"Iloraz inteligencji 121. Egocentryk, samotnik". Droga Trynkiewicza z pierwszej ławki do celi śmierci


Mariusz Trynkiewicz. Dla lekarzy egocentryk z ilorazem inteligencji 121. Jedynak i oczko w głowie rodziców. Na podwórku "grubas", a dla siebie chłopak "podobny do nikogo". Prymus z pierwszej ławki z nieobronioną przez błędy w maszynopisie magisterką. "Życiowy pechowiec" - mówił o sobie. Obcy, który straszył sąsiadów wizjerem w drzwiach z wymalowanymi od wewnątrz więziennymi kratami.

Nieśmiały prymus

Matka urodziła Mariusza Trynkiewicza w wieku 26 lat. O dziecko starali się z mężem od dawna.

Lekarze powiedzieli, że byłoby lepiej, gdyby nie planowali kolejnych. Gdy Mariusz dopytywał o to, dlaczego nie ma brata, odpowiadała cierpliwie: "bo nie możemy".

- To typowy jedynak, tak go wychowywaliśmy - przyznawała. Otaczany troską, trochę rozpuszczony, do świata podchodził z wyższością.

To ona miała z Mariuszem najlepszy kontakt. Rozmawiali dużo i - wydawało się - o wszystkim.

- Była spokojna. Byłem kochany, wszystko robili dla mnie - tak Trynkiewicz opisywał swoje dzieciństwo.

Pytany o wady matki, odpowiadał: "za długo się mną zajmowała, rozpieszczała mnie".

Ojciec był na uboczu. Ciągle zawalony pracą "starszy wizytator Kuratorium" nie interesował się jego sprawami osobistymi.

- Ale można było liczyć na jego pomoc. Nie prowokował konfliktów, był opanowany - charakteryzował ojca. Z wyglądu czuł się podobny do matki, "psychicznie do nikogo".

Jako dziecko nie chorował. Jakieś zapalenie uszu, odra, najpoważniejsza żółtaczka zakaźna. Bardziej martwił jego brak kontaktu z otoczeniem - opowiadała Urszula Trynkiewicz.

Do szkoły Mariusz poszedł w wieku sześciu lat.

Za troskę odwdzięczał się najlepszymi laurkami. Po lekcjach szedł do domu, bo nie miał z kim biegać po podwórku. Nie był wysportowany, nie imponował kolegom i koleżankom.

A jedna bardzo mu się podobała - córka koleżanki matki, widywali się w szkole. Gdzieś w okolicach trzeciej-czwartej klasy zaczęli za nim wołać "grubas". Tamtej koleżanki nigdy już nie zaczepił, "nie miał śmiałości".

Kompleks jedynaka

Do I Liceum Ogólnokształcącego im. Bolesława Chrobrego dostał się bez egzaminów. Ale prowadzenie za rączkę zaczynało mu coraz bardziej ciążyć. Opuścił się w nauce, wagarował. "Nie przejawiał zainteresowania ukończeniem szkoły" - pisał w notatce na żądanie prokuratury dyrektor liceum.

Zapytany później o najmniej przyjemne wspomnienie z domu Trynkiewicz wróci do tamtego okresu - "bo wyrządzał rodzicom krzywdę".

Pierwszą klasę jeszcze jakoś przeszedł. Z jednym egzaminem poprawkowym. W połowie drugiej był już w innej szkole. Papiery zabrał ojciec, postanowili, że młody Trynkiewicz przeniesie się do technikum. Ale musi nadrobić różnice programowe żeby nie stracić roku.

Uczył się kilka tygodni, zaliczył wszystkie przedmioty i roku nie stracił.

W technikum znowu odżył. "Należał do uczniów więcej niż dostatecznych", ale nadal "nie uczestniczył aktywnie w życiu klasy", był "niechętny do zwierzeń" i "nielubiany przez kolegów".

Typowy dzień? Mariusz wracał prosto ze szkoły do domu. Był pierwszy.

