Wysoka inflacja i to, jak z nią walczyć, była głównym tematem dyskusji ekspertów w "Faktach po Faktach". Profesor Ryszard Bugaj zaznaczał, że zjawisko inflacji to nie tylko proces ekonomiczny, a również społeczny i polityczny. Doktor Łukasz Rachel zwracał uwagę, że przy obecnym poziomie inflacji staje się ona nieprzewidywalna i trudna do przewidzenia.
Gośćmi sobotniego wydania "Faktów po Faktach" w TVN24 byli profesor Ryszard Bugaj - ekonomista, były doradca Lecha Kaczyńskiego oraz doktor Łukasz Rachel - ekonomista, adiunkt University College London (obecnie pracownik naukowy na Uniwersytecie w Princeton).
W kontekście inflacji komentowali słowa prezesa NBP Adama Glapińskiego, który w długim wystąpieniu mówił między innymi, że mimo wysokiej inflacji i napiętej sytuacji geopolitycznej koniunktura gospodarcza w Polsce jest dobra. Według niego walka z inflacją w naszym kraju odbywa się "w odpowiednim tempie" i z "z właściwą dynamiką stóp procentowych".
CZYTAJ WIĘCEJ: Cykl podwyżek "trwa na całego". Szef NBP o stopach i wcześniejszym "prezencie" dla kredytobiorców
Bugaj: sytuacja złożona, ale idąca w złym kierunku
- Sytuacja jest złożona, ale moim zdaniem idąca w złym kierunku i to z dwóch powodów - skomentował profesor Bugaj.
Pierwszy, jak wymienił, jest taki, że "obiektywnych uwarunkowań, niekorzystnych dla funkcjonowania polskiej gospodarki jest dużo". - I one, co gorzej, narastają - dodał. - Ale być może jeszcze gorszą sprawą jest to, że przeciwstawianie się temu jest nieadekwatne. Polityka państwa dysponuje dwoma makroekonomicznymi instrumentami: polityką pieniężną i polityką fiskalną. One powinny być zharmonizowane - zwrócił uwagę.
- To NBP i rząd - dopowiedział prowadzący program Piotr Marciniak, co Bugaj potwierdził.
- One idą w przeciwnych kierunkach. Rząd swoimi decyzjami, na przykład obniżką podatków z siedemnastu do dwunastu procent - to jest dużo, pięć punktów procentowych - pcha w kierunku powiększenia popytu, czyli w kierunku sprzyjającym, generalnie rzecz biorąc, inflacji. Natomiast Narodowy Bank Polski, od pewnego czasu ostro podnosi stopy procentowe, co formalnie rzecz biorąc prowadzi do ograniczenia popytu - tłumaczył. - To się rozchodzi - podsumował.
Bugaj zaznaczył też, że "niestety, ale jak patrzy na enuncjacje opozycji, to nie jest zachwycony".
Rachel: NBP stoi teraz przed bardzo trudnym zadaniem
Doktor Rachel, przebywający obecnie na stypendium naukowym na Uniwersytecie Princeton, zgodził się z analizą profesora Bugaja. - Sytuacja jest rzeczywiście złożona i trudna dla polityki gospodarczej ogólnie, a w szczególności dla polityki pieniężnej - stwierdził. - Te trudności odczuwają wszystkie banki centralne na świecie - dodał.
- Europejski Bank Centralny, Bank Anglii, Rezerwa Federalna (oficjalnie System Rezerwy Federalnej - red.) mają teraz dylemat. Inflacja wzrosła wszędzie, w Polsce jest trochę wyższa niż w innych regionach, ale wzrosła wszędzie - zauważył.
Ekspertów w programie zapytano, czy problem inflacji w Polsce będzie się pogłębiał czy wręcz przeciwnie.
- Inflacja rzeczywiście jest niepokojąco wysoka, ponad dwanaście procent. Wszystkie oczekiwania wskazują, że będzie dalej rosła przez następne kilka miesięcy. Przy takich poziomach inflacji już trudno jest tę inflację rzeczywiście dobrze przewidzieć. Teraz oczekiwania są na poziomie piętnastu do dwudziestu procent, więc są to dość szerokie widełki - odpowiadał Rachel.
Przyznał przy tym, że "niepokoją go dobiegające z kręgów eksperckich sygnały, które pokazują, że inflacja utrwala się w sensie oczekiwań inflacyjnych".
- Ostatnia ankieta ekspertów NBP pokazuje, że przewidują oni, że inflacja przez następne cztery lata będzie na poziomie sześciu, może więcej (procent). Jest to zdecydowane odkotwiczenie od oczekiwań inflacyjnych, od celu inflacyjnego NBP. Dlatego NBP stoi teraz przed bardzo trudnym zadaniem: z jednej strony ponownego zakotwiczenia oczekiwań inflacyjnych, z drugiej strony zrobienia tego w miarę łagodnie, wywołania efektu miękkiego lądowania, żeby obyło się bez recesji i bez zapaści - wyjaśniał.
Profesor Bugaj pytany o to samo zaznaczał, że inflacja to nie tylko proces ekonomiczny, ale także proces społeczny i polityczny. - Zachowania i psychologia odgrywają w tym procesie istotną rolę - stwierdził.
"Nie głosowałbym za Glapińskim"
W programie padło pytanie, czy gdyby Adam Glapiński działał wcześniej, to czy można było uniknąć bolączek związanych między innymi z wysoką inflacją.
- Gdybym był dzisiaj w parlamencie, to nie głosowałbym za Glapińskim - oświadczył Bugaj, nawiązując do spodziewanego w Sejmie głosowania w sprawie powołania Glapińskiego na drugą kadencję szefa NBP. - Ale nie za to, że on się spóźnił z tym, bo on się trochę spóźnił w moim przekonaniu - zastrzegł, nie rozwijając dalej tej myśli.
Na koniec Bugaj zaznaczył, że "nie ulega wątpliwości, że tłumienie inflacji będzie przykre". - Jest pytanie, dla kogo najbardziej przykre, czy ten ciężar będzie sprawiedliwie rozłożony - mówił.
Co oznacza w tym przypadku "sprawiedliwie"? - To jest dobre pytanie. Oceny i kryteria są tu w dużym stopniu polityczne i społeczne, a nie ekonomiczne - odpowiedział profesor.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24