Stanisław Wziątek z SLD został nowym szefem sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Dotychczasowy wiceprzewodniczący zastąpił Marka Biernackiego, który został sekretarzem stanu w KPRM i koordynatorem ds. służb. Według posłów PiS, przedstawiciele PO głosujący za Wziątkiem złamali reguły obowiązujące w komisji. Platforma zaprzecza.
Komisja zdecydowała o wyborze Stanisława Wziątka zdecydowaną większością głosów – poinformował Robert Kropiwnicki z PO. Wiceprzewodniczącymi zostali Zbigniew Sosnowski z PSL i Krzysztof Brejza (PO) – dodał.
Co pół roku w speckomisji zmienia się przewodniczący – po pośle koalicji kierownictwo przejmuje reprezentant opozycji.
"Złamane wszelkie zasady"
W czwartek nowym członkiem komisji został Stanisław Chmielewski (PO), który zastąpił Marka Biernackiego. O zmianie zdecydował Sejm w bloku głosowań. Obecnie w komisji oprócz Chmielewskiego, Kropiwnickiego i członków prezydium pracują jeszcze Jerzy Borowczak (PO), Maciej Wydrzyński (RP) i dwoje posłów PiS - Beata Mazurek i Marek Opioła. Poseł PiS Marek Opioła poinformował, że zgłosił kandydaturę koleżanki z klubu, bo taka obsada wynikała z kalendarza rotacji pomiędzy klubami. - Oboje głosowaliśmy za, ale reszta wstrzymała się od głosu. Za Wziątkiem głosowali wszyscy - powiedział. Mazurek powiedziała po posiedzeniu, że nowy przewodniczący życzył jej owocnej współpracy. - Ta owocna współpraca cały czas była, ale Platforma nie dotrzymuje zasad funkcjonowania komisji ds. służb specjalnych i umów – powiedziała. Zaznaczyła, że to nie pierwszy raz, gdy nie wybrano jej przewodniczącą. Przypomniała, że Platforma mówiła o rotacyjności, gdy z komisji odszedł Artur Dębski (reprezentował Twój Ruch, ale przeszedł do klubu PSL i musiał odejść z komisji). Wtedy szefem speckomisji został Marek Biernacki z PO. - Teraz, gdy nie ma Biernackiego, funkcję przejął poseł SLD, który już raz był w tej kadencji przewodniczącym - podkreśliła. - Złamane zostały wszelkie zasady – oceniła. - Dziwię się posłowi Wziątkowi. Z jednej strony ma szyld opozycji, ale de facto zachowuje się jak koalicja rządząca, wspierając cały czas jej działania w komisji - dodała Mazurek. Według Opioły posłowie nie wybrali Mazurek, bo jest doświadczoną posłanką, która od początku kadencji jest członkiem komisji. - Bali się tego, że ma jasno określone zdanie, dosadnie i trafnie pyta i ripostuje. Obawiają się osoby merytorycznej, która jest dobrze przygotowana do tej funkcji – ocenił. Dla Opioły taka decyzja ma pozwolić Platformie powiedzieć, że opozycja przewodzi speckomisji, choć tak naprawdę Wziątek w komisji opozycyjnym posłem nie jest.
"PiS nie jest jedynym ugrupowaniem opozycyjnym"
W ocenie Wziątka nie ma politycznej awantury wobec jego wyboru. - Została zgłoszona rekomendacja, przeprowadzono wybór, mamy całe prezydium - powiedział po zakończeniu posiedzenia. Wiceprzewodniczący komisji Krzysztof Brejza z PO powiedział, że Platforma nie złamała zasad. - Rotacja na stanowisku przewodniczącego polega na tym, że raz funkcję pełni członek stronnictw rządowych - tak było z ministrem Biernackim, teraz przyszła kolej na członka stronnictw opozycyjnych - powiedział. - PiS nie jest niestety jedynym ugrupowaniem opozycyjnym, jest jeszcze przedstawiciel koła Ruchu Palikota, jest przedstawiciel SLD - argumentował. - Przewodniczący Wziątek to poseł bardzo doświadczony, o ogromnej wiedzy, bardzo zaangażowany w kontrolę nad służbami i on uzyskał większość - powiedział Brejza. - SLD nie jest członkiem koalicji rządowej i nie jest tak, że preferujemy jedno, czy drugie stronnictwo - dodał.
