- W interesie Polski jest to, by tonować napięcie między Polską a Brukselą. Tak jak w interesie Polski jest to, by po zwycięstwie opozycji w wyborach parlamentarnych odbudować rządy prawa i naprawić szkody wyrządzone przez Prawo i Sprawiedliwość - mówił w "Jeden na jeden" w TVN24 Kazimierz Michał Ujazdowski, europoseł i kandydat PO na prezydenta Wrocławia.
- Zawsze uważałem, że PiS uczynił szkodę Rzeczypospolitej i obywatelom, niszcząc Trybunał Konstytucyjny i demokrację konstytucyjną - podkreślił w "Jeden na jeden" w TVN24 Kazimierz Michał Ujazdowski, europoseł i kandydat PO na prezydenta Wrocławia, pytany, czy chciałby, żeby Bruksela zamroziła wobec Polski procedurę praworządności wynikającą z artykułu 7 traktatu unijnego.
W grudniu 2017 roku Komisja Europejska uruchomiła wobec Polski formalne postępowanie, zarzucając władzom w Warszawie naruszenie zasad praworządności w ustawach reformujących sądownictwo. Część spornych kwestii została przedyskutowana przez obydwie strony.
Obecnie Komisja domaga się dalszych ustępstw ze strony Polski, między innymi zniesienia zapisanej w ustawie o Sądzie Najwyższym skargi nadzwyczajnej.
"Zawsze uważałem, że zrekonstruować rządy prawa trzeba w Polsce"
- Nie przywiązywałem wagi do zdania Komisji Europejskiej, zawsze uważałem, że zrekonstruować rządy prawa trzeba w Polsce - podkreślił Ujazdowski w TVN24.
Na uwagę, że różni się w tej sprawie od Platformy Obywatelskiej, choć jest jej kandydatem w wyborach samorządowych na prezydenta Wrocławia, stwierdził, że tak nie jest. - Punkt widzenia Komisji Europejskiej nie jest dla mnie kluczowy. Kluczowe dla mnie jest to, byśmy po zwycięskich dla opozycji wyborach odbudowali rządy prawa w Polsce - powiedział.
"Nie przypuszczam, żeby Komisja kupiła kota w worku"
Pytany, na ile jego zdaniem realne jest to, że dojdzie do porozumienia między Polską a Brukselą, odpowiedział, że nie wie. Jednak - jak dodał - nie przypuszcza, żeby "Komisja Europejska kupiła kota w worku".
Dopytywany, czy zmiany dotyczące skargi nadzwyczajnej, powoływania asesorów - jego zdaniem - to jest kot w worku dla Komisji Europejskiej, odparł: - To jest kot w worku dla obywateli polskich.
- Żadne z kluczowych rzeczy nie uległy poprawie. Nie mamy ani odbudowy Trybunału Konstytucyjnego, ani zniesienia panowania politycznego nad sądownictwem - mówił.
"Po zwycięstwie opozycji, trzeba odbudować rządy prawa w Polsce"
- Na pewno w naszym interesie jest to, by tonować napięcie między Polską a Brukselą. To nie jest w interesie Prawa i Sprawiedliwości, tylko to jest w interesie Polski. Tak jak w interesie Polski jest to, by po zwycięstwie w wyborach parlamentarnych opozycji odbudować rządy prawa i naprawić szkody wyrządzone przez Prawo i Sprawiedliwość - stwierdził.
Komisja Europejska przyjęła w środę propozycję wieloletniego budżetu UE na lata 2021-2027. Całkowita suma zobowiązań ma wynieść w tym okresie 1,279 biliona euro, natomiast płatności mają wynieść 1,246 biliona euro. Podziału na koperty narodowe na razie nie ma.
W projekcie budżetu Unii Europejskiej na lata 2021-2027 KE zaproponowała uzależnienie wypłaty funduszy od przestrzegania praworządności. Wniosek w sprawie zawieszenia lub ograniczenia funduszy dla danego kraju będzie składany przez KE i przyjmowany przez kraje członkowskie. W zaproponowanym przez KE projekcie unijnych ram finansowych na lata 2021-2027 cięcia w polityce spójności mają wynieść około 7 procent, a we Wspólnej Polityce Rolnej - około 5 procent.
"Popełniliśmy ciężki błąd"
Kazimierz Michał Ujazdowski odniósł się także w "Jeden na jeden" do sporu wokół Pomnika Katyńskiego w Jersey City. Pytany, jak obronić ten pomnik, stwierdził, że "nie ma recepty".
Burmistrz Jersey City Steven Fulop poinformował o projekcie stworzenia parku na terenie, na którym stoi Pomnik Katyński. Zapowiedział, że monument zostanie przeniesiony i tymczasowo przechowany w Departamencie Prac Publicznych, aby nie został uszkodzony.
Plany usunięcia pomnika wywołały sprzeciw miejscowej Polonii, a także władz w Warszawie.
- Nasze możliwości bardzo się obniżyły po ustawie o IPN. Popełniliśmy ciężki błąd. Zamiast uniwersalizować nasze przesłanie daliśmy powód do myślenia, że chcemy karać za historyczne dyskusje i nasze moce są znacznie mniejsze niż kiedyś - ocenił Ujazdowski.
Jak wyjaśniał, chodzi o siłę i możliwości dyplomacji. - "One zostały obniżone w każdym miejscu świata". - Mamy po prostu pogorszone aktywa - stwierdził.
"Zacząłbym od kanałów niepublicznych"
Pytany, jak załatwiłby tę sprawę, gdyby był szefem dyplomacji, odparł: - Zacząłbym od kanałów niepublicznych, tym bardziej że mamy do czynienia z krajem zdecentralizowanym, gdzie burmistrzowie mają własne kompetencje i prawa.
- Nie można na taką rzecz spojrzeć jak na zagrywkę piłkarską - zaznaczył Ujazdowski. - Dobra dyplomacja pracuje w takich sprawach w sposób ciągły, uruchamia kanały dyplomatyczne ciągłe, nie od katastrofy do katastrofy, tylko ma możliwości komunikacyjne w każdym momencie. Tego nie można załatwić poprzez jakąś błyskotliwą akcję - podkreślił europoseł.
Dopytywany, czy wyobraża sobie telefony Andrzeja Dudy do Donalda Trumpa w sprawie pomnika w Jersey City, odpowiedział: - Wyobrażam sobie postawienie tej sprawy w bardziej generalnym sensie i wykorzystanie takiej rozmowy do zbudowania dobrego klimatu, właściwie do odbudowania dobrego klimatu, ale nie wyobrażam sobie telefonu tylko i wyłącznie w tej sprawie. Dlatego że z Amerykanami łączą nas znacznie poważniejsze interesy niż ta kwestia - podkreślił.
Autor: kb//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24