W cieniu zmian na stanowisku prymasa i - kilka miesięcy wcześniej - przewodniczącego Konferencji Episkopatu, dokonały się i dokonują w polskim Kościele zmiany dużo mniej spektakularne, ale równie ważne. To zmiany pokoleniowe. I choć nie zmieniły jeszcze zasadniczo układu sił między kościelnymi konserwatystami i liberałami, to dały już sygnał: czas rozpolitykowanych biskupów powoli się kończy.
Nieopodal kościoła w Drohiczynie, w siedzibie niewielkiej podlaskiej diecezji, rządził do niedawna biskup Antoni Pacyfik Dydycz. Hierarcha bardzo konserwatywny, mocno wspierający Radio Maryja i chętnie goszczący polityków PiS.
Biskup skończył jednak 75 lat i przeszedł na emeryturę. Decyzją papieża nowym ordynariuszem drohiczyńskim został biskup Tadeusz Pikus, dotąd współpracownik kardynała Kazimierza Nycza, jednego z najbardziej otwartych polskich hierarchów. - Taka charakterystyczna scena: w czasie ingresu najpierw wszystkim podziękował biskup Dydycz, wymieniając kilkukrotnie Radio Maryja i Telewizję Trwam, a potem podziękował wszystkim biskup Pikus stwierdzając, że dziękuje również środkom masowego przekazu - mówi w rozmowie z reporterem "Czarno na białym" ks. Kazimierz Sowa z religia.tv
"Personalne trzęsienie ziemi"
Ale nie tylko w Drohiczynie doszło do zmiany, która ma wpływ na układ sił w polskim Kościele. W cieniu wielkich nominacji na szczytach hierarchii, czyli na stanowisku prymasa i przewodniczącego Konferencji Episkopatu, zmieniło się także kilku biskupów diecezjalnych. A to tak na prawdę oni, tak jak biskup Dydycz w Drohiczynie, kształtują oblicze polskiego Kościoła. - Biologia, czas determinują te zmiany. Nieuchronne zmiany. I w episkopacie też te zmiany następują. W ostatnim czasie mieliśmy takie personalne trzęsienie ziemi - komentuje Grzegorz Polak ze "Znaku". W ostatnich miesiącach na emerytury przeszli: biskup Stanisław Napierała z Kalisza, biskup Adam Lepa z Łodzi i biskup Kazimierz Ryczan z Kielc. Wszyscy bardzo mocno wspierający media ojca Tadeusza Rydzyka. Do zmian pokoleniowych doszło też w diecezjach bielsko-żywieckiej, siedleckiej, rzeszowskiej i elbląskiej. Znacząca jest także zmiana metropolity wrocławskiego. Arcybiskupa Gołębiewskiego zastąpił niemal dwadzieścia lat młodszy arcybiskup Józef Kupny.
Ojciec Rydzyk przegrywa?
W związku z tym niektórzy publicyści stawiają odważne tezy:
- Mam wrażenie, że ojciec Rydzyk już w polskim Kościele nie istnieje. Przegrał przy okazji wyborów w episkopacie. "Na mieście" mówi się, że kandydat z nim kojarzony w episkopacie czyli apb Depo, zyskał tylko 9 głosów, a ta frakcja, o ile można mówić o frakcjach w kościele, to ta frakcja kardynała Nycza i abp Gądeckiego zwyciężyła - komentuje Błażej Strzelczyk z "Tygodnika Powszechnego". Mowa o marcowych wyborach nowego przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. Kojarzony z ojcem Rydzykiem abp Depo nie dość, że przegrał wybory na przewodniczącego, to nie udało się także przeforsować jego kandydatury na wiceprzewodniczącego.
"Zmiana się zaczyna"
- Zmiana pokoleniowa w polskim Kościele wśród biskupów na pewno się zaczyna. I ona na razie, uważam, jest obiecująca. Ale jest za wcześnie, żeby oceniać jej skutki - komentuje sytuację w polskim Kościele Adam Szostkiewicz z "Polityki". W najbliższych latach zmiana, być może tak symboliczna jak ta, która zaszła w Drohiczynie, zajdzie w innej diecezji. Sąsiedniej - warszawsko-praskiej. Do wieku emerytalnego zbliża się bowiem abp Henryk Hoser.
Autor: kde//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24