W życiu nie myślałem, że (...) będę musiał użyć tak mocnych słów w korespondencji do ministra zdrowia - napisał w mediach społecznościowych Jerzy Owsiak. Resort w odpowiedzi zapewnił, że jego intencją "nie jest obniżanie wycen świadczeń" neonatologicznych i pediatrycznych.
Szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy napisał w mediach społecznościowych list skierowany do ministra Konstantego Radziwiłła.
Owsiak ocenił, że "jeśli proponowana przez Ministerstwo Zdrowia obniżka wycen procedur neonatologicznej, kardiologicznej i kardiochirurgicznej o 60 procent dojdzie do skutku, będzie zbrodnią na polskich dzieciach". O propozycji cięć jakie przygotowała Agencja Oceny Technologii Medycznej informowało RMF FM.
Szef WOŚP zwrócił uwagę, że wprowadzenie tych zmian spowoduje roczną stratę przychodów dla głównych szpitali pediatrycznych w Polsce. Według jego wyliczeń Instytut Matki Polki w Łodzi straci 11 milionów zł, Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie 10 milionów zł, Szpitala w Prokociumiu 7,5 milionów zł.
"W życiu nie myślałem, że reprezentując Fundację, która od 25 lat całą swoją siłą i możliwościami najmocniej wspiera działy medycyny dziecięcej, zaopatrując szpitale w supernowoczesny sprzęt, będę musiał użyć tak mocnych słów w korespondencji do Ministra Zdrowia" - napisał Owsiak.
"Trudno się kopać z koniem"
"(...) W odróżnieniu być może od Pana, Panie Ministrze, my rozmawiamy i spotykamy się z lekarzami na co dzień. Odwiedzamy też oddziały, aby przyjrzeć się pracy lekarzy i personelu medycznego. Chcemy mieć 100 procent pewności, że to, co robimy, ma sens i przynosi super efekty - dodał.
"Po 25 latach mogę stwierdzić, że m.in. polskie bardzo dobre wyniki we współczynniku umieralności okołoporodowej, które mamy niższe (aż trudno uwierzyć!) niż w Niemczech i Szwecji, są wynikiem super pracy lekarzy, personelu medycznego, wypracowanych procedur i - pozwolę sobie z całą pewnością stwierdzić - jest to efektem zakupionego przez Fundację WOŚP sprzętu. Jeżeli Pan zdecyduje się na okrojenie kosztów, to ten ogromny wysiłek całego narodu zostanie narażony na niepowetowane straty" - czytamy w liście Owsiaka.
Zwrócił uwagę, że w rozmowach z lekarzami przewija się obawa przed jednym - zamrożeniem finansów szpital. Dodał, że wynika to z całorocznej pracy i poniesionych kosztów, które przekraczają ustalone limity.
"Tak się zdarza, że słyszymy publiczne apele największych, czołowych polskich szpitali dziecięcych, które, znajdując się w 'pułapce' finansowej grożą, że nie będą przyjmowały pacjentów. Przecież nikt tych kosztów w jakiejś samowolce nie zwiększa w nieskończoność. A na końcu to ilość pacjentów określa poniesiony wysiłek finansowy szpitala. Jak dotąd żaden nie zamknął przed pacjentami swoich drzwi. A Pan jeszcze rozważa możliwość ograniczenia tych już z trudem utrzymywanych kosztów o dalsze 60 procent - zauważył Owsiak.
- Trudno się kopać z koniem. To Pan jest Ministrem, Pan jest władzą, a ja, obywatel tego kraju, przyzwyczaiłem się, że decyzja może po prostu zapaść i natychmiast wejść w życie. Zapewniam Pana, że Fundacja WOŚP nadal będzie robiła wszystko, żeby dbać o ŻYCIE I ZDROWIE POLAKÓW - napisał (pisownia oryginalna- red.).
Owsiak zwrócił uwagę, by minister Radziwiłł pamiętał, że "pieniądze na szpitale są publiczne".
Ministerstwo odpowiada
Na wpis Owsiaka zareagowało Ministerstwo Zdrowia. "Odnosząc się do doniesień medialnych dotyczących możliwej obniżki wycen świadczeń neonatologicznych i pediatrycznych, resort zdrowia przekazał, że komunikat, który pojawił się pod koniec stycznia na stronie AOTMiT, nie jest informacją o dokonanej bądź planowanej obniżce wycen" - zapewniono w komunikacie. Jego celem – jak poinformował resort - był apel do świadczeniodawców o przystąpienie do współpracy z Agencją oraz przekazanie rzetelnych i pełnych danych medyczno-kosztowych, gdyż te, które Agencja zdołała pozyskać, prowadzą do niepokojących wyników. MZ wskazało, że dane kosztowe przekazało jedynie 5-8 proc. wezwanych świadczeniodawców. "Intencją ministra zdrowia i Agencji nie jest obniżanie wycen świadczeń, ale rzetelne ustalenie faktycznych kosztów ich realizacji. Pozyskana dotychczas próba danych dla tych świadczeń budzi jednak wątpliwości AOTMiT co do reprezentatywności, kompletności oraz prawidłowości w kodowaniu i grupowaniu świadczeń i w związku z tym może nie do końca odzwierciedlać rzeczywiście ponoszone przez świadczeniodawców koszty" – przekazało MZ.
Dlatego – jak podał resort - ogłoszone zostało postępowanie mające na celu zebranie informacji o kosztach realizacji świadczeń, w którym Agencja dała możliwość wyboru zakresu przekazywanych danych, a także umożliwiła przekazanie danych o wylosowanej indywidualnie liczbie pacjentów, jeśli świadczeniodawca nie jest w stanie objąć analizą wszystkich leczonych. Z uwagi na niewielką liczbę podmiotów, które zgłosiły chęć współpracy, Agencja ponowiła zaproszenie. "Taki sposób postępowania, polegający na przedstawieniu wyników analiz jeszcze przed fazą konsultacji społecznych, czyli przed projektami taryf, był także odpowiedzią Agencji na wielokrotnie zgłaszane przez świadczeniodawców prośby" – stwierdziło MZ. Resort wskazał, że komunikat miał być "jedynie apelem o wsparcie i zachętą do współpracy". "Agencja chce tym samym zwrócić uwagę świadczeniodawców, ekspertów klinicznych, konsultantów, że brak odpowiedniej liczby danych może spowodować poważne konsekwencje, czyli pokazać, jak ich bierność może wpłynąć na późniejszą wycenę" – przekonuje MZ. Resort podał, że komunikat AOTMiT jest dostępny na stronie internetowej Agencji od ponad miesiąca i wyraził nadzieję, że przez ten czas świadczeniodawcy, którzy dotychczas nie przesłali danych niezbędnych Agencji do ustalania nowych propozycji, już to zrobili.
Autor: js,mw/sk,rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24