Kontrola, której poddani zostali polscy posłowie, była rutynowa i miała na celu zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim pasażerom - zapewnia ambasada Izraela w Warszawie. Długotrwałym, wyjątkowo dokładnym sprawdzeniem poczuła się urażona Jolanta Szczypińska (PiS), zwłaszcza że posłowie spóźnili się przez to na samolot.
Parlamentarzyści PiS Jolanta Szczypińska i Piotr Cybulski oraz Henryk Milcarz (Lewica) wracali z Autonomii Palestyńskiej. W piątek - jak relacjonowała posłanka - zostali zatrzymani na lotnisku w Tel Awiwie i poddani "bardzo upokarzającym szykanom". Polegały one na szczegółowej kontroli bagaży i przesłuchaniu.
Posłowie ostatecznie noc spędzili w hotelu w Tel Awiwie, a w sobotę wcześnie rano odlecieli do Polski - dzięki pomocy polskiego konsulatu, który zarezerwował bilety powrotne.
"Ta rutynowa, a nie wyjątkowa, kontrola"
W komunikacie, rzecznik Ambasady Izraela w Warszawie Michał Sobelman zaznaczył, że pytania, które zadano członkom polskiej delegacji "były standardowe i zadawane są wszystkim pasażerom, opuszczających Izrael po uprzednim pobycie na terenach Autonomii Palestyńskiej". - Ta rutynowa, a nie wyjątkowa, kontrola została przeprowadzona celem zapewnienia pasażerom maksymalnego bezpieczeństwa, jak przyjęte jest to w wielu państwach - dodał.
Nadmienił również, że wizyta członków Sejmu nie została wcześniej skoordynowana z Ambasadą Izraela w Warszawie, choć planowano wylot z lotniska Ben Gurion w Tel Awiwie, a sama ambasada dowiedziała się incydencie z prasy.
"Pani poseł wolała zwrócić się do mediów"
- Pani poseł wolała zwrócić się do mediów, a nie do odpowiednich organów. Ambasada Izraela w Warszawie zaproponowała swoją pomoc w rozwiązaniu problemu, jednak pani poseł Szczypińska odmówiła otrzymania jej od władz Izraela. Z posiadanych przez mas informacji wynika, iż członkowie delegacji nie zdążyli wejść na pokład samolotu wyłącznie ze względu na tzw. "overbooking" dokonywany przez pracowników Austrian Airlines - dodał.
Szczypińska zapowiedziała, że oczekuje od polskiego rządu i MSZ reakcji na złe potraktowanie ich grupy na lotnisku w Tel Awiwie. Jej zdaniem nie ma żadnych wątpliwości, iż takie potraktowanie polskich posłów było związane z ich wizytą w Autonomii. - Był to odwet za naszą wizytę w Autonomii Palestyńskiej, ponieważ za dużo widzieliśmy. Widzieliśmy gehennę narodu palestyńskiego, obozy, mury, zasieki. Będziemy o tym świadczyć - powiedziała.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24