Szef Narodowego Centrum Sportu Michał Borowski złożył nieprawidłowy wniosek o pozwolenie na budowę stadionu. W dodatku mógł w nim poświadczyć nieprawdę - pisze "Rzeczpospolita".
Pozwolenie na budowę Stadionu Narodowego miało zostać wydane już w zeszłym tygodniu. Stosowny wniosek wraz z kilkunastoma pudłami dokumentacji złożyli dumnie miesiąc temu Michał Borowski, szef Narodowego Centrum Sportu, i minister sportu Mirosław Drzewiecki.
Jednak jak wynika informacji „Rz”, wniosek podpisany przez byłego naczelnego architekta miasta prawdopodobnie był wadliwy. Na dodatek Borowski mógł w nim poświadczyć nieprawdę.
Zgodnie z przepisami, aby wystąpić z wnioskiem o pozwolenie na budowę, trzeba mieć prawo do dysponowania nieruchomością. Borowski oświadczył, że posiada je na mocy umowy z Ministerstwem Sportu. Tyle, że zdaniem prawników, z którymi rozmawiała „Rz”, ta umowa nie nadaje takiego prawa NCS. Tytuł prawny do nieruchomości posiada za to Centralny Ośrodek Sportu (chodzi o tzw. trwały zarząd). Jak wynika z informacji "Rz", od kilku dni trwały w ośrodku gorączkowe narady, co zrobić z tą sprawą.
Umowę przeanalizowali Paweł Świrski, partner z kancelarii Baker & McKenzie, i Rafał Dębowski, wspólnik z kancelarii Leśnodorski, Ślusarek i Wspólnicy. – Umowa nie przekazuje żadnego tytułu prawnego do nieruchomości NCS. Wniosek o pozwolenie na budowę był więc nieprawidłowy – uważa Świrski.
Umowa została zawarta 15 listopada 2007 r., dzień przed zaprzysiężeniem nowego rządu. Dębowski czytał ją z niedowierzaniem. – Z tego wynika, że realizując w pośpiechu tę inwestycję, zapomniano o uregulowaniu podstawowej kwestii dotyczącej tytułu do gruntu – mówi.
Zareagowali dopiero po sygnałach prasowych
Urzędnicy zainteresowali się sprawą, dopiero, kiedy zainteresowali się nią dziennikarze. - To dobry trop. Ale nasi prawnicy już to wykryli. Dlatego między COS a NCS zostanie zawarta umowa o powierzeniu nieruchomości – powiedział w niedzielę Mirosław Drzewiecki.
Wcześniej Borowski mówił „Rz”, że ma stuprocentową pewność, iż wniosek został złożony prawidłowo. Pytany o umowę z COS, stwierdził zaś, że na jej zawarcie jest jeszcze czas.
Dyrektor COS Tadeusz Wróblewski zapewnił z kolei, że nie ma żadnego zagrożenia dla budowy stadionu. – Przygotowujemy umowę – dodał.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24