O godz. 15 z pracy w przychodni lekarskiej przychodziła matka. Pracowała tam jako laborantka. Na końcu ojciec. Razem jedli obiad, później "każdy zajmował się swoimi sprawami". Tata pisał sprawozdania, mama rozwiązywała krzyżówki. Wieczorem parzyła synowi herbatę, "taką mocniejszą, przestudzoną, jak lubił" i siadali wszyscy razem w pokoju przed telewizorem.

To wtedy w Trynkiewiczu zaczęło rozwijać się marzenie o posiadaniu "braciszka, którym mógłby się opiekować".

Z marzeniem przyszło z kolei zainteresowanie małymi chłopcami, o czym mówił sam w składanych wyjaśnieniach.

Technikum Trynkiewicz ukończył w 1981 r. Pracę dyplomową pisał o obozach zagłady w Polsce w czasie II wojny światowej. Ale to dobre wyniki na olimpiadach z wiedzy technicznej miały dać mu bilet wstępu bez egzaminu na uczelnie pedagogiczne. Przynajmniej tak się wszystkim wydawało.

Zamiast brata "chłopcy"

Wybór padł na Wyższą Szkołę Pedagogiczną w Krakowie. Podobno na cztery dni przed egzaminami dowiedział się, że jednak będzie musiał je zdawać.

Taką miał wersję, chociaż nikt jej nie sprawdzał. Powiedział, że nie pojedzie. - Był bardzo załamany. Przeżywał to ogromnie - wspominała mama. Wtedy po raz pierwszy zauważyła u niego tak "poważne załamanie nerwowe". Na szczęście trwało krótko.

Rodzice znów przybiegli z pomocą. W "Tygodniku Piotrkowskim" Urszula Trynkiewicz przeczytała o utworzeniu filii WSP w Kielcach i namówiła syna, żeby zdawał. Nabór był we wrześniu. Znów: kilka tygodni nauki i sukces.

Za kilka lat w uzasadnieniu wyroku skazującego Trynkiewicza na śmierć sąd stwierdzi: "rodzice bardziej interesowali się oskarżonym niż on sam".

Na roku same dziewczyny, ich trzech. Zawarli umowę, że nie będą wiązać się z koleżankami. Tak przynajmniej Trynkiewicz tłumaczył matce to, dlaczego nie chodzi na randki.

Ale Mariusz się łamie, próbuje. Poznaje Beatę. Przyprowadza ją do domu. Idealną partnerkę charakteryzuje tak: "czysta i zadbana", taka z jego charakterem i żeby lubiła spędzać z nim czas na działce.

Beata lubi wszystko. Już przed sądem powie, że chciała od tej znajomości więcej niż jej kolega, że mogła doprowadzić ona do "wywiązania się jakiegoś uczucia" i że "gdyby zaproponował małżeństwo to nie spotkałby się z odmową".

Mariusz to czuje. Któregoś dnia oświadcza matce, że będzie się żenił. Ta, zdziwiona, radzi synowi żeby poczekał z decyzją. Trynkiewicz czeka i coraz bardziej dociera do niego, że to nie jego świat.

Ostateczny dowód dostaje latem 1984 roku. Jako wychowawcy jadą z Beatą na kolonie. Próbują uprawiać seks. Ale nic nie wygląda tak, jak powinno. Nie udaje się. Więcej prób Trynkiewicz już nie podejmie.

Życiowy pech

Ostatnie dwa lata studiuje zaocznie. Wcześniej idzie mu raz lepiej, raz gorzej. Średnia 3,5. Ale egzaminy zdaje. Dużo czyta: Edmunda Niziurskiego, coś z przygody, "Pana Samochodzika". Na studiach ma opinię "odludka". W tym czasie musi już pracować, takie przepisy. Kolejny raz z pomocą przychodzi wtedy ojciec. Mariusz dostaje pracę w szkole podstawowej nr 11 w Piotrkowie Trybunalskim. Prowadzenie zajęć praktyczno-technicznych dla chłopców z klas V-VIII rozpoczyna 1 września 1984 r. Zostaje opiekunem koła fotograficznego, później prowadzi też szkolne koło strzeleckie.

