Chore krowy, które miały zostać przerobione na produkty spożywcze, znaleźli w środę nad ranem policjanci oraz inspektorzy weterynaryjni w ubojni na terenie powiatu brzezińskiego. Do przeszukań doszło również w zakładzie na terenie powiatu zgierskiego. To efekt akcji policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Do zakładu w miejscowości Jaroszki kilkunastu policjantów, wspieranych przez inspektorów weterynaryjnych, weszło w środę o 5 rano. Z informacji śledczych wynikało, że w tym zakładzie może dochodzić do przerabiania tzw. "leżaków". To krowy, które nie mogą się same poruszać. Najwięcej "leżaków" jest wśród krów ras mlecznych, które z powodu silnej eksploatacji szczególnie podatne są na choroby, a także urazy. Żeby oddać tego typu krowy do rzeźni, trzeba przejść procedury dużo bardziej skomplikowane i kosztowne niż w przypadku zdrowych krów.
Ale w Polsce kwitnie nielegalny handel "leżakami". W styczniu 2019 r. reporterzy Superwizjera pokazali, że tego typu krowy bez żadnych badań i ze złamaniem wszelkich procedur są skupowane przez nielegalnych handlarzy. Później bydło, często chore, trafia do rzeźni, a w konsekwencji na nasze stoły.
O tego typu proceder śledczy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi podejrzewali dwa zakłady zlokalizowane nieopodal Łodzi oraz dostawcę z okolic Tomaszowa Mazowieckiego. W środę rano w jednym z zakładów, w powiecie brzezińskim, znaleziono na samochodach kilka krów, które nie potrafiły samodzielnie wstać. Zwierzęta leżały całą noc, prawdopodobnie czekały na ubój i przerobienie na mięso. Weterynarze stwierdzili brak właściwych dokumentów, potwierdzających stan zdrowia krów. Zwierzęta zostały ubite przez rzeźnika, a próbki ich mięsa trafią teraz do badań.
Podobna akcja policji została przeprowadzona w środę w zakładzie na terenie powiatu zgierskiego. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Tomaszowie Mazowieckim.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24