- Jestem bardzo dumny, że moi żołnierze wyszli i bardzo szczęśliwy z tego powodu – powiedział Tomasz B., plutonowy z Nangar Khel. To jeden z czterech żołnierzy, którym sąd zdecydował się przedłużyć areszt.
- Zawsze chciałem, żeby oni wyszli i to było dla mnie priorytetem. Mam nadzieję, że też wyjdę – powiedział reporterce TVN24. Żołnierz był pod eskortą przewożony z aresztu do prokuratury. - Proszę to powiedzieć, że jestem dumny z tego, że moi żołnierze wyszli – dodał.
W poniedziałek poznański areszt opuścili Jacek J. i Robert B. a z aresztu w Środzie Wielkopolskiej wyszedł Damian L. Chorąży Andrzej O., plutonowy Tomasz B., kapitan Olgierd C. i podporucznik Łukasz B. mają - decyzją Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie - pozostać w areszcie do 13 sierpnia. Ich obrońcy chcą złożyć zażalenia na postanowienie sądu.
Do ostrzału wioski Nangar Khel doszło 16 sierpnia ub. roku. W jego wyniku zginęło ośmioro afgańskich cywili, w tym kobiety i dzieci. Sześciu żołnierzom z 18. bielskiego Batalionu Desantowo-Szturmowego prokuratura zarzuca zabójstwo ludności cywilnej, za co grozi im kara do dożywocia; jednemu - atak na niebroniony obiekt cywilny, za co grozi do 25 lat więzienia.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24