"Intuicja podpowiada mi, że min. Budzanowski wkrótce będzie miał wiadomości ws. cen gazu dla Polski" - taki wpis zamieścił wczoraj na swoim twitterze, niedługo przed zamknięciem sesji giełdowej, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Dziś PGNiG poinformowało oficjalnie o podpisaniu korzystnego porozumienia z Gazpromem właśnie w tej sprawie i jego akcje mocno zyskały. Inwestorzy, którzy przeczytali i dobrze zinterpretowali wpis ministra, mogli zatem sporo zarobić. Czy Sikorski zdradził poufne informacje? KNF zaprzecza, ale opozycja grzmi.
PGNiG poinformowało dziś rynek o porozumieniu z Gazpromem, zgodnie z którym ceny gazu sprzedawanego Polakom spadną. Po tej informacji na otwarciu giełdy akcje spółki zyskały ok. 10 proc.
Ale ten, kto śledzi na twitterze wpisy ministra Radosława Sikorskiego, zapowiedź zmian cen gazu mógł wyczytać już wczoraj. Minister nie zdradził co prawda, czy wiadomości w tej sprawie będą dobre czy złe dla inwestorów, jednak możemy się domyślać, że o złych by nie napisał.
Inwestorzy, którzy sugarując się wpisem Sikorskiego kupili akcje gazowego giganta, mógli je dziś odsprzedać ze sporym zyskiem.
Pytania i wątpliwości
Dlatego zachowanie ministra wzbudziło wiele pytań. Zapytanie w tej sprawie do Komisji Nadzoru Finansowego ma zamiar skierować poseł PiS Dawid Jackiewicz. "Kieruje zapytanie do KNF ws. wczorajszych "przecieków" R.Sikorskiego. Wg. mnie zlamal on art.180 ust.o publ.obrocie papierami wart." - napisał poseł naTwitterze.
Artykuł 180 mówi, że "kto wbrew zakazowi (...) ujawnia informację poufną, podlega grzywnie do 2 000 000 zł albo karze pozbawienia wolności do lat 3, albo obu tym karom łącznie".
Czy wpis ministra był informacją poufną? Pytanie o to zadaliśmy Komisji Nadzoru Finansowego. Otrzymaliśmy jednoznaczną odpowiedź, że informacja przekazna przez ministra nie jest informacją poufną.
Podobną informację zamieścił też na twitterze sam minister Sikorski. "Zdaniem prezesa KNF mój wpis nie był informacją poufną. Cieszmy się z sukcesu negocjacyjnego i perspektywy obniżek cen gazu!" - napisał szef MSZ.
"Nikt nie informował"
O sprawę dziennikarze zapytali też przedstawicieli władz PGNiG.
- Porozumienie zostało podpisane wczoraj późnym popołudniem. Raport bieżący wysłaliśmy przed dzisiejszym otwarciem giełdy, zgodnie z przepisami prawa. (...) Zgodnie ze statutem PGNiG o tym, że takie porozumienie zostanie zawarte wiedział większościowy akcjonariusz (skarb państwa, minister Mikołaj Budzanowski), który zgodnie ze statutem musiał nam dać zgodę na zawarcie takiego aneksu. Taką zgodę otrzymaliśmy w dniu wczorajszym - powiedziała prezes PGNiG Grażyna Piotrowska-Oliwa.
I zapewniła: - Nikt ze spółki nie informował pana ministra Sikorskiego o jakichkolwiek negocjacjach ani o fakcie podpisania porozumienia. Nikt ze spółki nie udzielał oficjalnych ani nieoficjalnych osobom nie upoważnionym do posiadania takich informacji - podkreśliła prezes.
Jednak dziennikarz TVN CNBC Rafał Wojda powiedział w TVN24, że w negocjacjach z Rosjanami udział musiał brać minister Sikorski lub jego pracownicy, ponieważ umowa z Gazpromem jest umową międzynarodową.
Polityczna gra
Na wpis ministra Sikorskiego ostro zareagowali politycy opozycji. Wątpliwości ma PiS. - Pierwsza wątpliwość jest taka, i tu zwrócimy się do KNF, czy nie doszło do ujawnienia informacji, która mogła przynieść korzyści finansowe dla tych, którzy ją posiadali, czy nie doszło do nieuczciwej konkurencji. Druga rzecz - najpierw mówi nam się, że będą podwyżki gazu od 1 stycznia 2013 roku, a teraz mówi się, że rząd wynegocjował obniżenie cen gazu rosyjskiego - powiedział szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Z kolei szef SLD Leszek Miller zachowanie ministra uznał za "niestosowne". - Niby dlaczego minister spraw zagranicznych ma się w tej sprawie wypowiadać pierwszy, przecież nie negocjował tego kontraktu. Poza tym daje możliwość do przypuszczeń, że zostało to powiedziane intencjonalnie i że być może jakaś część wtajemniczonych skorzystała na tym finansowo. Wcale się nie zdziwię, jeśli ta sprawa będzie w ciągu najbliższych godzin i dni bardzo rozdmuchiwana - powiedział Miller.
Patryk Jaki z Solidarnej Polski poinformował z kolei, że jego partia wysyła wniosek o zwołanie pilnego, wspólnego posiedzenia komisji sejmowej skarbu i gospodarki w celu przesłuchanie pana ministra Sikorskiego na okoliczność tej sprawy.
A Łukasz Gibała z Ruchu Palikota dodał: - Takiej informacji absolutnie nie można ujawniać, ani żadnych przecieków wysyłać do mediów. A już na pewno nie powienien tego robić szef dyplomacji - ocenił poseł.
Ministra bronił Andrzej Halicki z PO. Pytany czy szef dyplomacji jest tą osobą, która powinna takie informacje na Twitterze pisać odpowiedział: - Nie, ale on nie mówił o cenie gazu. Raz jeszcze przypominam, że tutaj nie było informacji w żaden sposób dookreślonej. Można było się spodziewać, że rozmowy z Gazpromem przyniosą jednak jakiś pozytyw - zaznaczył poseł PO.
Autor: mn//bgr/k / Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: de.twitter.com/sikorskiradek