Z notatki urzędowej dyrektora na temat Trynkiewicza-nauczyciela: "Do zajęć lekcyjnych przygotowywał się sumiennie (...) Uczniowie chętnie uczestniczyli w zajęciach fakultatywnych prowadzonych przez kol. Trynkiewicza, potrafił uatrakcyjnić i urozmaicić ich treść. Młodzież garnęła się do niego (...)".

I dalej: "Uosobienie ma flegmatyczne, jest małomówny, raczej nieśmiały. W stosunku do współpracowników kulturalny i koleżeński."

Większą cierpliwość ma do młodszych chłopców.

W 1986 roku zaprzyjaźnia się ze swoim uczniem Arturem K. Chłopiec odwiedza go w mieszkaniu rodziców pod ich nieobecność, zostaje na noc. Ale podobno nie śpią w jednym łóżku. - Traktowałem go jak brata. Przebywanie z nim sprawiało mi zadowolenie. Kochałem go, gdyż się nim opiekowałem. Myśli związanych z odbyciem stosunku z tym chłopcem nie miałem. Ja go inaczej traktowałem, niż innych chłopców. To był mój brat - tłumaczy później prokuratorom podczas przesłuchania, które sąd uzna za najbardziej wartościowe pod względem dowodowym.

W tym samym roku Trynkiewicz uzyskuje absolutorium. W lipcu ma obronić pracę magisterską. Jedzie na uczelnię i po kilku godzinach wraca na działkę do rodziców ze spuszczoną głową. Praca odrzucona. Mariusz mówi, że to przez błędy w maszynopisie. Od tego momentu wszystko dzieje się już błyskawicznie.

Odrzucenie pracy traktuje jako największą dotychczasową porażkę. "Życiowy pech", "zawsze coś było przeciwko mnie" - tak będzie wspominał tamten rok podczas rozmów z prokuratorami. Ale najgorsze dopiero nadchodzi.

Tydzień po terminie obrony Trynkiewicz dostaje wezwanie do wojska.

- Był załamany, nie jadł, prosił męża, aby pomógł mu załatwić odroczenie chociażby do grudnia tego roku - wspominała matka. Pewnie by się udało, gdyby nie to, że lipiec - wszyscy znajomi ojca na urlopach.

Z wyjaśnień Trynkiewicza: "(...) byłem prowadzony za rączkę, jakoś nie mogłem pokazać rodzicom, że bez ich łaski jestem w stanie coś osiągnąć".

Mariusz po raz pierwszy zaczyna wspominać o samobójstwie. Te słowa paraliżują rodziców: Urszula Trynkiewicz w prokuraturze: "Ciągle to widmo samobójstwa wisiało nad nami. Byłam już tym umęczona".

Upalny dzień. Syn przychodzi w grubych sztruksach i koszuli. Cały na czarno. Matka zauważa, że wygląda to tak, jakby nosił żałobę. Trynkiewicz odpowiada, że nosi. Po kim? "Po sobie".

Wojsko, więzienie, piętno

Koszalin, Szkoła Podchorążych Rezerwy, wrzesień 1986 r. Trynkiewicz rozpoczyna szkolenie. "Był podchorążym przeciętnym. Cechowała go skrytość i małomówność, unikał kontaktów z kolegami, był typem samotnika" - pisze o nim dowódca w opinii służbowej.

W Koszalinie jest źle. Ojciec pomaga i syna udaje się przenieść do Skierniewic. A tam jeszcze gorzej. W rozmowach z matką narzeka, że koledzy się z niego śmieją i każą mu spać w szatni, że "dłużej tego nie wytrzyma". Staje się coraz bardziej nerwowy.

Często wychodzi na przepustki do domu. Kiedy jest Piotrkowie szuka małych chłopców. Dwóch na przełomie 1986/87 roku siłą zaciąga na działkę rodziców.

Milicja szybko go łapie. Wyrok: 1,5 roku w zawieszeniu na dwa lata. Ale perspektywa więzienia Trynkiewicza nie przeraża. W czerwcu 1987 r. zwabia do domku letniskowego 12-letniego Szymona F. - wrażliwego chłopaka, który tego dnia zdaje egzamin do szkoły muzycznej. Przetrzymuje go tam przez pięć godzin.

Każe mu się rozebrać, położyć na łóżku i pozwolić dotykać swojego ciała. Kolejny proces i kolejny wyrok: razem z tym poprzednim odwieszonym Trynkiewicz musi odsiedzieć 2,5 roku.

- Największe piętno na moim charakterze wywarł pobyt w więzieniu. To dla mnie koszmar - mówi rok później prokuratorom, gdy będzie już formalnie podejrzany o dokonanie czterech zabójstw.

Trynkiewicz siedzi w tzw. "sztywnej celi": z zabójcą, robotnikiem i aferzystą gospodarczym. Ale siedzi krótko, bo już po miesiącu od wydania wyroku sąd zgadza się na czteromiesięczną przerwę w odbywaniu kary.

To w jej trakcie - 4 lipca i 29 lipca - Trynkiewicz zabije w swoim mieszkaniu najpierw Wojciecha P. a później Krzysztofa K., Artura K. i Tomasza Ł., za co sąd skaże go na karę śmierci.

"My home is my castle"

Nad drzwiami wejściowymi mieszkania umieści napis: "my home is my castle" ("mój dom jest moją twierdzą").

I jeszcze jeden, dłuższy: "Jeżeli dane ci jest chodzić po cienkim lodzie współczesnego życia, ciągnąc za sobą milczące wyrzuty miliona załzawionych oczów, nie bądź zdziwiony, gdy szczelina w lodzie pojawi się pod Twoimi nogami".

Zamontuje dodatkowy wizjer i zaklei go folią z rysunkiem imitującym więzienne kraty. Od zewnątrz ozdobi drzwi wizerunkiem końskiego łba, który zaniepokoi sąsiadów.

Ale, kiedy jeden z chłopców będzie krzyczał "ludzie, ratunku!", nikt nie zareaguje. Każdy pomyśli, że to tylko rodzinna awantura. A dzielnicowy napisze: "W miejscu zamieszkania posiadał dobrą opinię, gdyż prowadził spokojny i ustabilizowany tryb życia".

Po tym jak Piotrków obiegła informacja o zabójstwie chłopców, Mariusza odwiedził ojciec. Kazał mu wyrzucić wszystkie noże, dla spokoju. "Po co ci one?" - pytał.

Iloraz inteligencji: wysoki. Poziom agresji: przeciętny

Czwartego dnia Trynkiewicz przyszedł wieczorem do mieszkania rodziców. Prosił żeby zrobić mu herbaty, "takiej mocniejszej, przestudzonej, jak lubi". - (...) Że napijemy się wspólnie, bo dla niego to jest bardzo ważny dzień (...) - zeznawała matka.

Z koleżankami poszła na pogrzeb zamordowanych dzieci. - Od pogrzebu z synem już się nie widziałam.

Dzień później Trynkiewicza zatrzymała MO.

A lekarze po obserwacji napisali: "iloraz inteligencji 121", "zdolność planowania", "jednostka o sporych ambicjach i potrzebie prestiżu", "uczuciowość silnie egocentryczna", "nastawiony wyłącznie na zaspakajanie swoich potrzeb", "kompleks jedynaka", "przeciętny poziom agresji".

Tekst powstał na podstawie akt z procesu Mariusza Trynkiewicza, udostępnionych przez Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim.

11 lutego Trynkiewicz będzie mógł wyjść na wolność. Dziś sąd będzie decydował, czy zamknąć go w ośrodku terapeutycznym.

ZOBACZ JAK W 1989 ROKU UCHWALANO USTAWĘ, KTÓRA POZWOLIŁA TRYNKIEWICZOWI WYJŚĆ NA WOLNOŚĆ.

Autor: Łukasz Orłowski//mat / Źródło: tvn24.pl

Raporty:
Pozostałe wiadomości

W warszawskim Lesie Bródnowskim nożownik zaatakował dwóch nastolatków, którzy w wyniku obrażeń zostali przetransportowani do szpitala. - Trwa przesłuchanie 26-letniego napastnika - przekazała Komenda Stołeczna Policji.

Nożownik zaatakował dwóch nastolatków w lesie

Nożownik zaatakował dwóch nastolatków w lesie

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Piorun śmiertelnie poraził 47-letniego mężczyznę i jego 11-letnią córkę na górze Zhaltets w Bułgarii. Drugie dziecko, które zaalarmowało służbę ratowniczą, ocalało i zostało śmigłowcem przetransportowane do szpitala.

Ojciec i córka śmiertelnie porażeni piorunem

Ojciec i córka śmiertelnie porażeni piorunem

Źródło:
PAP, breaking.bg

Była spikerka Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi i sześciu najbardziej wpływowych demokratycznych gubernatorów poparło kandydaturę Kamali Harris na prezydenta USA po rezygnacji Joe Bidena z wyścigu. Tym samym rosną jej szanse na uzyskanie oficjalnej nominacji ze strony demokratów.

Potężne wsparcie dla Kamali Harris. "Poprowadzi nas do zwycięstwa"

Potężne wsparcie dla Kamali Harris. "Poprowadzi nas do zwycięstwa"

Źródło:
PAP

- Jeżeli to Kamala Harris zostanie kandydatką na prezydenta, demokraci będą tak naprawdę musieli wymyślić jej profil całkowicie na nowo - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Paweł Zalewski, wiceszef MON, poseł Polski 2050-Trzeciej Drogi. Poseł PiS Radosław Fogiel zauważył, że spodziewane wejście Harris do wyścigu o Biały Dom "zmusza kampanię Trumpa do przestawienia dział".

"Powiew świeżości", który "zmusza do przestawienia dział"

"Powiew świeżości", który "zmusza do przestawienia dział"

Źródło:
TVN24

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia przed burzami. W trakcie wyładowań wiatr może rozpędzać się do 80 kilometrów na godzinę. Lokalnie może też sypnąć gradem.

Przed nami niespokojna noc. IMGW ostrzega przed burzami

Przed nami niespokojna noc. IMGW ostrzega przed burzami

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

- Osiągnięcia Joe Bidena przez ostatnie trzy lata nie mają sobie równych we współczesnej historii - powiedziała wiceprezydent USA Kamala Harris, która jest faworytką do uzyskania nominacji demokratów na prezydenta po tym, jak obecny gospodarz Białego Domu wycofał się z wyścigu o reelekcję.

Pierwsze wystąpienie Kamali Harris po rezygnacji Bidena

Pierwsze wystąpienie Kamali Harris po rezygnacji Bidena

Źródło:
Reuters

Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski zaapelował w poniedziałek w Brukseli do ministrów spraw zagranicznych Unii Europejskiej o zdjęcie nałożonych przez ich kraje ograniczeń na użycie przez Ukrainę podarowanej jej broni dalekiego zasięgu. - To byłaby w pełni obrona własna, która jest legalna w świetle prawa międzynarodowego - ocenił.

Sikorski apeluje. "To byłaby w pełni obrona własna"

Sikorski apeluje. "To byłaby w pełni obrona własna"

Źródło:
TVN24, PAP

Nawałnica, która w weekend 13-14 lipca przeszła przez Warszawę, spowodowała duże zniszczenia w przyrodzie. Z większością skutków burz miejscy ogrodnicy już się uporali. Dokonali też bilansu wydarzeń sprzed ponad tygodnia.

34 drzewa wyrwane z korzeniami. Bilans nawałnicy w Warszawie

34 drzewa wyrwane z korzeniami. Bilans nawałnicy w Warszawie

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Na autostradzie A2 pod Poznaniem doszło do nietypowego wypadku. Pasażer samochodu osobowego wysiadł z pojazdu, wyszedł na drogę i został potrącony przez ciężarówkę. W ciężkim stanie został przewieziony do szpitala.

