Oczekuję podstawowego szacunku, oczekuję godnego traktowania. Niestety. tego nie dostałam - powiedziała w "Faktach po Faktach" prawniczka i aktywistka Dagmara Adamiak. Uczestniczyła w posiedzeniu sejmowej komisji. Domagając się zgody na uchylenie immunitetu Jarosławowi Kaczyńskiemu, usłyszała wiele uwag. - Nie chcę, żeby tak wyglądała polska polityka. Nie chcę być tak traktowana przez władze mojego państwa. Ja się na to nie zgadzam - oświadczyła.
Prawniczka i aktywistka, założycielka Fundacji RÓWNiE oraz inicjatorka Kampanii Prawdy Dagmara Adamiak, mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24 swoim udziale w sejmowej komisji regulaminowej, spraw poselskich i immunitetowych.
Po wniesieniu przez Adamiak prywatnego aktu oskarżenia wobec Jarosława Kaczyńskiego za słowa o "dawaniu w szyję" przez kobiety, komisja zajmowała się sprawą immunitet prezesa PiS, a jej obrady miały emocjonalny przebieg. Marek Suski (PiS) ocenił, że wypowiedź wicepremiera nie dotyczy Adamiak. - Chyba, że pani rzeczywiście daje w szyję i się poczuła urażona. Ale wygląda pani na osobę, która raczej nie jest osobą pijącą - mówił. Inni posłowie PiS uznali, że to "atak polityczny" na prezesa, a wypowiedź Kaczyńskiego była "analizą socjologiczną", że ma on "szacunek do kobiet" i "trudno przyjąć, żeby chciał je w jakikolwiek sposób obrazić". Bartosz Kownacki przekonywał, że przyczynami niezachodzenia w ciążę są alkohol, narkotyki, wiek czy otyłość.
Ostatecznie na komisji zarekomendowano odrzucenie wniosku o uchylenie immunitetu. Zgodnie z tą rekomendacją uczynił to później Sejm.
Adamiak: wkurza mnie to, boli mnie to
Adamiak opowiadała w TVN24 o tym, jak czuła się na posiedzeniu sejmowej komisji. - Wkurza mnie to, muszę przyznać, że wkurza mnie to, boli mnie to. Jest to tak niesprawiedliwe, tak krzywdzące, tak poniżające, że ludzie, którzy reprezentują obywateli i obywatelki, mówią do nas właśnie, do tych obywatelek takie rzeczy - powiedziała w "Faktach po Faktach".
Oceniła, że jeżeli parlamentarzysta również z jej pieniędzy wykonuje swoją pracę, to ma prawo od niego "czegoś oczekiwać". - Oczekuję podstawowego szacunku. Oczekuję godności, godnego traktowania. Niestety tego nie dostałam - przyznała.
Nawiązując do przebiegu posiedzenia komisji, powiedziała: - Nie chcę, żeby tak wyglądała polska polityka. Nie chcę być tak traktowana przez władze mojego państwa. Ja się na to nie zgadzam.
"Polki muszą czuć się bezpiecznie, godnie traktowane i mieć godne życie, żeby decydować się na dzieci"
Gościni TVN24 przypominała, że w Sejmie poseł Zbigniew Dolata powiedział, że słowa Kaczyńskiego "to była analiza socjologiczna". - Jaki badacz w analizie socjologicznej, w jakimś badaniu naukowym używa określeń "dawać w szyję" i mówi takie rzeczy? To się w głowie nie mieści - komentowała.
- Dlaczego kobiety w Polsce nie mają dzieci? Ja sobie to wypisałam, bo niestety jest tego bardzo dużo. To, co PiS zrobił kobietom przez ostatnie osiem lat, to jest (powód - red.) dlaczego demografia jest na totalnie niskim poziomie i cały czas niestety maleje - kontynuowała. - To jest zaostrzenie prawa do aborcji. To jest tabletka dzień po na receptę - mówiła. Wskazywała też na poziom dostępności do antykoncepcji czy cofnięcie dofinansowania dla Centrum Praw Kobiet.
- To jest dążenie do wypowiedzenia konwencji antyprzemocowej. To jest przejęcie dokumentacji z prywatnego gabinetu doktor (Marii) Kubisy, ginekolożki ze Szczecina. Cofnięcie dofinansowania in vitro. Pogłębianie stereotypów poprzez na przykład (Przemysława) Czarnka, który mówił o cnotach niewieścich. Odrzucenie ustawy o zmianie definicji gwałtu, o którą kobiety się naprawdę od lat już domagają, bo dzisiaj skazywanie za gwałty jest zupełnie nieskuteczne. Brak żłobków i przedszkoli w wielu gminach, wciąż w całej Polsce - wyliczała Adamiak.
Wspominała także o śmierci kobiet na porodówkach. - 14 procent kobiet w Polsce dostaje znieczulenie przy porodzie. Ponieważ nie dostają tego znieczulenia, to jest ogromny ból. I także 40 procent kobiet w Polsce decyduje się na cesarkę, bo boją się rodzić siłami natury. To są przerażające dane. To są realia życia w Polsce dla kobiet - dodała aktywistka i prawniczka.
- Ja wiem, że ten rząd chciałby, żebyśmy cofnęli się w przeszłość, bo myślą, że zniewalając kobiety doprowadzą do tego, że będziemy decydować się na dzieci. Te czasy już nie wrócą. Polki muszą czuć się bezpiecznie, muszą czuć się godnie traktowane i muszą mieć godne życie, żeby decydować się na dzieci - podkreśliła.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24