Donald Tusk odniósł się do fragmentu podręcznika do nowego szkolnego przedmiotu historia i teraźniejszość, w którym jest mowa o "hodowli" dzieci, a jego autor stawia pytanie, "kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci?". - Jeśli coś takiego proponuje się polskiej szkole, polskim dzieciom, polskim rodzicom, to moim zdaniem znaczy, nie ma granic łajdactwa dla nich, nie ma takiej linii, której nie przekroczą - powiedział szef PO, mówiąc o rządzących. Do słów Tuska odniosło się w mediach społecznościowych Ministerstwo Edukacji i Nauki. "Tylko chory i obłąkany z nienawiści umysł może dokonywać takich dopowiedzeń pomiędzy wierszami" - czytamy we wpisie resortu na Twitterze.
Donald Tusk na spotkaniu z mieszkańcami Jaktorowa (woj. mazowieckie) odniósł się między innymi do zbliżającego się rozpoczęcia roku szkolnego i do tego, że w szkołach pojawi się nowy przedmiot - historia i teraźniejszość. Kontrowersje budzi podręcznik do tego przedmiotu autorstwa profesora Wojciecha Roszkowskiego.
Jak podkreśla Justyna Suchecka z tvn24.pl, na mniej niż miesiąc przed rozpoczęciem nauki jest on jedynym dopuszczonym do użytku szkolnego dla tego przedmiotu.
- Oni, zamiast dać godne warunki polskim nauczycielom, zaproponowali ten słynny podręcznik "Historia i teraźniejszość", (Przemysław - red.) Czarnek wymyślił taki podręcznik, który ma uczyć nasze dzieci historii i teraźniejszości. Tam jest wiele bardzo dziwnych, czasami strasznych tez. Dzisiaj odkryłem maluteńki rozdział o dzieciach in vitro. W tym podręczniku Czarnek i jego współpracownicy zamieścili takie słowa, że dzieci z in vitro to jest hodowla ludzi - mówił Tusk.
- W Polsce jest 70, 80, może 100 tysięcy - nie ma dokładnej statystyki - dzieci i dorosłych Polaków, żyjących tu, chodzących do szkół, być może już dzisiaj w każdej polskiej szkole jest jakieś dziecko z in vitro, kochane przez rodziców, przez dziadków i to dziecko dostanie do ręki podręcznik i przeczyta w tym podręczniku, że jest dzieckiem z hodowli, którego nikt nie kocha - kontynuował, wyraźnie poruszony.
- Te wszystkie złe rzeczy, które zrobili w Polsce, wynikają także z tego, że nie wiem, czy tak się dobrali, czy władza z nich to zrobiła, ale jeśli coś takiego proponuje się polskiej szkole, polskim dzieciom, polskim rodzicom, to znaczy, że moim zdaniem nie ma granic łajdactwa dla nich, nie ma takiej linii, której nie przekroczą - stwierdził przewodniczący PO, mówiąc o rządzących.
Zdanie o "hodowli" ludzi
Portal "Nasz-bocian" przytacza fragment z podręcznika do HiT-u dotyczący płodności i planowania rodziny.
"Wraz z postępem medycznym i ofensywą ideologii gender wiek XXI przyniósł dalszy rozkład instytucji rodziny. Lansowany obecnie inkluzywny model rodziny zakłada tworzenie dowolnych grup ludzi czasem o tej samej płci, którzy będą przywodzić dzieci na świat w oderwaniu od naturalnego związku mężczyzny i kobiety, najchętniej w laboratorium. Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju "produkcję"?" Miłość rodzicielska była i pozostanie podstawą tożsamości każdego człowieka, a jej brak jest przyczyną wszystkich prawie wynaturzeń natury ludzkiej" - czytamy.
Pytania do ministerstw
O komentarz do przytoczonego wyżej fragmentu poprosiliśmy w czwartek wieczorem Ministerstwo Edukacji i Nauki, a także Ministerstwo Zdrowia.
Zapytaliśmy między innymi o to, czy resorty podzielają stanowisko autora podręcznika i uważają, że in vitro jest metodą "hodowania" ludzi oraz czy biorą pod uwagę prawdopodobieństwo przeczytania takich treści o sobie przez dzieci poczęte dzięki metodzie in vitro.
Ministerstwo Zdrowia zapytaliśmy też o to, czy dostało lub dostaje sygnały o obecności takiego fragmentu w podręczniku dla dzieci i zamierza podjąć interwencję w tej sprawie.
Resort nauki: chory, obłąkany z nienawiści umysł
Na słowa Donalda Tuska dotyczące podręcznika do HiT zareagowało Ministerstwo Edukacji i Nauki. Jak napisano w czwartek wieczorem na profilu społecznościowym resortu na Twitterze, "Minister Edukacji i Nauki nie wymyśla i nie pisze podręczników. Zajmują się tym wydawnictwa. W żadnym z podręczników do HiT nie ma takich stwierdzeń nt. dzieci poczętych z in vitro".
"Tylko chory i obłąkany z nienawiści umysł może dokonywać takich dopowiedzeń pomiędzy wierszami" - dodał resort we wpisie opublikowanym w internecie, uzupełnionym o fragment nagrania z wystąpieniem Tuska ze spotkania z mieszkańcami Jaktorowa.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24