W 2007 roku Prawo i Sprawiedliwość przegrało, bo nie zauważyło zmieniających się aspiracji Polaków, zrobiło to PO, uważa rzecznik PiS Adam Hofman. - My zrobiliśmy falę, na której surfował Donald Tusk - stwierdził w "Faktach po Faktach". Hofman zapewniał, że teraz, parę miesięcy przed wyborami, to Tusk nie widzi wielu rzeczy, o których wie PiS.
Hofman stwierdził, że po przegranych wyborach politycy PiS przeprowadzili analizę porażki i wyciągnęli wnioski, dzięki którym w tym roku odzyskają władzę. Jak tłumaczył, wtedy dzięki "wielkiemu wzrostowi gospodarczemu", jaki był za czasów Jarosława Kaczyńskiego, Polacy się wzbogacili i zmieniły się ich aspiracje. Jego zdaniem w 2007 roku PiS tego nie zauważył, natomiast zrobiło to PO.
My zrobiliśmy falę, na której surfował Donald Tusk. Ludzie poczuli się spokojniej, bezpieczniej, mieli trochę inne aspiracje. My tego nie zauważyliśmy, zauważył to Donald Tusk Adam Hofman, PiS
Widzą "świat nieprzedstawiony"
- Teraz sytuacja jest odwrotna - zapewniał Hofman. Według niego w 2011 roku kluczem do zwycięstwa będzie to, że PiS widzi "świat nieprzedstawiony, o którym nie mówią media". Jak podkreślał, partia Jarosława Kaczyńskiego zna go ze spotkań i rozmów z ludźmi.
Dopytywany o to, czym jest ten "świat nieprzedstawiony", tłumaczył, że należą do niego ludzie z zablokowanymi przez "premiera i główny dyskurs" aspiracjami. Jako przykład podał rozmowę z jednego ze spotkań z wyborcami: - Jak pan mi mówi, że on ma niestety kłopot, bo on ma wiele dzieci i one nie mogą sobie przekazywać podręczników i on wierzył, że Donald Tusk to zmieni. Nie zmienił i ten pan uważa, że nie zmieni. Nie dlatego, że nie chce - tylko dlatego, że uważa, że firmy, które wydają książki mu na to nie pozwolą. On nie ma siły, żeby to złamać - przytaczał jej treść Hofman.
Konflikt w PiS? "Sprawa zamknięta"
Hofman zapewniał też, że wewnątrz partii nie ma konfliktu między szefem sztabu Tomaszem Porębą a Zbigniewem Ziobro. W ubiegłym tygodniu Poręba pytany o wystąpienie Ziobry podczas prezentacji przez premiera Donalda Tuska priorytetów polskiej prezydencji w europarlamencie stwierdził, że było to fatalne. - Ręce opadają.(...) Jeszcze ze dwie, trzy takie wrzutki z boku i mamy pozamiatane - mówił w wywiadzie dla sobotniej "Rzeczpospolitej".
- Była różnica zdań miedzy Tomkiem Porębą a Zbigniewem Ziobrą, ale ona została wyjaśniona - podkreślał Hofman. Jak tłumaczył, Poręba udzielił wywiadu w środę, a później panowie się spotkali, była męska rozmowa i konflikt został zażegnany. – Sprawa zamknięta (…) nie wracamy do niej, bo musimy wygrać wybory - mówił rzecznik PiS.
Zapewniał, że choć w partiach zdarza się wielogłos, to teraz Prawo i Sprawiedliwość będzie mówiło jednym głosem. Według niego, to szczególnie istotne przed wyborami. - W czasach, gdy stajemy do ważnego boju, do boju o Polskę i jej kształt - czyli do wyborów - potrzebny jest jasny i prosty komunikat - podkreślał.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24