Bardzo się miota. Nie dziwię się, że zaczął pić wódkę na ulicy - tak była żona Janusza Palikota komentuje alkoholowy happening posła PO, który publicznie opróżnił buteleczkę gorzkiej żołądkowej. Czy nadal jest cichym udziałowcem producenta tej wódki? - Układanka biznesowa została stworzona tak, żeby pozacierać ślady, które prowadzą do niego - mówi Maria Nowińska.
Była żona Palikota skomentowała alkoholowy happening polityka PO, podczas którego zasugerował, że prezydent Lech Kaczyński nadużywa alkoholu na łamach „Dziennika”.
Pytana, czy Palikot pijąc gorzką żołądkową, którą produkuje lubelski Polmos, a którego on sam był udziałowcem, dopuści kryptoreklamy, zasugerowała że może być tzw. cichym udziałowcem. Po rozwodzie Nowińska wciąż sądzi się z politykiem PO o podział majątku, żądając kwoty 40 mln zł. Argumentuje, że jej były mąż ukrył swój majątek, i nie wykazuje rzeczywiście osiąganych dochodów.
Wytransferowane udziały?
- Układanka biznesowa została stworzona tak, żeby pozacierać ślady, które prowadzą do niego. Proceder polega na szybkiej rejestracji fundacji, w której zasiadają członkowie rodziny, narzeczone albo wierni współpracownicy. W tym przypadku powstał podmiot JP Family Foundation zarejestrowany na wyspie Curacao na Antylach Holenderskich. Do tej fundacji zostały wytransferowane udziały firmy, która była właścicielem Polmosu – mówi Nowińska.
I podkreśla: - Pan Palikot mógłby zakończyć spekulacje na temat ukrywania majątku jednym ruchem.
Stałoby się tak – jak mówi – gdyby powiedział, kto jest właścicielem fundacji. - Ciekawe, że w Polmosie pracują nadal przyboczni pana Palikota. Zresztą niektóre z tych nazwisk można znaleźć we władzach fundacji z Curacao. Prezesem jest współpracownik pana Palikota. Gdy się go pyta, do kogo należy kierowana przez niego fundacja, mówi, że nie wie. I śmieje się w twarz. Jak pan zapyta Janusza Palikota, co robią jego przyboczni w Polmosie, skoro jego już tam nie ma, to panu odpowie: nowy właściciel docenił ich fachowość. I też się panu zaśmieje w twarz – stwierdza Nowińska.
"Nie ma dochodów, to z czego opłaca rezydencje?"
Woświadczeniu majątkowym Palikot podaje, że posiada 3 mln akcji spółki Żołądkowa SA. Nowińska tłumaczy: - Kiedyś ta spółka była właścicielem marki Żołądkowa Gorzka. Dziś trudno powiedzieć, bo pan Palikot podaje wykluczające się informacje. Raz deklaruje, że firma posiada akcje o nieznanej wartości. Innym razem, że jedynym jej majątkiem jest rezydencja na Mazurach. By w końcu powiedzieć, że Żołądkowa SA to spółka martwa. Trudno do czegokolwiek dojść. Problem polega na tym, że w Polsce nikt nie weryfikuje oświadczeń majątkowych posłów.
W poniedziałek "Kurier Lubelski" napisał, że w 2008 roku Palikot nie rozliczył się z fiskusem, bo twierdzi, że nic nie zarobił. Zdaniem Nowińskiej, jej był mąż jest po prostu jednym z wielu tysięcy krętaczy, którzy oszukują rodziny. Zastanawiam się tylko, z czego utrzymuje cztery rezydencje, sześciu ochroniarzy i samolot? Z czego ma na finansowanie reklamówek w gazetach i organizowanie rautów dla notabli z Platformy? Jak za to płaci, skoro nie ma dochodów? – zwraca uwagę była żona posła PO.
Nawiązując do niejasności wokół kampanii wyborczej Palikota (miała być finansowana przez słupy), stwierdza, że rzetelnego wyjaśnienia sprawy raczej nie będzie.
- Platforma zaprezentowała swoje stanowisko ustami Julii Pitery. Minister powiedziała, że jeżeli tu była jakaś przewina, to porównywalna z przejściem przez ulicę na czerwonym świetle – mówi Nowińska.
Palikot odpiera zarzuty
W poniedziałek kiedy na portalu tvn24.pl napisaliśmy o możliwej kryptoreklamie wódki żołądkowa gorzka podczas alkoholowego show Janusza Palikota, poseł PO przysłał do redakcji oświadczenie. Stwierdził w nim, że nie jest udziałowcem Polmosu Lublin. Natomiast - jak podkreślił - spółka Żołądkowa Gorzka S.A sprzedała swoje udziały w Polmosie Lublin już kilka lat temu, w roku 2008 zmieniła nazwę na "Dzierwany" i obecnie jest jedynie właścicielem nieruchomości w Dzierwanach.
Źródło: Dziennik, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24