Przyjaciele i współpracownicy, wspominając zmarłego w sobotę naszego redakcyjnego kolegę Grzegorza Miecugowa, podkreślają, że jedną z jego cech było poczucie humoru.
- Widzieliśmy go opowiadającego anegdoty, widzieliśmy go jako duszę towarzystwa - mówił Tomasz Sianecki, dziennikarz TVN24. - To nie jest smutas z telewizji - dodał, wspominając Grzegorza Miecugowa.
Kibic Cracovii
- W hotelu, w którym zatrzymałem się, mieszkała drużyna Cracovii. Ja jestem z Krakowa, jestem kibicem Cracovii - opowiadał kiedyś Miecugow. - W pewnym momencie starszy pan bardzo się zdenerwował na sędziego, zaczął laską machać i krzyczeć: "sędzia, ty…" i szukał słowa. W końcu powiedział: "sędzia, ty... łachudro". I tak sobie pomyślałem: nie ma brzydkich słów, zależy jak się ich użyje - skwitował.
"Miecugowek"
- A już za 6 minut dokładnie o 22: początek nowego programu TVN24. Połączmy się teraz z jego autorem, jak widzimy w studiu, jest sam. Grzegorz Miecugowek, Miecugow, przepraszam. Mam nadzieję, że się nie obrazisz, ale będzie chyba śmiesznie w tym programie, Grzesiu, powiedz - nieco błagalnym tonem mówił Bogdan Rymanowski. - Mam nadzieję - stwierdził Grzegorz Miecugow, który pomyłkę kolegi przyjął z uśmiechem.
"Grzegorz Miecugow był między innymi piłkarzem"
- Odnosimy się do niego, jako wielkiego dziennikarza, bo takim był. Ale Grzegorz Miecugow był między innymi piłkarzem. Pasjonował się piłką nożną - wspominał Tomasz Sianecki, który przywołał fakt, że Miecugow bardzo chętnie brał udział w meczach charytatywnych.
"To się nadaje do telewizji śniadaniowej"
To była mądrość, humor i styl. To będzie brak, którego nie da się wypełnić. To była wielkość, której nie da się opisać. "Fakty" TVN zestawiły momenty z telewizyjnej pracy Grzegorza Miecugowa, które będziemy pamiętać.
Autor: tmw//rzw / Źródło: tvn24