"Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie może orzekać jako sąd. Kierowanie do niej różnych spraw oznacza, że będą one rozpoznawane przez organ pozasądowy" - napisał profesor Włodzimierz Wróbel, sędzia Izby Karnej Sądu Najwyższego. Po południu Państwowa Komisja Wyborcza rozpatrzy postanowienie izby kontroli, która uwzględniła skargę PiS na odrzucenie przez PKW sprawozdania komitetu wyborczego tej partii.
11 grudnia nieuznawana przez część prawników i europejskie trybunały Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN uwzględniła skargę PiS na decyzję PKW o odrzuceniu sprawozdania komitetu wyborczego tej partii za wybory z 2023 roku.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych została powołana w trakcie rządów PiS i od początku pod jej adresem stawiane są pytania o wiarygodność, a nawet legalność. Jej skład został wyłoniony przez upolitycznioną Krajową Radę Sądownictwa, której członków wybrali politycy ówcześnie rządzącej Zjednoczonej Prawicy.
Zdaniem prof. Włodzimierz Wróbla, sędziego Izby Karnej SN, Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych "spełnia wszystkie cechy zakazanego przez Konstytucję sądu wyjątkowego". Profesor wyróżnił te cechy:
1) jest wyodrębniona organizacyjnie, ma swojego Prezesa; 2) ma specjalne kompetencje, dotyczące spraw szczególnie wrażliwych politycznie (wybory, status sędziów, stosowanie ustawy kagańcowej); 3) jest nadsądem, bo może uchylić w trybie tzw. skargi nadzwyczajnej każde orzeczenie sądowe, także Sądu Najwyższego; 4) wszystkie osoby powołane do tej Izby nie mają statusu sędziów w znaczeniu konstytucyjnym, bo na urząd zostały powołane bez wniosku Krajowej Rady Sądownictwa działającej w konstytucyjnym składzie; 5) powołania do Izby nastąpiły w skrajnie upolitycznionej procedurze przed organem (neo-KRS) zdominowanym przez jedną opcję polityczną; 6) sama nazwa (nadzwyczajna) świadczy o jej specjalnym charakterze; 7) Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że w Izbie tej nie można utworzyć bezstronnego i niezawisłego sądu; 8 ) Europejski Trybunał Praw Człowieka w sprawie Wałęsa przeciwko Polsce stwierdził, że Izba ta nie jest sądem; 9) to samo orzekł wielokrotnie Sąd Najwyższy.
"Organ pozasądowy"
Profesor Wróbel ocenił, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jest "organem pozasądowym". "Kierowanie do niej różnych spraw oznacza, że będą one rozpoznawane przez organ pozasądowy. Nie będą to orzeczenia Sądu Najwyższego" - napisał.
Zaznaczył, że rozpatrywanie zażaleń na uchwały Państwowej Komisji Wyborczej zgodnie z Kodeksem wyborczym jest kompetencją Sądu Najwyższego.
"Czy dana osoba (partia polityczna) chce skorzystać z zażalenia do Sądu Najwyższego na uchwałę PKW, czy też nie, zależy od niej samej. Ktoś, kto celowo kieruje takie zażalenie do innego organu (może to być urząd gminy w Bobicach, ale może to być Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych), ryzykuje, że upłynie mu termin do złożenia prawidłowego zażalenia - do Sądu Najwyższego" - dodał.
"Jeżeli zażalenie złożono formalnie do Sądu Najwyższego, to odpowiedzialność za skierowanie tego zażalenia do rozpatrzenia przez ten właśnie Sąd, a nie organ pozasądowy, spoczywa na I Prezesie Sądu Najwyższego sprawującym nadzór nad biurem podawczym" - stwierdził prof. Wróbel. Zdaniem sędziego "skierowanie zażalenia poza Sąd Najwyższy (czyli np. do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych) znaczy, że nie doszło do jego rozpoznania w prawidłowej procedurze".
Podkreślił, że "sytuacja ta będzie się powtarzać w przypadku każdej innej sprawy kierowanej do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych".
Orzeczenia europejskich trybunałów
Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie uznają również europejskie trybunały. W 2021 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że izba nie jest niezależnym i niezawisłym sądem, a system powoływania sędziów jest niewłaściwy. Sprawa była rozpatrywana na wniosek dwóch sędziów Moniki Dolińskiej-Ficek i Artura Ozimka. Ich awans sędziowski został został odrzucony przez upolityczniony KRS. Następnie skarga sędziów do SN została rozpatrzona i odrzucona przez izbę kontroli, co zgodnie z wyrokiem ETPCz było naruszeniem prawa do rzetelnego procesu.
Z kolei w 2023 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej odrzucił pytania prejudycjalne izby, powołując się na orzeczenie ETPCz i uznając, że pytania "nie pochodzą od organu mającego status niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego uprzednio na mocy ustawy, jak wymaga tego prawo Unii". Pytania w trybie prejudycjalnym są zadawane przez sądy krajowe w konkretnych kwestiach w celu rozwiązania wątpliwości o stosowaniu prawa wspólnotowego.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Justyna M-S/shutterstock