Jak nie dać się "zgwałcić psychicznie" w pociągu

Co zrobić, by nie dać się "psychicznie zgwałcić" w pociągu
Co zrobić, by nie dać się "psychicznie zgwałcić" w pociągu
Źródło: TVN24
Pewna Amerykanka w pociągu przez 16 godzin rozmawiała przez telefon. Tak zdenerwowała współpasażerów, że ją wyrzucono. Psycholog Leszek Mellibruda tłumaczył w TVN24, co zrobić, byśmy w takiej sytuacji nie czuli się "gwałceni psychicznie". Podobne zachowania nazwał "ekshibicjonizmem komórkowym".
Rosyjskie drony zestrzelone nad Polską
Dowiedz się więcej:

Rosyjskie drony zestrzelone nad Polską

Współpasażerowie jadący pociągiem z Lakeyshą Beard przez 16 godzin musieli słuchać jej głośnych rozmów przez komórkę. Gdy po 16 godzinach ktoś zwrócił jej uwagę, zaczęła - jak mówią świadkowie - zachowywać się agresywnie. Pasażerowie powiadomili konduktorów, którzy zatrzymali pociąg w Salem w Oregonie. Tam na kobietę czekała policja.

"To utrata samokontroli"

Jak sobie radzić z podobną sytuacją? Mellibruda mówił, że z manifestacyjnym rozmawianiem przez telefon komórkowy, który nazywa "ekshibicjonizmem komórkowym", mamy do czynienia coraz częściej.

- To nie jest tylko na pokaz. Czasami jest to utrata samokontroli, że jest się w miejscu częściowo publicznym i nie wszyscy mają ochotę wysłuchiwać prywatnych informacji - tłumaczył.

Próbować przeczekać, potem reagować

Jak zachować się w takiej sytuacji? - Nie jest dobrze przekrzykiwać, choć to jest też pewna metoda. Sądzę, że pierwsze trzy-pięć minut można wytrzymać z grzeczności, taktu i dobrej kultury osobistej. Później można poprosić po prostu: "czy mógłby pan wyjść" - wyjaśniał Mellibruda.

I dodał, że w tym momencie może przydać się język gestów, np. poproszenie o wyjście przez wskazanie drzwi otwartą dłonią. Jeśli to nie pomaga, trzeba "użyć siły głosu" i wyraźnie powiedzieć, że takie zachowanie nam nie odpowiada.

Pasażerowie z "lepkością psychiczną"

Ekspert poruszył też temat uciążliwych pasażerów, którzy podczas podróży usilnie próbują nawiązać kontakt ze swoimi współpasażerami. Jak wyjaśnił, w takim przypadku mowa jest o "lepkości psychicznej". - Takie osoby lubią się przyklejać do innych i to jest swojego rodzaju inwazyjna metoda na zdobywanie sympatii - powiedział.

- Często trzeba po prostu powiedzieć "przepraszam, chciałbym się wyłączyć, poczytać" i warto jest to czasami powtórzyć dwa razy, bez urazy. To jest ważne, żebyśmy nie czuli się w jakimś sensie gwałceni psychicznie, a często tak się dzieje - dodał.

Źródło: gizmodo.pl, TVN24

Czytaj także: