Policja w każdym przypadku reaguje w sposób odpowiedni do zagrożeń - powiedział w piątek wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński odnosząc się do interwencji policjantów przed Pałacem Prezydenckim. W czwartek funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego wobec protestujących.
W czwartek przed Pałacem Prezydenckim odbył się protest przeciwko forsowanym przez PiS zmianom w sądownictwie. Podczas manifestacji doszło do przepychanek z funkcjonariuszami. Stołeczna policja poinformowała, że "w związku z zagrożeniem" użyto gazu łzawiącego wobec protestujących, ale zastrzegła, że jako pierwsi gazu użyli manifestujący.
- Policja w każdym przypadku reaguje w sposób odpowiedni do zagrożeń. Niezależnie od tego, kogo dotyczy dana sytuacja, zadaniem policji zawsze będzie zapewnienie bezpieczeństwa. Nie pytamy o hasła wykrzykiwane na manifestacjach. To, że te manifestacje są to świadczy o tym, że jest pełny rozkwit demokracji, że nie ma w Polsce zagrożenia demokracji - mówił wiceminister Zieliński.
Zastrzegł, że "każdy musi przestrzegać prawa". - Ostatnio doszło do sytuacji patologicznych. Do sytuacji, kiedy policjanci są oceniani negatywnie za to, że właściwie wypełniają swoje obowiązki - ocenił. - Muszą wypełniać swoje obowiązki w każdym miejscu. Będą reagować i reagują odpowiednio do zagrożeń, dobierając adekwatnie siłę i środki - dodał. Podkreślił, że "nie można łamać prawa pod pozorem walki o demokrację". - To jest anarchia, a nie demokracja, kiedy ktoś łamie prawo i chce, żeby to tolerować - mówił Zieliński. - Jeżeli policja będzie działała zgodnie z prawem i w granicach prawa, a tak się dzieje w tych sytuacjach - to zawsze rząd premiera Morawieckiego, rząd PiS, minister spraw wewnętrznych i ja jako nadzorujący te formacje mundurowe - staniemy po stronie policjantów i nie pozwolimy na to, żeby awanturnictwo rozkwitało i było bezkarne - zaznaczył.
Autor: ads,js/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24