Po nocnym uderzeniu ciężarówki w konstrukcję wiaduktu kolejowego nad ulicą Siemianowicką w Bytomiu bezterminowo zamknięto wiodącą tamtędy drogę krajową nr 94 - z Bytomia w stronę Krakowa. Kierowcy muszą korzystać z objazdów.
Jak poinformował Adam Jakubiak z bytomskiej policji, objazdy w ruchu tranzytowym wytyczono przez Piekary Śląskie lub Chorzów Stary. Na razie nie wiadomo, jak długo przejazd pod wiaduktem pozostanie zamknięty - według inspektora nadzoru budowlanego, uszkodzenia są poważne.
Do kolizji doszło w poniedziałek ok. godziny 23.30. Choć nie było świadków zdarzenia, a jego sprawca odjechał, policjanci wiedzą już, jaki pojazd spowodował zniszczenia oraz kto nim kierował. Ciężarówkę z lawetą, na której przewożono dużą konstrukcję stalową znaleziono w bazie transportowej w pobliskich Siemianowicach Śląskich.
- Na przewożonej konstrukcji znaleźliśmy ślady uderzenia, a na lawecie sporo betonowego gruzu. Dotarcie do osób odpowiedzialnych za to zdarzenie to kwestia czasu. Możliwe w takiej sytuacji są nawet zarzuty prokuratorskie - powiedział Jakubiak.
Tylko objazdem
Siła uderzenia w wiadukt była tak duża, że - prócz oderwania części betonowej konstrukcji - porozrywana została również część zbrojeń. Wezwany na miejsce Powiatowy Inspektor nadzoru Budowlanego z Bytomia stwierdził uszkodzenia grożące bezpieczeństwu przejeżdżających pod wiaduktem samochodów.
Po tej diagnozie przejazd drogą nr 94 został wstrzymany. Pozostawiono jedynie możliwość dojazdu od strony Bytomia do posesji znajdujących się przy drodze. Cały ruch tranzytowy skierowano na ulicę Oświęcimską i Partyzantów w Piekarach Śląskich, miejscowi kierowcy mogą też kierować się na ulicę Kluczborską od strony Chorzowa Starego.
Uszkodzony wiadukt nie był wykorzystywany w tranzytowym ruchu kolejowym.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: zumi.pl