragedię - jego druga żona, Julia, przegrała wieloletnią walkę z rakiem. W 2012 roku zmarła pierwsza żona Rausinga, Eva. Jak podaje "The Independent", "Julia poświęciła swoje życie rodzinie i celom charytatywnym". Wraz z mężem wspierała finansowo m.in. National Gallery i inne instytucje artystyczne.

Najpierw zmarła pierwsza żona, teraz druga. Kolejna tragedia w życiu miliardera Hansa Rausinga

Najpierw zmarła pierwsza żona, teraz druga. Kolejna tragedia w życiu miliardera Hansa Rausinga

Źródło:
The Independent, The Guardian

Centralne Biuro Śledcze Policji opublikowało nagranie z akcji zatrzymania dwóch Polaków podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, współpracownika Aleksieja Nawalnego. Obaj mężczyźni byli poszukiwani na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania przez stronę litewską.

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Polsce zatrzymano dwie osoby podejrzane o atak na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa - poinformowało CBŚP. Wołkow, bliski współpracownik nieżyjącego już krytyka Kremla Aleksieja Nawalnego, został napadnięty w Wilnie 12 marca. Zatrzymanych obywateli Polski doprowadzono do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie, gdzie wykonano z nimi dalsze czynności. Mężczyźni są obecnie tymczasowo aresztowani.

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. To obywatele Polski

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. To obywatele Polski

Aktualizacja:
Źródło:
LRT, PAP, Radio Swoboda, tvn24.pl

Do tragicznego wypadku doszło na przystanku tramwajowym w Bydgoszczy. Piętnastoletnia dziewczyna zginęła pod kołami tramwaju. Policja bada przyczyny wypadku. Sprawą zajmuje się też sąd rodzinny. Są już pierwsze decyzje.

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Przy skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego w Warszawie spłonął elektryczny lucid air. Auto, którego wartość w Polsce szacuje się na nawet milion złotych, to rzadkość na europejskich drogach. Dlaczego jest wyjątkowe?

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Pół miliona złotych schowanych w niewielkiej, ciemnej torbie przekazał mieszkaniec łódzkiego Śródmieścia w ręce oszusta. Ofiara przestępstwa była przekonana, że pomaga policji i prokuraturze rozbić grupę przestępczą. Kilka miesięcy po zdarzeniu, które nagrały kamery, policja zatrzymała 21-letnią kobietę i jej o rok młodszego partnera. 

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Źródło:
tvn24.pl

W najbliższą niedzielę 21 kwietnia odbędzie się druga tura wyborów samorządowych. Choć głosować będą mieszkańcy tylko niektórych polskich miast, cisza wyborcza obowiązywać będzie w całym kraju.

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W niedzielę mieszkańcy 748 gmin i miast w Polsce wybiorą wójtów, burmistrzów i prezydentów w drugiej turze wyborów samorządowych. W TVN24 i TVN24 GO będziemy śledzić przebieg głosowania w całej Polsce. O 20.30 rozpocznie się Wieczór Wyborczy, w trakcie którego podamy sondażowe wyniki i pierwsze komentarze.

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Dziennikarze TVN i TVN24 zostali w piątek w Gdyni nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego. Zdobyli wszystkie nagrody w kategorii Reportaż Filmowy. Nagrodę specjalną "Człowiek Wrażliwy" otrzymała dziennikarka TVN24 Ewa Ewart.

Dziennikarze TVN i TVN24 nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego

Dziennikarze TVN i TVN24 nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Ziemia pod chińskimi miastami zapada się, co prowadzi do rosnącego ryzyka występowania powodzi. Naukowcy alarmują w nowej analizie, że na zagrożonych terenach mieszkają miliony ludzi. Powodem tego niebezpiecznego zjawiska jest niezwykle szybka urbanizacja Państwa Środka. Problem dotyczy jednak nie tylko Chin.

Prawie połowa chińskich miast się zapada. Zagrożenie dla milionów ludzi

Prawie połowa chińskich miast się zapada. Zagrożenie dla milionów ludzi

Źródło:
CNN, Reuters, BBC, Science

Tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji rusza już za niespełna trzy tygodnie. Na scenie wystąpią wykonawcy z kilkudziesięciu krajów. Kogo zobaczymy w półfinałach, a kto dostaje się do finału bez eliminacji? Wyjaśniamy.

Eurowizja 2024. Kiedy finały, którego dnia zaśpiewa reprezentantka Polski?

Eurowizja 2024. Kiedy finały, którego dnia zaśpiewa reprezentantka Polski?

Źródło:
eurovision.tv, eurowizja.org, tvn24.pl

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24