Dyrektorka gimnazjum w Jastarni prowadziła samochód na podwójnym gazie. Mimo, iż usłyszała zarzuty, grozi jej więzienie, a szef ZNP uważa, że powinna zostać zwolniona, nadal pracuje na swoim stanowisku. Burmistrz miasta, który może podjąć decyzję w jej sprawie tłumaczy, że jest dobrą nauczycielką. Jako jeden jej z sukcesów podaje organizowanie szkolnych pogadanek o... szkodliwości alkoholu.
Pod koniec sierpnia, jeden z samochodów przez Półwysep Helski jechał zygzakiem. Zaniepokoiło to kierowców, którzy zadzwonili na policję.
- Policjanci podjęli interwencję. Zatrzymali ten pojazd za miejscowością Kuźnica w kierunku Chałup. Okazało się, że tym autem jechała 49-letnia mieszkanka Juraty. Badanie stanu trzeźwości potwierdziło, ze była pod wpływem alkoholu, około 1,6 promila - mówi rzecznik policji w Pucku, asp. Łukasz Dettladd.
Autorka szkolnych pogadanek o szkodliwości akoholu
Zatrzymaną okazała się Mariola S. - dyrektorka jedynego gimnazjum w Jastarni, prywatnie żona wysoko postawionego samorządowego polityka na Pomorzu. Kobiecie zabrano prawo jazdy i postawiono zarzut kierowania autem pod wpływem alkoholu. Grozi jej do dwóch lat pozbawienia wolności.
Mimo to, nie została zwolniona z pracy. Decyzję w tej sprawie może podjąć burmistrz Jastarni Tyberiusz Narkowicz, jednak na taki ruch nie chce się zdecydować. Jak tłumaczy, Mariola S. ma wiele zasług, np. organizowanie w szkole pogadanek o... szkodliwości alkoholu.
- Była bardzo dobrym dyrektorem. Osoba wymagająca. Osoba zwracająca uwagę młodzieży na skutki spożywania alkoholu - podkreśla burmistrz.
"Jaki daje przykład dzieciom?"
W szkole, gdzie Mariola S. jest dyrektorką, uczy się ponad 100 dzieci. Mieszkańcy Jastarni nie mają wątpliwości, co powinno stać się z nauczycielką, która prowadzi samochód pod wpływem alkoholu. - Należy ją zwolnić - mówią jednogłośnie i podkreślają, że nauczycielem jest się także po pracy. - Daje przykład dzieciom. Mówi w szkole o etyce, a po godzinach jedzie pod wpływem alkoholu.
Swojej koleżanki po fachu nie zamierza bronić także Sławomir Broniarz, szef Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Dla mnie cała ta sprawa jest oczywista. Osoba, która jako nauczyciel - bez względu na to, jaką funkcję pełni w szkole - została przyłapana na nadużywaniu alkoholu. Powinna mieć natychmiast rozwiązany stosunek pracy - stwierdza szef ZNP.
Z dyrektorką nie udało nam się porozmawiać. W poniedziałek nie było w szkole. - Od dzisiaj rana jest na zwolnieniu lekarskim - usłyszeliśmy od pracownicy gimnazjum. Marioli S. nie zastaliśmy jej też w domu. Telefon miała wyłączony.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24