Wyjazdy na tereny byłej elektrowni atomowej w Czarnobylu cieszą się sporym zainteresowaniem w krakowskich biurach turystycznych - pisze "Dziennik Polski". W tym roku okolice katastrofy elektrowni zwiedziło już kilka grup.
W tym roku na tereny katastrofy elektrowni atomowej w Czarnobylu wybrało się z biur turystycznych w Krakowie sześć grup i wszystko wskazuje na to, że ten trend będzie utrzymany.
Jak podkreślają specjaliści, choć miejscowość na Ukrainie wciąż kojarzy się z awarią reaktora i z niebezpiecznym poziomem promieniowania to wyjazd w tamtym kierunku nie jest samobójczą misją.
- Do Czarnobyla warto pojechać. Na miejscu można zobaczyć, jak bardzo przesadzone były pogłoski o strasznych skutkach nieszczęścia w elektrowni. Uczestników wycieczki zaskoczy bujna przyroda, która świetnie się ma w zamkniętej strefie. Ta bujność jest naturalna - przekonuje Marek Pawłowski z Instytutu Problemów Jądrowych.
W Czarnobylu jak w Warszawie
Każdy wycieczkowicz, jeśli tylko wyposaży się w miernik promieniowania, na miejscu przekona się, że odczyt pomiaru będzie zbliżony do wyników pomiaru na pl. Defilad w Warszawie lub na Rynku Głównym w Krakowie.
Źródło: "Dziennik Polski"
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia