- In vitro powinno być finansowane, ale nie w 100 proc. - stwierdziła w "Faktach po Faktach" w TVN24 Joanna Kluzik-Rostkowska (PO). Jak uzasadniła, nie powinno stwarzać się pokusy, by nadużywano stosowanych w przypadku tej metody środków farmaceutycznych, w tym hormonalnych.
Posłanka przekonywała, że wsparcie państwa dla osób decydujących się na zabieg in vitro powinno być znaczące. - Po to, by ta metoda była dostępna także dla osób mniej zasobnych - dodała.
Wiadomo, że w projekcie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej - którego zwolenniczką jest Kluzik-Rostkowska - nie ma mowy o refundacji in vitro z budżetu państwa.
Za "bardziej liberalnym projektem"
Kluzik-Rostkowska - jak przyznała - opowiada się za "bardziej liberalnym projektem" w sprawie in vitro. W PO funkcjonują dwa rozbieżne podejścia do tej kwestii, których wyrazem są projekty - Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (bardziej liberalny) oraz Jarosława Gowina (konserwatywny).
Posłanka wskazała na dwa zasadnicze problemy etyczne, które poróżniły posłów PO - kwestia zamrażania zarodków oraz dostępność zabiegu dla par i osób samotnych. - Podobna dyskusja toczy się już w wielu polskich domach - zauważyła Kluzik-Rostkowska. Jak zaznaczyła, jej bliższe są założenia projektu Kidawy-Błońskiej, która chce dać dostęp do in vitro nie tylko małżeństwom, ale też parom i samotnym matkom. Proponuje też, aby zarodki można było mrozić, ale nie niszczyć. Z kolei minister sprawiedliwości chce, by in vitro było dostępne tylko dla małżeństw. Jego projekt nie przewiduje mrożenia zarodków.
Zdaniem Kluzik-Rostkowskiej, warto poświęcić jeszcze jeden miesiąc na wypracowanie wspólnego rozwiązania w tej sprawie. Posłanka wierzy, że do końca sierpnia powołanemu w ramach klubu PO zespółowi uda się stworzyć jeden projekt dotyczący in vitro. - Mam nadzieję, że zespół zdefiniuje to, co wspólne. Będzie określona przestrzeń wspólna, jeden wiodący projekt, do którego każdy z posłów będzie wnosił poprawki - mówiła.
"Myślę, że dyscypliny nie będzie"
- Powinniśmy głosować w zgodzie z własnym sumieniem i jak największą wiedzą. Myślę, że dyscypliny nie będzie, ale dużo dobrej woli do dojścia do wspólnego stanowiska musi być - dodała.
W klubie PO powstał 6-osobowy zespół ds. opracowania jednego projektu ws. in vitro; w jego skład weszli Mirosław Pluta, Beata Małecka-Libera, Elżbieta Radziszewska, Elżbieta Achinger, Jarosław Katulski oraz Grzegorz Sztolcman. O tym, że taki zespół powstanie zdecydowało w czwartek prezydium klubu PO, po wcześniejszej burzliwej debacie w kwestii in vitro na posiedzeniu klubu Platformy.
Autor: mon/fac / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24