Rząd dosypuje więcej kasy, więcej wydatków, a to napędza inflację - powiedział w TVN24 były minister finansów Paweł Wojciechowski. Dodał, że prezes PiS Jarosław Kaczyński "okazał się lepszym ekonomistą" niż premier Mateusz Morawiecki, bo przyznał, że rząd częściowo spowodował inflację.
Jarosław Kaczyński w zeszłym tygodniu na spotkaniu z sympatykami i działaczami PiS w Inowrocławiu mówił między innymi o rosnącej inflacji. Przyznał, że wprowadzane przez rząd tak zwane tarcze antycovidowe "musiały wywołać jakiś impuls inflacyjny". Zaznaczył jednak, że "byłby on nieporównanie słabszy i pewnie dzisiaj by już wygasał", gdyby nie agresja Rosji na Ukrainę i "impuls putinowski".
Wojciechowski: ciekawe, że Kaczyński okazał się lepszym ekonomistą niż Morawiecki
Do tych słów odniósł się w "Jeden na jeden" w TVN24 były minister finansów, przewodniczący Rady Gospodarczej Polski 2050 Paweł Wojciechowski.
- W sprawie inflacji doszły różne spirale. Spirala płacowo-cenowa, spirala marżowa - sprzedawcy muszą podnosić ceny - spirala magazynowania zapasów - ludzie kupują, bo boją się, że ceny wzrosną. I wydaje się, że doszła również spirala polityczna. Rząd dosypuje więcej kasy, więcej wydatków, a to nakręca inflację - tłumaczył obecną sytuację w kraju.
To - wskazywał - "strategia realizowana głównie przez premiera Morawieckiego, który mówi, że będzie zaciskał pasa jednym, (przy jednoczesnym - red.) rozpasaniu dla siebie samych, dla wydatków rządowych, zorientowanych na konkretny elektorat przychylny PiS". - To świadoma polityka - dodał.
- Ciekawe, że pan prezes Kaczyński okazał się lepszym ekonomistą niż premier Morawiecki. Powiedział, że rzeczywiście rząd częściowo spowodował inflację - podkreślił Wojciechowski.
Wojciechowski: rząd będzie jak narkoman
Zdaniem gościa TVN24 "gdyby we wrześniu inflacja wzrosła do poziomu 17, 18, 19, czy 20 procent, to już mamy dramat". - Wtedy dojdą głosy na temat cen regulowanych i tak dalej - powiedział.
- Możemy myśleć o tej perspektywie, bo mamy cykl polityczny, czyli cykl tego rozpasania i zaciskania pasa, które polega na tym, że rząd będzie zmuszony - jak narkoman - by pozyskiwać kolejne pieniądze, zadłużać się i dosypywać kasę dla tych, których chce obłaskawić przed wyborami - dodał były minister.
Wojciechowski o 500 plus: pytanie, co jest celem polityki społecznej
Wojciechowski był pytany, czy popiera ewentualną waloryzację programu 500 plus, za czym opowiada się lider Polski 2050 Szymon Hołownia. - Pytanie, czy taka waloryzacja miałaby objąć wszystkich. Byłaby bardzo kosztowna - odpowiedział.
- Pewien konsensus między częścią liberalną i bardziej socjalną jest taki, by wsparcie społeczne było jak najlepiej adresowane. Wtedy jest tańsze i przy tych samych pieniądzach można dać więcej tym, którzy naprawdę potrzebują. Jeżeli celem jest wyrównywanie nierówności, co jest w centrum zainteresowania Polski 2050 to oczywiście rozdawanie wszystkim po równo powiększa te nierówności, a nie je zmniejsza, bo bogaci też dostają - wskazywał Wojciechowski.
- Pytanie, co jest celem polityki społecznej. Jeżeli w przyszłym rządzie będzie decyzja o tym, żeby zmniejszać nierówności, to oczywiście należałoby wprowadzić próg dochodowy. Jeżeli celem jest prosta konstrukcja rozdawnictwa, gwarantowanego dochodu dla rodzin, to wtedy nie - podkreślił.
Dodał, że "500 plus jest programem, który jest dobrze przyjęty przez Polaków, akceptowany, a jednocześnie wielkość tego świadczenia nie jest nadmierna". - Byłbym za utrzymaniem tego programu na tym etapie i pomyśleniu o innych instrumentach, które wspierałyby rodziny - zadeklarował Wojciechowski.
Źródło: TVN24