Wiceministra kultury Joanna Scheuring-Wielgus odpowiadała w Sejmie na pytania i zarzuty posłów dotyczące zmian w mediach publicznych. Wyliczyła wiele przypadków bezprawia w działaniach polityków PiS i podległych im ówczesnych pracowników TVP. Odpowiedział jej Antoni Macierewicz. - Ta miła pani przez cały czas kłamała - mówił.
W środę w Sejmie posłowie zadawali pytania w sprawach bieżących. Na kwestie związane z mediami publicznymi odpowiedziała wiceministra kultury Joanna Scheuring-Wielgus.
Scheuring-Wielgus: jeżeli mówimy o bezprawiu, to to bezprawie było po państwa stronie
- Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz w stosunku do nadzorowanych spółek publicznej radiofonii i telewizji działał na podstawie i w granicach uprawnień wskazanych w ustawie z dnia 15 września 2000 roku - Kodeks spółek handlowych. Koniec, kropka, to jest odpowiedź na pytanie odnośnie tego, jakiego prawa użyliśmy - powiedziała.
Zwracała się też do polityków PiS, którzy zarzucali rządowi "bezprawie" w zakresie zmian w mediach publicznych.
- Bezprawne to było podawanie się jednego z pracowników TVP za prezesa TVP. Bezprawne i bardzo kosztowne było okupowanie budynku Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Bezprawne wydaje się także działanie niektórych już byłych pracowników TVP na rzecz konkurencyjnej stacji. Bezprawne było również podawanie się pana [posła PiS Pawła - red.] Szrota za policjanta i wchodzenie do gabinetu w siedzibie TVP. Bezprawne również było szarpanie pracownika Polskiej Agencji Prasowej przez pana, panie Macierewicz. To było bezprawne i skandaliczne - wyliczała z mównicy Scheuring-Wielgus.
- Bezprawne i niemoralne również jest to, jakie zarobki wasi koledzy, funkcjonariusze Prawa i Sprawiedliwości dostawali przez ostatnie osiem lat. Jeżeli mówimy o bezprawiu, to to bezprawie było po państwa stronie - dodała.
Podkreśliła, że "telewizja publiczna jest nas wszystkich, Polek i Polaków". - Telewizja publiczna nie jest narzędziem tylko jednej partii. Nie powinno być takich sytuacji, kiedy prezes jednej partii dzwoni w nocy do szefa telewizji publicznej. Szanowni państwo, takich sytuacji już nie będzie. Ani Tusk, ani Czarzasty, ani Biedroń, ani Kosiniak-Kamysz, ani Hołownia nigdy do prezesa TVP nie zadzwonią o żadnej porze - zapewniała wiceministra.
Macierewicz: ta miła pani przez cały czas kłamała
Później na mównicę wyszedł Antoni Macierewicz z PiS, który powiedział, że chce złożyć wniosek formalny. Początkowo wicemarszałek Bosak nie chciał dopuścić go do głosu. - Ona może kłamać na mój temat, a ja nie mogę odpowiedzieć? Czyli blokuje pan prawdę? - zwrócił się do Bosaka.
- Wniosek formalny wygłoszę za chwilę, a teraz chcę powiedzieć, że ta miła pani przez cały czas kłamała. To mnie uderzono, to mnie próbowano pobić, a ja nikogo nie dotknąłem nawet. Pani po prostu oszukuje - oskarżał Scheuring-Wielugs. Wniosku formalnego ostatecznie nie złożył, wrócił na swoje miejsce.
Źródło: TVN24