Horała broni zmian w ordynacji. "Władza wójtów jest wszechpotężna"

Sejm uchwalił zmiany w ordynacji wyborczej
Horała: władza wójtów jest wszechpotężna, dwukadencyjność to standard
Źródło: TVN 24

- Jestem zwolennikiem dwukadencyjności władzy wykonawczej pochodzącej z wyborów powszechnych. Na poziomie kraju taką jest prezydent Polski i on ma ograniczoną liczbę kadencji - argumentował poseł PiS Marcin Horała, odnosząc się do zmian w ordynacji wyborczej wprowadzanych przez Prawo i Sprawiedliwość. Piotr Apel z Kukiz'15 "sztuczkami" nazwał przywrócenie w mniejszych gminach jednomandatowych okręgów wyborczych.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Sejm uchwalił w czwartek zmiany w ordynacji wyborczej autorstwa PiS wraz z licznymi poprawkami tego klubu. Nowe rozwiązania to między innymi dwukadencyjność wójtów, burmistrzów i prezydentów miast liczona od wyborów samorządowych w 2018 roku oraz jednomandatowe okręgi wyborcze (JOW) w gminach do 20 tysięcy mieszkańców. Zniesiono natomiast możliwość głosowania korespondencyjnego.

"To jest pewien standard"

- Na poziomie samorządów władza wójtów, burmistrzów i prezydentów jednoosobowa jest wszechpotężna. W odniesieniu do kraju to jest w skali gminy taka władza, jakby ktoś był prezydentem, premierem i wszystkimi ministrami na raz. Burmistrz jest największym pracodawcą często w gminie, kreuje środowisko mediów lokalnych, bo on i spółki komunalne są niemal wyłącznymi reklamodawcami - mówił we "Wstajesz i wiesz" o wprowadzeniu dwukadencyjności poseł PiS Marcin Horała.

Jak przekonywał, burmistrz "ma potężne narzędzia zapewniania sobie reelekcji metodami pozademokratycznymi czy takiej twardej technologii politycznej, dlatego warto tę liczbę kadencji ograniczyć". - To powiedziałbym jest pewien standard, że taka silna, jednoosobowo sprawowana władza wykonawcza ma ograniczoną liczbę kadencji - stwierdził. - Jestem zwolennikiem dwukadencyjności dla władzy wykonawczej pochodzącej z wyborów powszechnych. Na poziomie kraju taką jest prezydent Polski i on ma ograniczoną liczbę kadencji - podkreślił.

"Zabrano koszyk jabłek, oddano część"

Poseł PiS odniósł się też do kwestii wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych w gminach do 20 tysięcy mieszkańców. - Uważam, że JOW-y są złą ordynacją wyborczą, ale ponieważ stosunkowo te patologie najmniej jaskrawie występują w małych gminach, to w imię kompromisu się posunęliśmy i zrezygnowaliśmy z rozwiązania, które naszym zdaniem było dobre, ale spotkało się z dużym oporem - wskazał.

Słowa polityka Prawa i Sprawiedliwości skomentował poseł Kukiz'15 Piotr Apel, którego partia jednym ze swoich postulatów uczyniła powszechne wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych do ordynacji.

- To jest sytuacja, w której zabrano koszyk jabłek, oddano część i jeszcze parę ogryzków, bo JOW-y został przywrócone tylko częściowo - powiedział Apel. - Wydaje się chyba czasami PiS, że takimi sztuczkami są w stanie sprawić, by ktoś uwierzył w ich dobrą wolę - dodał parlamentarzysta.

Autor: mart//now / Źródło: TVN 24

Czytaj także: