Kandydat PSL na prezydenta Adam Jarubas powiedział w piątek w Gdańsku, że nadszedł czas, aby podsumować polską politykę zagraniczną ostatnich 25 lat. Liczy, że będzie to jeden z najważniejszych tematów debat między kandydatami na najwyższy urząd w państwie. Zaznacza, że brak debat w kampanii byłby "zadrwieniem Polaków".
Adam Jarubas na konferencji prasowej nawiązał do zakończonych w czwartek w białoruskim Mińsku negocjacji przywódców Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji. W porozumieniu potwierdzono poszanowanie suwerenności i terytorialnej integralności Ukrainy i przewidziano zawieszenie broni. Ma ono nastąpić od 15 lutego. - Cieszymy się, że ustalono warunki zawieszenia broni, że zgodzono się na uwolnienie jeńców. Dziś jest dobry moment, żeby patrząc na obiektywne fakty, jakimi były nieobecności strony polskiej przy dwóch spotkaniach w Mińsku, zadać pytanie o bilans polskiej polityki zagranicznej po 25 latach. To bezpośrednio odnosi się do kompetencji prezydenta. Apeluję dziś o to, żebyśmy o tym porozmawiali - podkreślił polityk PSL.
Jak dodał liczy, że w Polsce rozpocznie się dyskusja o miejscu naszego kraju i strategii geopolitycznej na polu międzynarodowym. - Bo z jednej strony, wydawało się, że mamy bardzo dobre relacje ze Stanami Zjednoczonymi; z drugiej – bardzo dobre stosunki z Niemcami. Z kolei w strukturach euroatlantyckich widać pewien dwugłos w stosunku do wydarzeń dziejących się na Ukrainie - ocenił Jarubas.
Wyzwania dla polityki zagranicznej
- Wydaje się, że wyzwaniem dla polskiej polityki zagranicznej powinna być próba doprowadzenia do jednomyślności w tych strukturach. Jeśli nie będzie tej jednomyślności, to Rosji i Putinowi będzie łatwiej rozgrywać i Unię Europejską i NATO. Do tego nie powinniśmy dopuścić - uważa kandydat ludowców. Jego zdaniem jeśli zabrakło nas przy "jakichś ustaleniach, to też nie wiemy, na ile interesy Polski przy takich rozmowach mogą być dobrze strzeżone". Jarubas był pytany przez dziennikarzy o konwencję Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, uchwaloną przez Sejm tydzień temu. Jak podkreślił, na miejscu prezydenta Bronisława Komorowskiego, nie podpisałby tej Konwencji. Polityk uznał ten dokument za sprzeczny z wyznawanymi przez niego wartościami. Według niego, konwencja ma w "dużej mierze ideologiczny charakter" i niesie "wiele zagrożeń natury społecznej oraz promowanie nowych wzorców w zakresie tradycyjnych ról, jakie przypisujemy mężczyźnie, kobiecie i rodzinie". - Nie chcę jednak narzucać innym swojego katalogu wartości. Prezydent nie jest właścicielem sumień Polaków - zastrzegł Jarubas, który określił siebie jako umiarkowanego konserwatystę.
Powinny być debaty
Kandydat podkreślił, że nie wyobraża sobie, aby podczas kampanii prezydenckiej nie doszło do debat między ubiegającymi się o najwyższy urząd w państwie. - To byłoby zadrwienie z Polaków i niepoważne potraktowanie tych wyborów, a one są bardzo poważne - ocenił Jarubas. Mówiąc o swoim kandydowaniu zaznaczył, że wywodzi się z "Polski lokalnej". - Przeszedłem właściwie wszystkie szczeble samorządu, poprzez gminę, powiat; trzy kadencje pracuję już jako marszałek województwa świętokrzyskiego. Umożliwia mi to patrzenie na różne problemy przez pryzmat i wrażliwość Polski poza wielkim miastem. Z tej perspektywy ważny jest dla mnie element zrównoważonego rozwoju – oświadczył.
Kampania "blisko ludzi"
Zadeklarował, że będzie się starał organizować konwencje i spotkania wyborcze "bardziej nakierowane na kontakt z ludźmi - nie opływające takim przepychem jak konwencja Andrzeja Dudy z PiS, o której mówią dziennikarze, że mogła kosztować grubo ponad milion złotych". - Moja kampania będzie prowadzona bardzo blisko ludzi. I zaczynam już w sobotę spotkaniem w mojej rodzinnej gminie Nowy Korczyn – zapowiedział polityk PSL. Dodał, że w poniedziałek zarejestruje swój komitet wyborczy w PKW. W konwencji, która rozpocznie się w sobotę o godz. 12, wezmą udział m.in. szef sztabu kandydata PSL europoseł Krzysztof Hetman i minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz, który w sztabie odpowiada za program.
Autor: kde / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikimedia (CC BY-SA 2.0)\ | Saltarski