Metan - bezwonny, bezbarwny i śmiertelny gaz. Z powodu siły, z jaką eksploduje, często bywa porównywany do dynamitu. Jednak jest o tyle bardziej niebezpieczny, że występuje pod ziemią. Górnicy wiedzą, że może wybuchnąć w każdej chwili.
Metan wybucha w różnych mieszaninach z powietrzem. Do eksplozji dochodzi, gdy jego stężenie wynosi od 5 do 15 proc., a dodatkowo w kopalni pod ziemią znajdzie się wystarczająca ilość tlenu. Metan będący gazem palnym zbiera się między zwałami węgla, w drobnych szczelinach i "bąblach" wewnątrz złoża. W czasie wydobywania surowca, gdy dochodzi do mikroskopijnych ruchów tektonicznych, może przedostawać się w kierunku górniczych chodników.
Wybuch
Do zapłonu, który spowoduje pożar lub wybuch, może dojść przy powstaniu najmniejszej iskry, np. w czasie małego osuwiska, a nawet uderzenia jednej skały o drugą. Wtedy - jeżeli warunki sprzyjają tej reakcji chemicznej - wybuch gazu powoduje wzrost temperatury do ponad 1200 st. C. Wszystko wokół się spala. Wybuch zwielokrotnia swoją siłę, jeżeli metan połączy się z pyłem węglowym.
Wtedy eksplozje są najpotężniejsze, a korytarze pod ziemią prowadzące ku górze zamieniają się w naturalne "armaty". Metan, ogień i potężna energia wędrują nimi na duże odległości. Najgorsze eksplozje następują, gdy stężenie metanu w powietrzu wynosi 9,5 proc.
Pożar
Gdy stężenie metanu przekroczy 15 proc., dochodzi do pożaru. Wtedy wypala się tlen, a temperatura przekracza ponad 2000 st. C. Znalezienie się nawet w znacznej odległości od takiego pożaru sprawia, że - jak mówią górnicy - przy wdychaniu powietrza "gotują się płuca".
W atmosferze nie ma wtedy tlenu i górnicy mają zaledwie kilkadziesiąt sekund, by znaleźć korytarze, którymi wędruje świeże powietrze.
Czujniki
Górnicy mają pod ziemią zainstalowane czujniki wykrywania metanu. Dyspozytor informuje ich stale o tym, czy są bezpieczni. Gdy poziom gazu przekroczy 2,5 proc. w powietrzu, automatycznie w kopalniach wyłączane jest zasilanie.
Górnicy muszą polegać więc tylko na sobie i niezawodności sprzętu.
Autor: adso//plw / Źródło: tvn24.pl, TVN24