Zostałem wrzucony do radiowozu i pobity przez policjanta - powtórzył raz jeszcze w programie Bogdana Rymanowskiego w TVN24 Robert Biedroń. O postawionych mu zarzutach naruszenia nietykalności funkcjonariusza mówił zaś tylko: "Jak można uderzyć zamaskowanego policjanta w twarz?". - Pan Biedroń jest zawodową ofiarą - odparł drugi z gości - Krzysztof Bosak, były poseł LPR.
- Policja przetrzymywała mnie ponad 20 godzin, przedstawiając mi sfałszowany protokół. Nie dopuściła mnie do kontaktu z rodziną. Skala przemocy jest bardzo duża - tak Robert Biedroń przedstawiał zajścia z 11 listopada.
- Nieprawdą jest, że policja dysponuje nagraniami, na których dopuszczam się przemocy - kontynuował Biedroń. Na pytanie Bogdana Rymanowskiego, czy uderzył policjanta, odpowiedział: - Oczywiście, że nie - i dodał: - Proszę wyobrazić sobie jak można uderzyć zamaskowanego policjanta w twarz.
"Pobiegliście szukać guza"
Drugi z gości "Rozmowy Rymanowskiego" Krzysztof Bosak komentował natomiast: - Policja starała się zrobić wszystko, co mogła. Tak samo wyprowadza się ludzi na każdej manifestacji, gdzie jest łamane prawo - odparł Krzysztof Bosak, ale dodał: - Policji było zdecydowanie za mało. Przestała panować nad sytuacją.
- Pan Biedroń jest zawodową ofiarą. Pobiegliście szukać guza na Powiślu, gdzie nie było żadnego marszu - ripostował Krzysztof Bosak.
Obejść lewicową hałastrę
Rozmowie przysłuchiwał się też Maciej Karczyński, rzecznik stołecznej policji. - Nasze stanowisko jest znane. My staliśmy na straży prawa. Jeśli się utrudnia interwencję funkcjonariuszy, trzeba liczyć się z konsekwencjami - powiedział. O rzekomym uderzeniu Biedronia w radiowozie mówił: - Materiał dowodowy zostanie przedstawiony prokuraturze. Mamy nagranie z zajścia. Prokuratura wszystko oceni.
Mówiąc o Biedroniu używał formy "Robert B."
- To skandaliczne, co rzecznik sugeruje. Powszechnie wiadomo jak się nazywam. Była próba sfałszowania protokołu zatrzymania - podkreślił raz jeszcze Biedroń.
- Pan Biedroń robi z siebie męczennika, wasze zgromadzenie zakłóciło pokojowy przemarsz - odpowiedział Bosak i dodał: - My, żeby dokończyć patriotyczny przemarsz musieliśmy zmienić trasę, obejść tą lewicową hałastrę.
Po jednej stronie?
Czy w przyszłym roku jest szansa, że obchody święta narodowego odbędą się w pokojowy sposób? - Powinien łączyć nas grunt prawa. Jeśli jest zarejestrowany przemarsz, to nie powinien być fizycznie zatrzymywany, czy rozbijany - podkreślił Bosak.
- Mam nadzieje, że kiedyś staniemy po jednej stronie - odpowiedział Biedroń.
- Wystarczy, że zacznie pan przestrzegać prawa - zakończył były poseł LPR.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24