Pasażer wpadł w "dziwny stan", wysiadł i został potrącony przez ciężarówkę

Pasażer wpadł w "dziwny stan", wysiadł i został potrącony przez ciężarówkę

Źródło:
tvn24.pl

Ponad miesiąc temu Adam Bodnar wysłał do Krajowego Biura Wyborczego zawiadomienie w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Pieniądze, które miały w założeniu pomagać ofiarom przestępstw, miały być przeznaczone na kampanię wyborczą Prawa i Sprawiedliwości. Teraz podobne zawiadomienie wysyła ministra klimatu, a chodzi o miliony z Funduszu Leśnego.

Fundusz Leśny to Fundusz Sprawiedliwości 2.0? "Na ochronę przyrody szło pół procenta"

Fundusz Leśny to Fundusz Sprawiedliwości 2.0? "Na ochronę przyrody szło pół procenta"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Zyski Ryanaira obniżył się o prawie połowę w drugim kwartale 2024 roku, ponieważ ceny biletów spadły o 15 procent rok do roku. Zwiększa to obawy o słabe lato dla europejskich linii lotniczych w miarę wygasania boomu po pandemii COVID-19 - wskazał Reuters.

Zysk Ryanaira gwałtownie spada z powodu niższych cen biletów. Akcje na dużym minusie

Zysk Ryanaira gwałtownie spada z powodu niższych cen biletów. Akcje na dużym minusie

Źródło:
Reuters, "Guardian"

Kamala Harris ma dostęp do informacji, do których inni ewentualni kandydaci nie mają i do pieniędzy przeznaczonych na kampanię Joe Bidena. Co więcej, jest "domyślną" kandydatką, bo od początku kampanii tworzyła z Bidenem pewną "ofertę polityczną". O kwestiach, które działają na korzyść obecnej wiceprezydentki i dają jej przewagę przy decyzji nominacyjnej demokratów, mówił dziennikarz TVN24 BiS Michał Sznajder.

Dlaczego Kamala Harris? Trzy kwestie, które dają jej przewagę

Dlaczego Kamala Harris? Trzy kwestie, które dają jej przewagę

Źródło:
tvn24.pl

- To jest chyba jasne dla każdego obywatela i też dla tego rządu, że działania związane z Pegasusem były w latach, kiedy władzę sprawowało PiS. To nie jest pierwsza taka sprawa w trybunale, gdzie obecny rząd odpowiada, w sensie formalnym, za działania poprzedniego - mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24 mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram. Odniosła się do kwestii pytań do polskich władz, jakie sformułował Europejski Trybunał Praw Człowieka, który zbada stosowanie Pegasusa w Polsce.

"Rebus dla Ministerstwa Spraw Zagranicznych"

"Rebus dla Ministerstwa Spraw Zagranicznych"

Źródło:
TVN24

Śmigłowiec straży pożarnej zapalił się podczas lądowania na lotnisku w Reggio di Calabria na południu Włoch. Piloci zdołali się uratować, zanim maszyna uderzyła o pas startowy.

Śmigłowiec straży pożarnej rozbił się na lotnisku

Śmigłowiec straży pożarnej rozbił się na lotnisku

Źródło:
Calabria News, tvn24.pl

Pod Ziębicami (woj. dolnośląskie) doszło do czołowego zderzenia dwóch samochodów osobowych. Lądował śmigłowiec LPR. Cztery osoby trafiły do szpitali.

Czołowe zderzenie samochodów. Cztery osoby ranne

Czołowe zderzenie samochodów. Cztery osoby ranne

Źródło:
tvn24.pl

Miesięczne dziecko zmarło w czerwcu z powodu krztuśca - poinformował TVN24 Główny Inspektor Sanitarny dr Paweł Grzesiowski. To pierwszy taki zgon w tym roku w Polsce.

Miesięczne dziecko zmarło z powodu krztuśca

Miesięczne dziecko zmarło z powodu krztuśca

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Z powodu stanowiska Węgier w sprawie Ukrainy postanowiłem zwołać kolejne spotkanie ministrów spraw zagranicznych unijnej "27" w Brukseli, a nie w Budapeszcie - przekazał szef unijnej dyplomacji Josep Borrell. Z początkiem lipca Węgry objęły rotacyjne przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej.

Borrell nie chce spotkania w Budapeszcie

Borrell nie chce spotkania w Budapeszcie

Źródło:
PAP

Marta Lempart, liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, przykleiła na drzwiach klubu PSL kartkę z pięcioma gwiazdkami, trzema koniczynami oraz napisem "a Kosiniak do dymisji". Lempart mówiła reporterowi TVN24, że skoro prezesowi ludowców "nie pasują poglądy jego własnych wyborców", to proponuje "oddać te wszystkie stołeczki".

"Kosiniak do dymisji". Marta Lempart przykleiła kartkę

"Kosiniak do dymisji". Marta Lempart przykleiła kartkę

Źródło:
TVN24

"Oprawy, doping, indywidualne zachowania kibiców na stadionie czy w mediach społecznościowych nie są stanowiskiem klubu" - napisał w poniedziałkowym oświadczeniu stołeczny klub. Choć nie stwierdzono tego wprost, należy je traktować jako reakcję na wydarzenia z soboty. Podczas meczu Legii z Zagłębiem Lubin wywieszono oprawę uderzającą w uchodźców. Towarzyszyła jej wulgarna przyśpiewka.

Skandaliczna oprawa na "Żylecie". Klub wydał oświadczenie

Skandaliczna oprawa na "Żylecie". Klub wydał oświadczenie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

51-letni mężczyzna wtargnął do domu opieki dla seniorów w Daruvarze w Chorwacji i zastrzelił pięć osób - informują chorwackie media. Zamachowiec został zatrzymany przez policję. Według nieoficjalnych informacji jedną z ofiar jest jego matka.

Strzały w chorwackim domu opieki. Pięć osób nie żyje, kolejnych pięć odniosło rany

Strzały w chorwackim domu opieki. Pięć osób nie żyje, kolejnych pięć odniosło rany

Źródło:
PAP, Reuters, N1

Kto może zostać kandydatem na wiceprezydenta u boku Kamali Harris, jeśli to ona z ramienia demokratów stanie do walki o Biały Dom? Amerykańskie media wskazują między innymi ma gubernatora stanu Pensylwania Josha Shapiro, gubernatorkę Michigan Gretchen Whitmer, gubernatora Illinois JB Pritzkera, gubernatora Kentucky Andy'ego Besheara oraz szefa resortu transportu Pete'a Buttigiega.

Na kogo postawi Kamala Harris? Te nazwiska są w grze

Na kogo postawi Kamala Harris? Te nazwiska są w grze

Źródło:
PAP

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Służba Kontrwywiadu Wojskowego poinformowała, że zdecydowano o cofnięciu generałowi Jarosławowi Gromadzińskiemu poświadczeń bezpieczeństwa upoważniających go do dostępu do informacji niejawnych. Postępowanie sprawdzające wykazało, że nie daje on "rękojmi zachowania tajemnicy".

Generał Gromadziński bez dostępu do informacji niejawnych

Generał Gromadziński bez dostępu do informacji niejawnych

Źródło:
PAP

Na tratwie ratunkowej wyrzuconej na brzeg kanadyjskiej wyspy Sable na Oceanie Atlantyckim, znaleziono ciała Brytyjki Sarah Packwood i Kanadyjczyka Bretta Clibbery'ego. Małżeństwo było w podróży, którą nazwali "największą przygodą w ich dotychczasowym życiu".

Ciała pary żeglarzy odnalezione na "cmentarzysku Atlantyku"

Ciała pary żeglarzy odnalezione na "cmentarzysku Atlantyku"

Źródło:
The Guardian, ENEX_NEWSML.

Zmarł Jerzy Michalak, scenograf, reżyser i aktor, prywatnie ojciec Borysa Szyca. Odszedł w wieku 80 lat. "Żegnaj tato. Do zobaczenia kiedyś… odpoczywaj w spokoju" - pożegnał go Szyc w mediach społecznościowych.

Nie żyje Jerzy Michalak. Artysta był ojcem Borysa Szyca

Nie żyje Jerzy Michalak. Artysta był ojcem Borysa Szyca

Źródło:
Dobry Tygodnik Sądecki, tvn24.pl

Za podejrzanym o potrójne zabójstwo Jackiem Jaworkiem wystawiono Europejski Nakaz Aresztowania, czerwoną notę Interpolu i list gończy, a mimo to przez trzy lata pozostawał nieuchwytny dla policji. Dziennikarz tvn24.pl Robert Zieliński mówił w poniedziałek, że Jaworek "był osobą bardzo zamkniętą", nie korzystał z nowych technologii i pozwoliło mu to na zniknięcie "z technologicznego radaru, na którym dziś opiera się funkcjonowanie wszystkich policji całego świata".

Jak Jacek Jaworek zniknął z "technologicznego radaru, na którym opiera się funkcjonowanie policji całego świata"?

Jak Jacek Jaworek zniknął z "technologicznego radaru, na którym opiera się funkcjonowanie policji całego świata"?

Źródło:
TVN24

Memy i żartobliwe wpisy na temat drzewa kokosowego właśnie podbijają amerykańskie media społecznościowe. Nawiązują one do aktualnej wiceprezydentki USA i potencjalnej kandydatki do objęcia najwyższego urzędu w państwie - Kamali Harris. O co chodzi z memami o drzewie kokosowym i skąd ich popularność? Wyjaśniamy.  

Kamala Harris i drzewo kokosowe. O co chodzi w memach, które podbijają internet

Kamala Harris i drzewo kokosowe. O co chodzi w memach, które podbijają internet

Źródło:
The Guardian, Forbes, NPR, tvn24.pl

Śmiertelny wypadek w Jemiołowie (województwo lubuskie). Dwaj bracia w wieku 33 i 34 lat, jadąc motocyklem, uderzyli w zaparkowany samochód. Obaj nie żyją.

Uderzyli motocyklem w zaparkowany samochód, zginęli dwaj bracia

Uderzyli motocyklem w zaparkowany samochód, zginęli dwaj bracia

Źródło:
PAP/tvn24.pl

Z redakcją Kontaktu 24 skontaktowali się turyści, którzy utknęli na lotnisku w Majorce z powodu odwołanego sobotniego lotu powrotnego do Warszawy. Jedna z kobiet przekazała, że razem z mężem i małymi dziećmi musiała nocować na lotnisku. Powiedziała, że przewoźnik nie zapewnił im noclegu. Godzinę wylotu przesuwano kilka razy, ostatecznie udało się wylecieć w niedzielę po południu.

Koszmarny powrót z Majorki

Koszmarny powrót z Majorki

Źródło:
Kontakt 24

Fragment muru Zamku Książ w Wałbrzychu runął na ścieżkę, po której poruszają się zwiedzający. Na miejsce wezwano specjalistyczną jednostkę ratowniczą, która wykluczyła obecność poszkodowanych pod gruzami.

Zamkowy mur runął na trasę turystyczną, ratownicy z psami przeszukali gruzowisko

Zamkowy mur runął na trasę turystyczną, ratownicy z psami przeszukali gruzowisko

Źródło:
tvn24.pl

Po całej serii upalnych dni temperatura coraz rzadziej będzie przekraczać 30 stopni. Jaka pogoda będzie towarzyszyła nam na przełomie lipca i sierpnia? Sprawdź długoterminową prognozę pogody na 16 dni przygotowaną przez Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: lato całkowicie zmieni swoje oblicze

Pogoda na 16 dni: lato całkowicie zmieni swoje oblicze

Źródło:
tvnmeteo.pl

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

Dreszczowiec przedstawiający kulisy historii seryjnego mordercy nękającego Boston, przejmująca opowieść o dotkniętych chorobą bliźniakach, a także skupiający się na walce o równość dramat historyczny – oto nowości, które w najbliższych dniach zostaną dodane do biblioteki serwisu Max. Co warto obejrzeć na platformie w tym tygodniu? 

Losy bostońskiego dusiciela, życie w cieniu choroby i walka o równość. Nowości na Max

Losy bostońskiego dusiciela, życie w cieniu choroby i walka o równość. Nowości na Max

Źródło:
tvn24.pl