Należy chuchać i dmuchać na tę niezależność sędziowską, ale także na odwagę. Dlatego, że z przysięgą wiążą się obowiązki, odwaga, żeby stanąć w obronie tej swojej niezależności. Mnie to niesłychanie imponuje, bardzo dziękuję tym sędziom, którzy mimo szykan potrafią się postawić i potrafią działać niezależnie - podkreślił w "Faktach po Faktach" Zbigniew Janas, opozycjonista z czasów PRL.
W Ministerstwie Sprawiedliwości powstał zespół doradczy do spraw etyki i postępowań dyscyplinarnych sędziów. Zespół został powołany przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę rozporządzeniem z 10 września. Dziewięcioosobowym składem będzie kierował wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak. W jego skład weszli również sędziowie i rzecznicy dyscyplinarni.
"Podziwiam to środowisko, bo naprawdę trzeba mieć odwagę, żeby się postawić"
- Od początku było wiadomo, że to w tę stronę zmierza, to znaczy, że trzeba sobie podporządkować sędziów również w taki sposób, że będzie się na nich w różny sposób naciskało, karało. To jest bardzo skuteczne. Ale - o dziwo - o ile miałem pewne wątpliwości jeśli chodzi o środowisko sędziowskie, to teraz je podziwiam - stwierdził w "Faktach po Faktach" Zbigniew Janas, opozycjonista demokratyczny w okresie PRL, były poseł w czasach III RP.
Przypomniał, że w czasach PRL "nie było niezależnych sędziów". - Wszyscy sędziowie właściwie byli partyjni. Wykonywali polecenia władzy politycznej i wiemy jak się to kończyło - dodał. Jak stwierdził, teraz jest inaczej.
- Podziwiam to środowisko, bo naprawdę trzeba mieć odwagę, żeby się postawić - ocenił Janas, zwracając uwagę, że pomimo wielu działań obecnej władzy wymierzonych w niezależnych sędziów, "jednak to środowisko się nie poddaje, zachowuje się przyzwoicie".
Janas oświadczył, że "należy chuchać i dmuchać na tę niezależność sędziowską, ale także na odwagę". - Dlatego, że z przysięgą wiążą się obowiązki, odwaga, żeby stanąć w obronie tej swojej niezależności. Mnie to niesłychanie imponuje, bardzo dziękuję tym sędziom, którzy mimo szykan potrafią się postawić i potrafią działać niezależnie - podkreślił Janas.
Girzyński: nie dziwię się, że ministerstwo sprawiedliwości powołało taki zespół
Dr Zbigniew Girzyński, historyk i były poseł PiS, odnosząc się do słów Janasa zauważył, że sędziowie PRL-owscy nadal orzekali w III RP.
- Ubolewam, że w roku 1989 polskie państwo, politycy ówczesnego pokolenia, także pan Zbigniew Janas - wówczas przecież prominentny działacz i poseł do roku 2001 - nic z tym faktem nie zrobili. W zasadzie wszyscy ci sędziowie, poza bardzo nielicznymi wyjątkami, nadal sądzili, często nadal w sądach zasiadają - powiedział były poseł PiS.
- Ci, którzy mówią o niezawisłości sędziowskiej i o tym, że ci sędziowie w ten sposób są źle traktowani, często powołują się na przepisy konstytucji. I skoro się na te przepisy konstytucji wszyscy tak chętnie powołują, to przypomnijmy, że artykuł 178 paragraf 3. mówi wprost, że sędziowie nie mogą należeć do partii politycznej, nie mogą prowadzić żadnej działalności politycznej i nie mogą swoim postępowaniem w żaden sposób angażować się w spory polityczne. To co dzisiaj obserwujemy na szeroką skalę - także poprzez osoby, które będąc czynnymi sędziami, zasiadają w państwa studio, ale także w studio innych telewizji, chętnie wypowiadają się, krytykując polityków, angażując się w spory polityczne dotyczące różnych ustaw. To jest nic innego jak wprost łamanie przepisu tegoż artykułu 178 paragraf 3. - stwierdził Girzyński.
