Od 13 lat, codziennie, łódzki hejnalista wychodził w południe na balkon Urzędu Wojewódzkiego, by odegrać "Prząśniczkę" – hejnał Łodzi. Ale Państwowa Inspekcja Pracy zabroniła mu wchodzić na balkon, do którego... nie prowadzą drzwi.
Faktycznie, trębacz musiał wychodzić na balkon przez okno, po parapecie. Teraz inspektorzy z PIP uznali, że popisy ekwilibrystyczne hejnalisty są zbyt niebezpieczne.
I jest problem: gdzie ma grać trębacz? W ostatnich dniach grał hejnał w południe z otwartego okna, ale efekt nie jest już taki sam. Gorzej go słychać na Piotrkowskiej.
Mógłby grać z gabinetu pani prezydent, ale raczej trudno sobie wyobrazić by wchodził tam z trąbką gdy toczy się jakieś ważne spotkanie. Mógłby grać z gabinetu przewodniczącego Rady Miejskiej ale on sam twierdzi, że elewacja budynku gdzie ma okno jest zbyt brzydka. Kto więc przyjmie hejnalistę?
Wojewoda
Dzisiaj o 12:00 hejnalista grał z małej sali obrad Rady Miejskiej. Zarówno on sam, jak i łodzianie nie są zadowoleni z tego miejsca. Hejnalisy nie widać. Władze Łodzi zapewniają, że gdy tylko zostaną pokonane trudności prawne, Prząśniczka będzie odgrywana w swoim pierwotnym miejscu.
Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24