- Jest żal, bo naprawdę można się rozstawać ładnie - skomentował w rozmowie z TVN24 swoje usunięcie ze struktur Solidarnej Polski Jacek Kurski. - My powstaliśmy po wyrzuceniu nas z PiS, które było w porównaniu z tym, co mnie spotkało, kunsztownym, wielkim smakiem, savoir-vivrem, Wersalem i wielkim stylem. Wolę ten lepszy styl i przywództwo realnego lidera polskiej prawicy - dodał były europoseł.
W środę "Rzeczpospolita" poinformowała, że Jacek Kurski został usunięty z Solidarnej Polski. Decyzja miała zapaść już w zeszłym tygodniu - były europoseł przyznał jednak, że do środy słyszał na ten temat jedynie plotki, nie otrzymał w tej sprawie żadnego oficjalnego powiadomienia Patryk Jaki.
W rozmowie z TVN24 były europoseł przyznał, że decyzją jest "zażenowany".
- Sam się wycofałem z Solidarnej Polski, oddałem dwa miesiące temu wszystkie funkcje, a na osobistą prośbę Zbigniewa Ziobro pozostałem szeregowym członkiem - podkreślił.
W jego ocenie usunięcie go ze struktur partyjnych było "odreagowaniem i zemstą" za to, że pojawił się na zorganizowanej przez PiS konwencji zjednoczeniowej prawicy, która odbyła się w połowie lipca.
"Męczennik sprawy konsolidacji polskiej prawicy"
Jacek Kurski wyraził opinię, że jego obecność na konwencji - na której nie pojawili się ani Zbigniew Ziobro, ani Jarosław Gowin - przyspieszyła ostateczną decyzję tych dwóch liderów o połączeniu sił z Jarosławem Kaczyńskim. - Nikt nie lubi być do niczego przymuszany. I pewnie stąd ta zemsta - wyjaśnił były europoseł.
- Konsolidacja prawicy warta jest nawet takiej niepotrzebnej, osobistej zemsty na mnie ze strony prezesa Ziobro. Mogę żartobliwie powiedzieć, że czuję się pierwszym do tej pory męczennikiem sprawy konsolidacji polskiej prawicy. Na pewno warto było - dodał.
"Sielanka dobrego smaku, kultury i stylu"
Kurski porównał też swoje najnowsze polityczne problemy ze swoim dawnym konfliktem z prezesem PiS, w wyniku którego został wyrzucony z partii. Jak wyjaśnił, wspomina tamto wyrzucenie jako "sielankę dobrego smaku, kultury i stylu".
- Było zawiadomienie, próba mediacji, rozmowa ostatniej szansy. Trwało to chyba ze dwa czy trzy tygodnie. Niestety, to pokazuje, że do tych standardów nam daleko - ocenił. - Wolę ten lepszy styl i wolę przywództwo realnego lidera polskiej prawicy - podkreślił.
- Odnoszę wrażenie, ze Zbyszek Ziobro nie rozumie, co się dzisiaj w polskiej polityce. To nie jest czas na "hejty", nie jest czas na wyrzucanie, frustracje i odreagowywanie własnych porażek, tylko na konsolidację - zaznaczył Kurski.
Jacek Kurski zapowiedział w czwartek na Twitterze, że "ucina temat" wyrzucenia go z Solidarnej Polski, bo najważniejsza jest teraz konsolidacja prawicy.
Zjednoczenie prawicy ponad wszystko. Odłóżmy urazy i nie walczmy ze sobą; ucinam temat wykluczenia z SP; Teraz zajmijmy się pokonaniem PO!:)
— Jacek Kurski PL (@KurskiPL) July 31, 2014
Jeszcze w środę jego ton był jednak nieco mniej koncyliacyjny. "Oddam za darmo paletę pampersów. Zmieniałem je przez ostatnie 3 lata co 2 dni dorosłemu, ale de facto są dla dzieci. Termin ważności ok"- napisał były europoseł, nie wspominając jednak, kogo miał na myśli.
Do tych słów odniósł się w czwartek rzecznik Solidarnej Polski, Patryk Jaki.
- Pomyślałem, że Jackowi znowu coś się pomyliło - opisywał swoją reakcję na wpis Kurskiego. - Kiedy mówił o sikaniu, to miał zapewne na myśli swoje nogawki, kiedy zobaczył własny wynik wyborczy w Warszawie. A drugi raz musiał zmieniać własne spodnie, kiedy zobaczył, ile miał billboardów w stolicy. I okazało się, że tych billboardów było więcej niż jego wyborców - powiedział Jaki.
Autor: kg\mtom/zp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24