Przeciwko odrzuceniu w całości projektu o tabletce "dzień po" zagłosowało w czwartek 88 posłów PiS, włącznie z Jarosławem Kaczyńskim. Po ogłoszeniu wyników na sali plenarnej dało się słyszeć okrzyki i śmiech, rozległy się również brawa. Do marszałka Sejmu podeszła wtedy Barbara Bartuś z PiS i zaczęła z nim dyskutować. Po krótkiej wymianie zdań Szymon Hołownia oświadczył, że posłanka informuje, iż "to głosowanie, które odbyło się przed chwilą ze strony klubu Prawa i Sprawiedliwości było głosowaniem w pełni świadomym". - Proszę więc nie szydzić z posłów PiS - dodał.
W czwartek w Sejmie odbyły się głosowania dotyczące nowelizacji ustawy Prawo farmaceutyczne, czyli dotyczącej tak zwanej tabletki "dzień po". W pierwszej kolejności pod głosowanie poddano wniosek o odrzucenie projektu w całości. Złożyła go Konfederacja.
Głosowało 417 posłów. Za było 95, przeciw 315. Od głosu wstrzymało się 7 osób, a nie głosowało 41. Tym samym wniosek o odrzucenie noweli w całości przepadł. Przy ogłaszaniu wyników na sali plenarnej dało się słyszeć okrzyki i śmiech, rozległy się również brawa.
Jak czytamy w dokumencie opublikowanym na stronie Sejmu, w klubie PiS udział w głosowaniu wzięło 170 z 189 członków. Za głosowało 76, przeciw 88, wstrzymało się 6.
Wśród osób z PiS, które odpowiedziały się przeciw wnioskowi o odrzucenie nowelizacji, byli: prezes partii Jarosław Kaczyński, Barbara Bartuś, Michał Dworczyk, Piotr Gliński, Sebastian Kaleta czy Marek Suski. Oznacza to, że zagłosowali za dalszymi pracami nad tym projektem.
Bartuś dyskutowała z Hołownią. Marszałek: proszę nie szydzić z posłów PiS
Tuż po głosowaniu do marszałka Hołowni podeszła posłanka PiS Barbara Bartuś i zaczęła z nim dyskutować.
- Ale ja nie mówię, że to był państwa wniosek - mówił Hołownia w odpowiedzi na jej słowa, których jednak nie było słychać.
Marszałek dodał: - Droga pani poseł, przecież jasno powiedziałem, że głosujemy wniosek o odrzucenie ustawy w całości. Bycie za tym wnioskiem oznacza odrzucenie ustawy w całości, a bycie przeciwko odwrotnie. Co było niejasne?
Wtedy na sali ponownie rozległy się głosy i śmiech.
Bartuś nadal stała przed Hołownią i mówiła do niego, jednak sejmowe mikrofony nie wychwyciły ani słowa, Marszałek oparł: - Dobrze, to ja to powiem publicznie. Pani poseł Bartuś informuje, że ten wniosek, który był teraz głosowany, nie jest wnioskiem Prawa i Sprawiedliwości i to głosowanie, które odbyło się przed chwilą ze strony klubu Prawa i Sprawiedliwości, było głosowaniem w pełni świadomym.
- Rozumiem, że izba przyjęła tę informacje do wiadomości, z czego się cieszę i przechodzimy dalej. Proszę więc nie szydzić z posłów Prawa i Sprawiedliwości - dodał.
Na to głosowanie zwrócił uwagę także poseł Bartosz Arłukowicz (KO). "J.Kaczyński i 87 jego kolegów z PIS zagłosowało przeciw wnioskowi o odrzucenie ustawy tabletka 'dzień po'. Zawsze wiedziałem, że edukacja seksualna wcześniej czy później przynosi efekty" - napisał na platformie X.
Ostatecznie nowelizacja ustawy została przyjęta. Głosowało 421 posłów. Za było 224, przeciw 196. Wstrzymała się jedna osoba.
Co posłowie PiS mówili o tabletce "dzień po"
Na początku lutego w czasie drugiego czytania projektu nowelizacji ustawy w imieniu klubu PiS wypowiadała się była ministra zdrowia Katarzyna Sójka. Zwróciła uwagę na negatywne skutki, jakie może wywołać substancja zawarta z tabletkach. - W 2020 roku preparat w dawce 5 mg z octanem uliprystalu został wstrzymany w obrocie na terenie całego kraju. (...) Powodem było pojawienie się nowego przypadku ciężkiego uszkodzenia wątroby, w wyniku którego konieczny był przeszczep wątroby. Uliprystal również może w niewielkim lub umiarkowanym stopniu upośledzać zdolność do prowadzenia pojazdów mechanicznych - mówiła.
- Nasze postulaty zostały odrzucone podczas komisji, które mówią o tym, by ta tabletka była dostępna dla kobiet, ale od 18. roku życia. Dziewczynki, dziewczyny, które mają 15 lat, które jeszcze nie są w pełni rozwinięte, jeżeli chodzi o układ rozrodczy. Niezwykle ważny głos to również głos rodziców, którzy mają pewne obawy co do tego, by taka właśnie tabletka była rozwiązaniem dla ich dzieci - mówiła Sójka.
Podczas drugiego czytania o tabletce wypowiadali się także inni politycy PiS. Bartłomiej Wróblewski ocenił, że "w pewnych przypadkach, bez żadnych wątpliwości, ona ma charakter wczesnoporonny, wczesnoaborcyjny, i w takich sytuacjach mówimy jednak o zabiciu nowego życia".
- Sprowadzacie młode kobiety do przedmiotu – przedmiotu, który można wykorzystać, a potem podać tabletkę dla pewności, abyście nie mieli, jak wy to nazywacie, problemu. Tak traktujecie polskie kobiety. Konsekwencje zażywania tych tabletek to uszkodzenie organów wewnętrznych, chociażby wątroby - twierdziła Agnieszka Górka.
- Chcecie zabijać dzieci. Odsyłam państwa do ustawy o rzeczniku praw dziecka, gdzie w artykule drugim jest podana definicja dziecka, która mówi, że dzieckiem jest każda istota ludzka od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności. Chcecie, żeby dzieci zabijały swoje dzieci i właśnie po to robicie ustawy tego typu - mówił zaś Tadeusz Woźniak.
CZYTAJ TUTAJ: Minister Leszczyna tłumaczy w Sejmie: jak nie łączy się komórka męska z żeńską, to nie ma życia
A posłanka Suwerennej Polski Maria Kurowska (klub PiS) przekonywała, że "tabletka 'dzień po' wiąże się z niszczeniem zdrowia i moralności, a możliwość jej niekontrolowanego stosowania może niestety wpływać na liczbę aktów przemocy wobec kobiet. Reasumując, tabletka 'dzień po' to zakłamana pigułka śmierci".
O tabletce mówił też niedawno w programie "Gość Radia Zet" poseł PiS Robert Telus. - Ja osobiście, jako Robert Telus, jestem przeciwko tabletce dzień po, bo ona zabija życie - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Paweł Supernak