- Nie dziwię się, że w ministerstwie sprawiedliwości - przy tak nagminnym łamaniu tego artykułu przez sędziów - powstają różnego rodzaju ciała, które mogą (to - red.) ocenić - powiedział historyk.
Girzyński został zapytany o cel powołania zespołu doradczego do spraw etyki i postępowań dyscyplinarnych sędziów. Jego zdaniem, to ustawa ustala wiek przechodzenia sędziów w stanie spoczynku, a sędziowie "powinni się do tego zastosować, a nie w przestrzeni publicznej kwestionować coś, do kwestionowania czego nie mają prawa". Stwierdził, że nie budzi jego zdziwienia fakt, że podejmowane są próby "aby nad tą sytuacją się pochylić, aby dokonać pewnej refleksji i oceny takiego stanu rzeczy". - Z całą pewnością jest to wprost naruszanie zapisów o niezawisłości sędziowskiej, ze względu na polityczne zaangażowanie tego środowiska - mówił były poseł PiS.
"Wpadają w pułapkę"
- Ci, którzy popierają to, co się dzieje z sądami, wpadają w pułapkę. Z jednej strony mówią, że w tamtych czasach komunistycznych sędziowie, którzy skazywali, nic nie robili, nie potrafili się przeciwstawić. A przecież każde tego typu przeciwstawienie się jest pewnym aktem politycznym niezgody na to co się dzieje. Wtedy sędziowie milczeli - to było naganne. W tej chwili nie milczą i zasługują na szacunek, za to, że się stawiają, bo robią to w dobrej sprawie - zauważył Janas.
Na słowa Janasa odpowiedział Girzyński. - Jest zasadnicza różnica między obecną sytuacją a PRL. O ile w PRL państwo rzeczywiście miało charakter totalitarny, w związku z tym sędziowie byli instrumentami tego państwa i na nich to wymuszano, dzisiaj tak nie jest - stwierdził.
"Europa to są przede wszystkim wartości"
Prezydent Duda powiedział 11 września w Leżajsku, że chce, aby obywatele mieli przekonanie, iż ktoś myślał o nich, a nie "o jakiejś wyimaginowanej wspólnocie, z której dla nas niewiele wynika". "Wspólnota jest potrzebna tutaj, w Polsce, dla nas - własna, skupiająca się na naszych sprawach, bo one są dla nas sprawami najważniejszymi; kiedy nasze sprawy zostaną rozwiązane, będziemy się zajmować sprawami europejskimi. A na razie, niech nas zostawią w spokoju i pozwolą nam naprawić Polskę, bo to jest najważniejsze" - mówił Andrzej Duda.
- To jest potwornie groźne. Ciągle przypominam politykom, że było referendum. Większość Polaków opowiedziała się za tym, żeby Polska była w Europie. Dopóki nie ma tak, że ci Polacy odwróciliby się od Europy - a nie ma tak - (to politycy - red.) nie mają prawa takich rzeczy mówić - ocenił słowa prezydenta Janas.
- Poszliśmy tam - to było marzenie całych pokoleń - nie tylko po euro, które jest bardzo ważne dla Polski. Poszliśmy po to, żeby w Polsce były przestrzegane wartości. Europa to są przede wszystkim wartości - powiedział opozycjonista z czasów PRL. - Teraz nie trzeba się przejmować tymi gadkami-szmatkami, tylko twardo walczyć, również w Europie - dodał, zwracając uwagę, że "absolutnie Europa ma prawo" wypowiadać się w sprawach Polski.
Dla byłego posła PiS słowa prezydenta to "wyraźne zakreślenie, w którym miejscu jest suwerenność poszczególnych państw członkowskich, a w którym działania wspólnotowe".
- Traktaty konstytuujące Unię Europejską, na które bardzo często przeciwnicy obecnego rządu się powołują, wyraźnie podkreślają, w których miejscach państwa należące do Unii muszą stosować się do rozwiązań wspólnotowych, a w których miejscach wspólnota europejska nie ingeruje w sprawy wewnętrzne - dodał Girzyński.
Autor: tmw/tr / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24