"Wewnętrzny pat. Zły sygnał dla Europy"

Relacja specjalnego wysłannika TVN24 z Londynu
Relacja specjalnego wysłannika TVN24 z Londynu
Źródło: tvn24
Wicepremier Jarosław Gowin uważa, że Wielka Brytania - "jedno ze światowych mocarstw" - w obliczu niekorzystnych dla konserwatystów wyników wyborów znalazła się w trudnej sytuacji. - To jeszcze bardziej pogłębia niepewność dotyczącą przyszłości Europy - ocenił w radiowej Jedynce.

Jarosław Gowin komentował w piątek wyniki wyborów w Wielkiej Brytanii. Według prognoz, rządząca Partia Konserwatywna wygrała czwartkowe wybory parlamentarne, ale nie uzyskała niezbędnej do samodzielnego rządzenia większości mandatów w Izbie Gmin.

"Niepewność dotycząca przyszłości Europy"

- Z całą pewnością to jest porażka całej Partii Konserwatywnej. To jest zły sygnał także dla Europy - podkreślił Gowin. - Nie chodzi o to, żebym kibicował konserwatystom, chociaż sam się uważam za konserwatystę. Wielka Brytania, bardzo ważny kraj, jedno ze światowych mocarstw, znalazła się w sytuacji wewnętrznego pata. To jeszcze bardziej pogłębia niepewność dotyczącą przyszłości Europy - powiedział wicepremier i minister nauki.

"May jest bardzo ciekawym politykiem"

Gowin dopytywany, czy brytyjska premier Theresa May powinna podać się do dymisji, odpowiedział: - Trudno, żeby wicepremier polskiego rządu doradzał coś za pośrednictwem mediów premierowi rządu brytyjskiego".

- Theresa May jest bardzo ciekawym politykiem. Podjęła się niezwykle trudnego zadania, jakim jest wyprowadzenie Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej - podkreślił.

W czwartek Brytyjczycy wybierali 650 posłów w okręgach jednomandatowych w Anglii, Walii, Szkocji i Irlandii Północnej. Według prognozy BBC z godziny 5.30 czasu lokalnego (6.30 w Polsce), rządząca dotychczas Partia Konserwatywna może liczyć na 318 mandatów (o 13 mniej niż w 2015 roku i w momencie ogłoszenia wyborów), a główna opozycyjna Partia Pracy na 261 (odpowiednio aż o 29 i 32 głosy więcej).

Torysom brakuje ośmiu mandatów

Jednocześnie Szkocka Partia Narodowa wprowadzi 32 deputowanych (o 24 mniej niż w 2015 roku i 22 mniej niż w momencie ogłoszenia wyborów), a Liberalni Demokraci - 13 deputowanych (odpowiednio o 5 i 4 więcej).

Jeśli te liczby się potwierdzą, torysom zabrakłoby ośmiu mandatów do samodzielnej większości w Izbie Gmin. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest powołanie mniejszościowego rządu Partii Konserwatywnej, wspieranego przez północnoirlandzkich unionistów z Demokratycznej Partii Unionistycznej.

Autor: azb / Źródło: PAP

Czytaj także: