Samorządowcy nie chcą tego, by te marsze się odbyły, sądy wydają wyroki, że marsze się powinny odbyć i, jak rozumiem, do tego nawiązywał pan prezes - mówił w "Faktach po Faktach" sekretarz stanu w kancelarii premiera Łukasz Schreiber. W ten sposób odniósł się do słów Jarosława Kaczyńskiego, który ocenił, że "sądy są całkowicie pod wpływem ideologii" LGBT. - Mnie wcale jego słowa nie zdziwiły, aczkolwiek mnie przeraziły - mówiła z kolei posłanka Platformy Obywatelskiej Izabela Leszczyna.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości w trakcie niedzielnego pikniku rodzinnego w Zbuczynie koło Siedlec (Mazowieckie) został zapytany, "co zamierza zrobić z tymi z tak zwanymi marszami równości". - My się na to jako Polacy nie zgadzamy - mówiła jedna z kobiet.
- Wie pani, problem jest taki, że gdyby to ode mnie zależało, no to byłoby jasne - odpowiedział Kaczyński. - Mój brat świętej pamięci, warszawiak [Lech Kaczyński - red.], gdy był prezydentem Warszawy, to zakazał. Natomiast, no tu jest sprawa przepisów Unii Europejskiej. No, uchylą nam takie zakazy. Sądy zresztą też uchylą, bo sądy są całkowicie pod wpływem tej ideologii - dodał.
Schreiber: samorządowcy nie chcą marszów
Posłanka Platformy Obywatelskiej Izabela Leszczyna i sekretarz stanu w kancelarii premiera Łukasz Schreiber byli pytani w "Faktach po Faktach" w TVN24 o słowa prezesa PiS.
Jak wskazywał Schreiber, "mamy oczywiście wolność zgromadzeń", ale "ustawodawca stworzył samorządowcom, prezydentowi, wójtowi, burmistrzowi możliwość zdecydowania, czy dany marsz ma się odbyć, czy nie". - No i mamy sytuację z Lublina, z Rzeszowa i z Kielc - mówił dalej Schreiber, dodając, że we wszystkich tych przypadkach sądy uchyliły zakazy organizacji marszów równości wydane przez prezydentów tych miast.
Jak mówił Schreiber, samorządowcy "nie chcą tego, by te marsze się odbyły, sądy wydają wyroki, że marsze się powinny odbyć i, jak rozumiem, do tego nawiązywał pan prezes".
Na uwagę, że decyzje sądu były argumentowane tym, iż wolność zgromadzeń jest prawnie zagwarantowana w konstytucji, gość "Faktów po Faktach" odparł: - To już w tym momencie jest drugorzędna sprawa. Fakty są takie, jak przedstawiłem.
Na pytanie, co "byłoby jasne" według prezesa PiS, Schreiber stwierdził, iż "zapewne to, że samorządowcy mogliby wydawać takie decyzje zgodnie z własnym zdaniem". - Tam nie było nic o samorządowcach - wtrąciła Leszczyna. Schreiber stwierdził, że "było o prezydencie Lechu Kaczyńskim", który był w przeszłości prezydentem Warszawy.
"To był prawdziwy Jarosław Kaczyński"
Leszczyna przekonywała z kolei, że w Zbuczynie "to był prawdziwy Jarosław Kaczyński". - Mnie wcale jego słowa nie zdziwiły, aczkolwiek mnie przeraziły - dodała. Jej zdaniem prezes PiS "zrzucił tu coś na Unię Europejską i na sądy i jak zwykle, albo jak często, niestety minął się z prawdą".
- Artykuł 57 konstytucji mówi wyraźnie, że mamy prawo do zgromadzeń pokojowych i mamy prawo do uczestniczenia w nich - zauważyła Leszczyna.
Autor: akr\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24