Znana z ochrony Jarosława Kaczyńskiego firma Grom Group dostała rządowy kontrakt przy okazji obchodów rocznicy katastrofy w Smoleńsku - ustalił tvn24.pl. Ministerstwo kultury, bez przetargu, wynajęło właśnie tę firmę, mimo że w operację zabezpieczenia imprezy zaangażowane były duże siły policji i służb specjalnych.
Podczas uroczystości obchodów 7. rocznicy katastrofy smoleńskiej ochroniarze Grom Group nie odstępowali na krok Jarosława Kaczyńskiego. Tym razem jednak za pracę ich firmy nie płaciła wyłącznie partia Prawo i Sprawiedliwość.
- Informujemy, że wyboru firmy realizującej usługi zabezpieczenia organizowanych obchodów państwowych (...) dokonano w oparciu o artykuł 4 punkt 8 ustawy Prawo Zamówień Publicznych - wynika z odpowiedzi na nasze pytania z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Zgodnie z tym artykułem urzędy nie muszą organizować przetargów, jeśli wartość zamówienia nie przekracza równowartości 30 tysięcy euro.
OchronaPlus
Z informacji przekazanych nam przez ministerstwo wynika, że tylko dwie firmy złożyły ofertę w odpowiedzi na to zamówienie. Niewielka firma z Radomia zażądała 54 000 złotych. Grom Group wyceniła swoją pracę na 48 000 złotych. Ostatecznie kontrakt, który podpisał dyrektor generalnego ministerstwa kultury, miał wartość 45 tysięcy złotych.
Chcieliśmy także dowiedzieć się, w jakim celu do ochrony obchodów, którym nadano wymiar państwowy, zaangażowano specjalistów z Grom Group, skoro za ich bezpieczeństwo odpowiadały policja i służby specjalne.
- Konieczność zaangażowania przez organizatora dodatkowych służb porządkowych była niezbędna dla zapewnienia realizacji działań na rzecz bezpieczeństwa i porządku publicznego w trakcie trwania uroczystości obchodowych. Zakres ich działania został ustalony z przedstawicielami policji i Biura Ochrony Rządu - odpisał nam pion prasowy ministerstwa kierowanego przez wicepremiera Piotra Glińskiego.
Koordynator z Orlenu
Udało nam się porozmawiać z policjantami i funkcjonariuszami służb, którzy bezpośrednio zajmowali się bezpieczeństwem uroczystości. Według ich zgodnych relacji szczegóły praktycznej współpracy z Grom Group ustalano m.in. z jej byłym pracownikiem Zbigniewem Laskiem.
Co ciekawe, Lasek dziś nie pracuje w Grom Group. Jest szefem pionu bezpieczeństwa w PKN Orlen. Dlatego już 10 kwietnia przesłaliśmy pytanie do paliwowego giganta. Zapytaliśmy, czy w związku z zaangażowaniem w zapewnienie bezpieczeństwa obchodów rocznicy katastrofy w Smoleńsku dyrektor pionu bezpieczeństwa Zbigniew Lasek otrzymał urlop wypoczynkowy.
Odpowiedź nadeszła 25 kwietnia, dopiero po ponowieniu prośby o udzielenie odpowiedzi: "Pytania dotyczące kwestii kadrowych naszych pracowników obejmują ich sferę personalną, dlatego co do zasady nie udzielamy tego typu informacji w odniesieniu do żadnego z około 20 tysięcy pracowników zatrudnionych przez naszą Grupę. Możemy przy tym zapewnić, że wszystkie czynności i decyzje związane z urlopami pracowników, w tym dyrektorów, podejmowane są w zgodzie z obowiązującymi przepisami, w tym obowiązkami wynikającymi z Prawa Pracy".
Udało nam się dotrzeć do samego dyrektora Laska, by zadać to samo pytanie: czy pracował na rzecz Grom Group, będąc jednocześnie dyrektorem pionu bezpieczeństwa w Orlenie? - Kilka dni wcześniej napisałem wniosek o urlop. Pracowałem przy uroczystościach w czasie wolnym - odpowiedział.
Ochroniarze prezesa
Grom Group od wielu lat dba o bezpieczeństwo prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Wiadomo to również ze sprawozdań finansowych, które partia musi składać, rozliczając się z budżetowych dotacji. Są to spore kwoty - w ubiegłym roku Grom Group wystawiła PiS faktury na sumę 1 miliona 485 tysięcy złotych.
Rozpoznawalny jest również wiceszef firmy Wojciech Grabowski, który towarzyszy na wielu zdjęciach prezesowi Kaczyńskiemu. Zagrał również rolę osobistego ochroniarza Lecha Kaczyńskiego w filmie "Smoleńsk".
- To wpływowe środowisko, którego przedstawiciele dzielą los PiS. Gdy akurat jest u władzy, jest im lepiej - mówi nam funkcjonariusz służb specjalnych.
To właśnie przykład Zbigniewa Laska, który awansował po wyborach na szefa pionu bezpieczeństwa najbogatszego polskiego koncernu. Ale osoby związane z Grom Group trafiły również do pracy w innych spółkach skarbu państwa oraz w formacjach mundurowych, takich jak Biuro Ochrony Rządu.
Koszty rocznic
Zapytaliśmy dwóch byłych komendantów głównych policji, czy w minionych latach, przy zapewnieniu bezpieczeństwa, współpracowali z firmami ochroniarskimi.
- Zawsze ochroniarze są uwzględniani w planach imprez. Ale nikt z nimi nie uzgadnia żadnych szczegółów ochrony najważniejszych osób w państwie. Dlatego, że to domena i tajemnica kuchni działania służb. Niezależnie od tego, czy to impreza prywatna jak miesięcznice, czy państwowa, jaką były obchody rocznicy - odpowiedzieli nam zgodnie.
Dzięki interpelacji poselskiej Cezarego Tomczyka (PO) wiadomo również, że koszty zapewniania bezpieczeństwa podczas kolejnych miesięcznic i rocznic smoleńskich stale rosną. O ile podczas ostatniej przed wyborami miesięcznicy porządku pilnowało 89 policjantów, to teraz już dziesięć razy tyle, co kosztowało 164 tysiące. W całym ubiegłym roku pracowało przy nich 5 tysięcy policjantów, co kosztowało milion złotych. Ale to tylko część kosztów, bo nad bezpieczeństwem imprez pracują także inne formacje: od BOR przez ABW po służby wojskowe.
Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl