Dziennikarska prowokacja rzekomo zarażonego wirusem reportera TVN24 pokazała jak w rzeczywistości przygotowane są szpitale na przyjęcie chorych. - Świńska grypa to nie dżuma - komentuje tymczasem Konstanty Radziwiłł, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej i zaleca, by każdy kto podejrzewa zakażenie powinien szukać pomocy u lekarza pierwszego kontaktu, zostać w domu, a nie iść do szpitala i zarażać kolejne osoby.
- Trzeba przypomnieć, że to nie dżuma. Nie ma po co siać zagrożenia. Świńska grypa jest chorobą stosunkowo mniej zakaźną niż zwykła grypa. I jest znacznie bezpieczniejsza - mówi Konstanty Radziwiłł, Prezes Naczelnej Izby Lekarskiej.
Nie trzeba panikować
Jak dodaje to choroba, której nie trzeba się bać i panikować. - Osoby, które podejrzewają u siebie zakażenie "egzotyczną chorobą" w tym także świńską grypą powinny skontaktować się ze swoim lekarzem pierwszego kontaktu, a nie iść do szpitala, gdzie jest mnóstwo chorych - dodaje.
Choć podkreśla, że w przypadku symulującego chorobę reportera lekarz powinien go natychmiast zbadać i przypisać mu leki objawowe. - Zalecić powinien zostanie w domu - dodaje.
Nie ma powodów, by chorych kierować do szpitali
Jak zaznacza ważne jest także, by unikał kontaktu z ludźmi. - W tej chwili nie ma żadnego powodu, by tych chorych kierować do szpitali i przewozić specjalnymi transportem sanitarnym - podkreśla.
eko//mat
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24