Sroka: to historyczna chwila, w której Jarosław Gowin dowiedział się z TVN24, że został zdymisjonowany

Rzecznik rządu Piotr Mueller poinformował we wtorek, że premier Mateusz Morawiecki zwrócił się do prezydenta o odwołanie Jarosława Gowina z funkcji wicepremiera i szefa MRPiT. Lider Porozumienia swoją dymisję określił jako koniec koalicji rządzącej - Zjednoczonej Prawicy.

- To na pewno historyczna chwila, w której Jarosław Gowin w dniu protestów w całej Polsce, dowiedział się z TVN24, że został zdymisjonowany - komentowała w "Faktach po Faktach" Magdalena Sroka, rzeczniczka Porozumienia. Oceniła, że to "świadczy przede wszystkim o tym, że PiS nie potrafi prowadzić dialogu". - PiS właśnie zakończył projekt, jakim jest Zjednoczona Prawica. I to jest dzień, który - oprócz tego, że dla państwa stacji będzie dniem historycznym - dla nas rozpoczyna nową historię - mówiła. Pytana o to, czy jest pewna o jedność w Porozumieniu, odparła, że "nie wyobraża sobie innej sytuacji". - Przed chwilą odbyła się konferencja Porozumienia i tam stanęliśmy wszyscy. Wszyscy będziemy również rozmawiać o tej całej sytuacji. Z deklaracji moich koleżanek i kolegów wynika jasno, chcą zostać przy Jarosławie Gowinie - przekonywała.

Jak dodała, "nie chodzi jednak o to, żeby zostać przy Gowinie, a przy wartościach, których broni Porozumienie". - A bronimy naprawdę ważnych spraw i nieraz pokazaliśmy, że broniąc tych spraw, można wygrywać. Tak było przy wyborach kopertowych, które zablokowaliśmy lub kiedy blokowaliśmy weto budżetu unijnego czy przy podatku medialnym - przypomniała. - W tej chwili PiS nie będzie miał większości. Oczywiście może dalej rządzić i zbierać większość do poszczególnych głosowań wśród posłów może z kół, może z Lewicy - dodała. Rzeczniczka Porozumienia przyznała, że "przyszłość widzi w dobrych barwach".

Wicerzecznik Porozumienia Jan Strzeżek pytany w TVN24, czy wyjście Porozumienia z koalicji oznacza, że PiS traci większość, powiedział, że "dzisiaj na konferencji byli tak naprawdę wszyscy". Dodał, że nie było posła Stanisława Bukowca, który "wracał z urlopu" oraz posłanki Moniki Pawłowskiej, która jechała do innej stacji telewizyjnej.

Dopytywany, czy jest pewny jedenastu głosów, powiedział, że "Porozumienie ma 11 posłów i jest przekonany, że tak będzie dalej". Dodał, że w efekcie "PiS przestaje być klubem większościowym". - Staje się klubem mniejszościowym w polskim Sejmie - dodał.

Na pytanie, czy wiceszef MON Marcin Ociepa potwierdził, że pójdzie z Jarosławem Gowinem, odpowiedział, że "był dzisiaj na konferencji prasowej razem z Jarosławem Gowinem". - Rozmawiałem z nim jeszcze jakieś 45 minut temu – dodał Strzeżek przed godziną 21 na antenie TVN24.

Wicerzecznik Porozumienia mówił, że "Zjednoczona Prawica zakończyła istnienie". - 10 sierpnia decyzją Prawa i Sprawiedliwości Zjednoczona Prawica jako projekt polityczny przestał istnieć. My opuszczamy w związku z tym tę grupę i zaczynamy nowy etap w historii naszej partii - dodał.

Na uwagę, że formalnie, jak mówił Gowin, Porozumienie w środę ma podjąć decyzję, co dalej z obecnością polityków ugrupowania w Zjednoczonej Prawicy, odparł: - Zgodnie ze statutem jutro zarząd taką decyzję podejmie. Dodał, że "ta decyzja będzie jednogłośna".

Dopytywany, czy to oznacza, że rząd Zjednoczonej Prawicy traci większość, odparł: "tak, chyba, że wzorem Polskiego Ładu i rozwiązań podatkowych zacznie bliżej współpracować z partią Razem".