Jechała za szybko, bo "prędkość mierzyła w milach"

Jechała za szybko, bo "prędkość mierzyła w milach"
Tłuściec (woj. lubelskie)
Źródło: Google Earth
2,5 tysiąca złotych mandatu i 15 punktów karnych dostała kobieta, która na drodze krajowej nr 2 przekroczyła dozwoloną prędkość o 84 kilometry na godzinę. Policjantom tłumaczyła, że auto, którym jechała pokazuje prędkość w milach. 48-latce zatrzymano prawo jazdy.

W czwartek policjanci z grupy Speed zauważyli, na drodze krajowej nr 2 w miejsowości Tłuściec, mitsubishi, którego kierowca jechał za szybko. - Urządzenie pomiarowe wykazało 134 kilometry na godzinę przy dopuszczalnej prędkości 50 kilometrów na godzinę - informuje Barbara Salczyńska-Prychla z policji w Białej Podlaskiej.

OGLĄDAJ PROGRAM "7 ŻYĆ" O BEZPIECZEŃSTWIE NA POLSKICH DROGACH >>>

Policja: prędkość mierzyła w milach

Po zatrzymaniu samochodu do kontroli okazało się, że za kierownicą siedziała 48-letnia mieszkanka Warszawy. - W trakcie kontroli kobieta twierdziła, że była przekonana, że jedzie z dozwoloną prędkością, bo prędkościomierz jej auta wskazuje ją w milach - opisuje Salczyńska-Prychla. I dodaje: - To już kolejny kierowca, który w ten sposób próbował wytłumaczyć swoje postępowanie.

Policjanci zatrzymali 48-latce prawo jazdy. Kobieta dostała też 2,5 tysiąca złotych mandatu i 15 punktów karnych.

Jechała za szybko, bo "prędkość mierzyła w milach"
Jechała za szybko, bo "prędkość mierzyła w milach"
Źródło: lubelska policja
TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: