- Jestem bardzo tym poruszona, miałam nadzieję, że zdrowy rozsądek zwycięży i że ktoś pójdzie po rozum do głowy i zrozumie, że do więzień powinni chodzić kryminaliści, a nie działacze społeczni - powiedziała Wanda Nowicka odnosząc się do decyzji prezydenta ws. Piotra Ikonowicza. Zdaniem Ryszarda Kalisza, prezydent i jego urzędnicy wykazali się brakiem empatii decydując, że Ikonowicz nie zostanie ułaskawiony. W środę Piotr Ikonowicz został zatrzymany przez policję i doprowadzony do aresztu.
Szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek poinformowała w środę, że negatywna opinia sądu w sprawie wniosku o ułaskawienie Piotra Ikonowicza kończy bieg postępowania ułaskawieniowego. Oznacza to, że Ikonowicz nie zostanie ułaskawiony. W środę działacz został przez policję doprowadzony do aresztu.
"Bezduszność wymiaru sprawiedliwości"
Według Ryszarda Kalisza, szefa Stowarzyszenia Dom Wszystkich Polska, prezydent i jego urzędnicy "postąpili w tej sprawie zupełnie tak formalnie, bez żadnej empatii".
- Prezydent Rzeczypospolitej jest uosobieniem majestatu Rzeczypospolitej, właśnie jego urząd nie powinien być taki formalistyczny - przekonywał polityk. Kalisz przypomniał, że 8 października skierował do prezydenta list, w którym napisał m.in., że sprawa Ikonowicza to jest "właśnie klasyczny przypadek, kiedy bezduszność wymiaru sprawiedliwości doprowadza do tego, że człowiek działający na rzecz obywateli, państwa rozumianego jako dobro wspólne obywateli, ma iść do więzienia". Podkreślił też, że wskazał prezydentowi drogę prawną - tzw. tryb prezydencki ułaskawienia - zgodnie z którym prezydent - bez opinii prawnej - może kogoś ułaskawić. - Apeluję, panie prezydencie - art. 567 par. 2 - w tym przepisie nie ma nic złego, bo gdyby było, to by go nie było w kpk, ale on jest i daje panu podstawę prawną - mówił Kalisz. Art. 567 par. 2 kpk mówi: "Prokurator Generalny przedstawia Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej akta sprawy lub wszczyna z urzędu postępowanie o ułaskawienie w każdym wypadku, kiedy Prezydent tak zadecyduje". Kalisz podkreślił, że nie kwestionuje wyroku sądu ws. Ikonowicza, tylko "brak umiejętności wykładni polskich sędziów". Przypomniał, że Ikonowicz od wielu lat pracuje społecznie i bez żadnego wynagrodzenia broni ludzi biednych, pokrzywdzonych, eksmitowanych. Dodał, że gdy Ikonowicz został skazany przez sąd na prace społeczne, poprosił sąd, by uznać jego pracę na rzecz społeczeństwa, jednak sąd się na to nie zgodził. Według Kalisza "to świadczy o braku kompetencji takiego sędziego".
Nowicka: do więzień powinni chodzić kryminaliści, a nie działacze społeczni
Podobne zdanie ma także wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka, która w środę spotkała się z Ikonowiczem w zakładzie karnym. Uznała, że fakt, iż prezydent nie zdecydował się ułaskawić Piotra Ikonowicza, jest dla niej niezrozumiały i niesprawiedliwy. - Jestem bardzo tym poruszona, miałam nadzieję, że zdrowy rozsądek zwycięży i że ktoś pójdzie po rozum do głowy i zrozumie, że do więzień powinni chodzić przestępcy i kryminaliści, a nie działacze społeczni, broniący praw osób biednych i wykluczonych - oceniła w rozmowie z dziennikarzami. Dodała, że prezydent mógł ułaskawić Ikonowicza w sytuacji, "gdy w tym roku ułaskawił już ponad 200 osób, z których zdecydowana większość to byli zwykli przestępcy: oszuści, złodzieje, włamywacze, i gwałciciele". Mówiła także, że po spotkaniu z Ikonowiczem wie, że jest on w dobrej formie psychicznej i fizycznej. - Myśli przede wszystkim nie o swojej osobistej sytuacji, a raczej co zrobić, by ta jego sytuacja i jego ewentualne osadzenie w więzieniu mogło wpłynąć na poprawę sytuacji osób eksmitowanych lub zagrożonych eksmisją w Polsce - mówiła. Nowicka dodała, że rozmowa dotyczyła pomysłu Ikonowicza dot. pięcioletniego moratorium na eksmisję i przygotowywanej ustawy antyeksmisyjnej, która ma niebawem zostać złożona w Sejmie. - Bo Piotr Ikonowicz ma nadzieję, do której i ja się przyłączam, że jeśli musi siedzieć w więzieniu, to warto, by poprawiło to w jakikolwiek sposób sytuację osób eksmitowanych - podkreśliła.
"Grupa ludzi zostanie bez pomocy"
Zdaniem Janusza Palikota z Twojego Ruchu, to, że Ikonowicz trafił do więzienia oznacza, że kolejna rodzina zostanie wyrzucona z mieszkania na bruk. - Bo Ikonowicz interweniował setki razy. Raz na setki razy zdarzyło się, że poniosły go nerwy, czy doszło do jakiejś prowokacji i został skazany tym wyrokiem sądu. Trzeba pamiętać o tym, że jeżeli będzie siedział przez te kolejne 90 dni, to każdego dnia jakaś grupa ludzi w Warszawie i w Polsce zostanie bez pomocy - przekonywał.
Krzysztof Gawkowski z SLD stwierdził natomiast, że prezydent powinien dzisiaj podjąć "męską decyzję" i skorzystać z prawa łaski, które daje mu konstytucja. Jak stwierdził poseł, prezydent powinien pokazać, że nie jest to tylko suchy zapis. - A Piotr Ikonowicz powinien wiedzieć, że ta decyzja w przypadku jego postępowania wynika z tego, że stanął w obronie ludzi - powiedział.
Z kolei Mariusz Kamiński z PiS zaznaczył, że Ikonowicz "to nie jest postać z jego bajki." - Stoi na drugim brzegu politycznym - stwierdził, ale jednocześnie zauważył, że "jest tutaj pewne działanie w stosunku do niego, które może mieć charakter polityczny." Dlatego, zdaniem Kamińskiego, ta sprawa powinna być bardzo dokładnie wyjaśniona i zbadana.
90 dni aresztu
W środę wniosek o ułaskawienie Ikonowicza negatywnie zaopiniował Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów. Sędzia Joanna Włoch w uzasadnieniu decyzji powiedziała, że prośba skazanego o ułaskawienie nie zasługuje na uwzględnienie, przede wszystkim dlatego, że skazany ignorował wydany wyrok. Sędzia dodała, że skazany zapomina, że wobec prawa wszyscy są równi, a on traktuje prawo wybiórczo. Przypomniała, że nie złożył apelacji od wyroku I instancji. W 2000 r. Ikonowicz - ówczesny poseł, współtwórca Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej - brał udział w blokowaniu eksmisji pary starszych ludzi. Osiem lat później sąd skazał go za udział w pobiciu właściciela domu na 6 miesięcy ograniczenia wolności. Włoch przypomniała, że na wniosek Ikonowicza zamieniono tę karę na grzywnę, a gdy jej nie zapłacił, grzywnę zamieniono na karę 90 dni aresztu. Miał zacząć jej odbywanie 14 października, nie stawił się jednak do więzienia. W środę został zatrzymany przez policję i doprowadzony do aresztu.
Autor: db/jk / Źródło: TVN24, PAP