Będzie większy budżet?
Komisja zajmuje się w czwartek sprawozdaniami z działalności i wykonania budżetów wojskowych służb specjalnych - Służby Wywiadu Wojskowego i Służby Kontrwywiadu Wojskowego. W środę podobne posiedzenie dotyczyło cywilnych służb. Komisja po rozmowie z szefami cywilnych służb zwracała uwagę na ich potrzeby budżetowe. Wziątek zapowiadał w środę, że po czwartkowym posiedzeniu komisja może przyjąć opinie lub dezyderat do rządu w sprawie zwiększenia budżetów służb cywilnych.
Biernacki, który w czwartek przyszedł pożegnać się z komisją powiedział, że będzie zabiegał o wyższe środki w budżecie na 2016 r. - Będę zabiegał o służby cywilne, bo służby wojskowe już w tym roku uzyskały podniesienie budżetów. Te środki zostały zwiększone dzięki skutecznemu działaniu pana wicepremiera Tomasza Siemoniaka, przy udziale komisji, której byłem przewodniczącym – zaznaczył. - Na pewno będę rozmawiał z panią premier Ewą Kopacz i starał się o zwiększenie budżetów cywilnych służb – dodał. Dopytywany o konkretną pulę pieniędzy, o które mogłyby wzrosnąć budżety ABW, AW i CBA odparł, że nie chce, by o proponowanych kwotach premier dowiedziała się przed rozmową z depeszy agencyjnej.
Rozwój zabezpieczenia cybernetycznego
W środę komisja rozmawiała z szefami cywilnych służb i zwracała uwagę na ich potrzeby budżetowe. Wziątek zapowiadał w środę, że po czwartkowym posiedzeniu dotyczącym sprawozdań za 2014 r. z działalności wojskowych służb specjalnych – Służby Wywiadu Wojskowego i Służby Kontrwywiadu Wojskowego komisja może przyjąć opinie lub dezyderat do rządu w sprawie zwiększenia budżetów służb cywilnych. Wśród zamierzeń, na które poszłyby wyższe środki, szef ABW gen. Dariusz Łuczak wymieniał m.in. wsparcie i rozwój zabezpieczenia cybernetycznego. Szef CBA Paweł Wojtunik mówił, że służba z radością przyjmie każde zwiększenie jej budżetu. Również AW chciałaby uzyskać większe środki na swoje zadania – wynikało z wypowiedzi posłów po środowym posiedzeniu. Szef AW gen. Maciej Hunia nie chciał jednak mówić, czy i o jakie środki zabiega.
W czwartek komisja zajmowała się też oceną wykonania budżetów służb przez NIK. Według Mazurek kontrolerzy oceniają te budżety jedynie pod kątem sprawozdawczości, bo nie mają merytorycznej oceny ponoszonych wydatków. - Służby nie przekazują im odpowiednich materiałów. W sierpniu 2014 r. komunikat NIK mówił, że możliwości skutecznego nadzoru nad służbami nie ma ani premier, ani koordynator ds. służb, ani tym bardziej nasza komisja ds. służb – przypomniała posłanka opozycji. Dodała, że w praktyce na podstawie tych samych przepisów jedne służby przekazują NIK dokumenty, a inne nie. - Kolegium ds. służb nic nie robi, by taką sytuację ukrócić i NIK mógł zbadać transparentność działania służb – podkreśliła.
Autor: js//tka / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24