Polska jest jednym z nielicznych krajów, w których nie ma żadnych przepisów regulujących prawne i etyczne problemy wynikające ze stosowania zapłodnienia in vitro - pisze "Dziennik". Nie wiadomo, co robić z embrionami pozostałymi po tej metodzie i kto powinien o tym decydować. Posłowie chcą ustawy, która regulowałaby te wątpliwości.
- Status prawny embrionów powstałych metodą in vitro jest w Polsce wielką niewiadomą. Dlatego trzeba jak najszybciej przyjąć w Polsce Europejską Konwencję Bioetyczną, która określa minimalne regulacje prawne w tej kwestii - uważa cytowany przez "Dziennik" prof. Marek Safjan.
Rostrzygnięcie tego, czy ludzkie embriony powstałe po zapłodnieniu in vitro powinny mieć ochronę prawną to nasz obowiązek Prof. Marek Safjan
Albo za, albo przeciwko!
Polska jest jednym z nielicznych krajów, w którym nie ma zakazu eksperymentowania na ludzkich zarodkach. Brak odpowiedniej ustawy pociąga za sobą liczne konsekwencje. Nie wiadomo na przykład, kto jest prawną matką dziecka poczętego metodą in vitro: kobieta, która urodziła, czy ta, która przekazała komórkę jajową. - Kontrowersje budzi też prawne ojcostwo dawcy nasienia. Niejasne jest nawet, kto tak naprawdę ma prawo do korzystania z tej metody - czytamy w "Dzienniku".
W Polsce nie wiadomo nawet, kto jest prawną matką dziecka poczętego metodą in vitro "Dziennik"
W efekcie radykalnych podziałów społeczeństwa nie można wprowadzić choćby zapisu, który zakazywałby eksperymentów na ludzkich embrionach pozostałych po zapłodnieniu in vitro. - Nie wiadomo, czy przetrzymywać je w ciekłym azocie, a jeśli tak, to jak długo? A może po prostu je niszczyć - pytają dziennikarze gazety.
Ustawa potrzebna od zaraz
Cytowany przez "Dziennik" eurodeputowany PiS Konrad Szymański ujawnia, że słyszał o sytuacjach związanych z niejasnym statusem prawnym ludzkich zarodków, do których w innych krajach Unii Europejskiej nie mogłoby dojść. - Wiem o przypadkach, gdy firma prowadząca w Polsce klinikę in vitro zbankrutowała, odłączono jej prąd i znajdujące się w lodówkach ludzkie embriony uległy zniszczeniu - mówi Szymański.
Dlatego politycy domagają się jak najszybszego uchwalenia specjalnej ustawy, która regulowałaby tak fundamentalne problemy. Rozpoczęcie prac zapowiadają posłowie zarówno koalicji jak i opozycji, między innymi Elżbieta Radziszewska z PO, a także posłanka LiD Izabela Jaruga-Nowacka.
Tocząca się obecnie w Polsce debata o in vitro jest na wyjątkowo niskim poziomie Prof. Marek Safjan
Ale, jak zauważa "Dziennik", pomimo zgodności w tej kwestii przyjęcie jakichkolwiek regulacji może okazać się niemożliwe. Społeczeństwo jest na tyle podzielone, że tworzenie prawnych rozwiązań mogłoby tak naprawdę tylko pogłębić te podziały. Jednoznaczne pozostaje też stanowisko kościoła.
Kościół mówi "NIE"
- Nie będziemy uczestniczyć w pracach nad jakimikolwiek regulacjami prawnymi w tej sprawie, dopóki w czasie stosowania metody in vitro dochodzić będzie do zabijania ludzkich embrionów - mówi gazecie abp Tadeusz Gocłowski, który podczas świątecznego kazania zwracał uwagę, że in vitro to sprawa godności człowieka i szacunku dla życia embrionów powstających dodatkowo przy zabiegu, a nie tylko marzeń o posiadaniu dziecka. - My też byliśmy zarodkami. Nas też można było zamrozić - mówił metropolita lubelski.
My też byliśmy embrionami. Nas też można było zamrozić Abp Tadeusz Gocłowski
Świąteczne kazania biskupów jednoznacznie wskazywały na sprzeciw kościoła wobec kontrowersyjnej metody. Była to odpowiedź duchownych na propozycje minister zdrowia Ewy Kopacz, by budżet państwa refundował zabiegi in vitro niezamożnym parom (więcej na temat stanowiska kościoła wobec aborcji czytaj tutaj).
Wcześniej Rada Episkopatu ds. Rodziny w liście do parlamentarzystów nazwała in vitro "wyrafinowaną aborcją" i "niegodziwością".
Źródło: Dziennik, Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24