PiS uważa, że do dymisji ministra sprawiedliwości Marka Biernackiego w związku ze sprawą Mariusza T. powinno dojść, ale jest ona nierealna. - W kraju, w którym demokracja i odpowiedzialność są ze sobą związane, ona by nastąpiła, ale my nie jesteśmy naiwni - mówił w "Jeden na jeden" Adam Hofman z PiS.
We wtorek T. zakończył odbywanie kary 25 lat więzienia. Dyrektor rzeszowskiego więzienia chciał, by T. - do czasu rozstrzygnięcia sprawy o uznanie go za osobę "zaburzoną" i niebezpieczną - był tymczasowo izolowany. Sąd okręgowy się na to nie zgodził - orzekł, że T. na wolności ma być objęty działaniami operacyjno-rozpoznawczymi i nie może opuszczać kraju. Dzień przed wyjściem na wolność Mariusza T. dyrektor rzeszowskiego więzienia złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przez T. przestępstwa polegającego na posiadaniu treści pornograficznych z udziałem dzieci. Materiały takie miano znaleźć w celi T. w czasie dwóch przeszukań 8 i 10 lutego. Prokuratura uznała jednak, że materiały te - zdjęcia i szkice - nie przedstawiają czynności seksualnych.
Biernacki kozłem ofiarnym?
Na pytanie, czy Prawo i Sprawiedliwość chce dymisji ministra sprawiedliwości Marka Biernackiego Adam Hofman odpowiedział: - W kraju, w którym demokracja i odpowiedzialność są ze sobą związane, ona by nastąpiła, ale my nie jesteśmy naiwni. Żadnej dymisji nie będzie. Rzecznik przyznał, że do odwołania powinno dojść, albo za nieudaną prowokację albo za nieprzypilnowanie celi Mariusza T.
Hofman: nieudolny rząd
- Mamy 25 lat III RP. Mamy też rząd, który sprawuje władzę, który przez ostatnie dwa lata - bo wtedy mniej więcej zaczął zajmować się sprawą amnestii (...) - nieudolnie prowadził tę sprawę. Ci ludzie byli na tyle niebezpieczni, że trzeba było ich zostawić w więzieniu - mówił w programie polityk. Zdaniem Hofmana to Donald Tusk jest odpowiedzialny za losy ustawy. - Powinien wyjść, powiedzieć: "tu zawiedliśmy, tu zrobiliśmy źle, to jest Biała Księga, zobaczcie" - mówił. - Wtedy będziemy mieć pewność, że profesjonalnie podchodzi do reszty swoich zadań - dodał.
"Nie powinno dojść do żadnego linczu"
Polityk tłumaczył, że aktualnie zadaniem rządu jest "przypilnowanie, by ludzie wychodzący z więzienia nie zrobili więcej krzywdy ani dzieciom, ani żadnym współobywatelom". Hofman stwierdził też, że wolałby, by media nie podawały miejsca pobytu Mariusza T. - Nie powinno dojść w państwie prawa do żadnego linczu, samosądu, ale też nie chciałbym, żeby teraz największym zadaniem dla państwa była ochrona Mariusza T., płacenie na to, żeby nic mu się nie stało - powiedział. I dodał: - Ale najlepiej by było, żeby rząd był w stanie przez dwa lata zostawić tych ludzi w więzieniu, bo to było jego zadanie.
Autor: nsz/tr / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24