Paweł Graś z PO przyznaje, że groził Tadeuszowi Cymańskiemu z PiS podczas jednej z sejmowych debat. - Poseł Cymański pokrzykiwał. Wstałem, podszedłem i powiedziałem, by przestał wymachiwać palcem, bo mu go uszkodzę - powiedział polityk Platformy. - Nie mam o to żalu - zapewnił Cymański.
- Z trybun sejmowych wyraziłem ubolewanie i przeprosiłem posła Cymańskiego, i żyjemy w wielkiej zgodzie i przyjaźni - powiedział w czwartek dziennikarzom Paweł Graś. - Przeprosiłem Tadzia i poza kamerą, i w gabinecie marszałka, i uścisnęliśmy sobie dłonie - dodał Graś.
"To skandal!"
Sprawę tę na światło dzienne wyciągnął prezes PiS Jarosław Kaczyński, kiedy zapytano go, czy jego partia wyciągnie konsekwencje wobec posłanki Elżbiety Kruk. Kilka dni temu, podczas posiedzenia Sejmu, była w stanie wskazujący na spożycie alkoholu.
Graś w rozmowie z "Dziennikiem" potwierdził, że rzeczywiście groził politykowi PiS. - W czasie debaty o wotum nieufności dla minister zdrowia Ewy Kopacz, poseł Cymański siedział w pierwszym rzędzie, coś pokrzykiwał i wymachiwał palcem. Wstałem, podszedłem i powiedziałem, by się uspokoił i przestał wymachiwać tym palcem, bo mu go uszkodzę - zrelacjonował zdarzenie Graś. I dodał: - Cymański się tym nie przejął, ale całą sytuację widział marszałek Krzysztof Putra, który wyskoczył na mównicę i zaczął krzyczeć, że to skandal. Spotkałem się wtedy z Cymańskim i ustaliliśmy, że go publicznie przeproszę w drugiej części debaty. Tak też się stało.
Cymański potwierdza. - Nie mam żalu do posła Grasia. Rana już nie krwawi, a ja nie mam ochoty rozdrapywać tej blizny - zapewnił poseł PiS. - Nie dochodziłem satysfakcji ani na drodze powództwa cywilnego ani innego. Natomiast historia, która mówi, że nie święci garnki lepią, jest bardziej apelem do mediów, żeby w przypadku różnych wydarzeń jednakową miarą traktować obie strony.
"Dziennikarzy to nie interesuje"
Brak obiektywizmu wielokrotnie zarzucał mediom prezes PiS. Ostatnio przy okazji wpadki posłanki Kruk. Pytany w czwartek w radiowych "Sygnałach Dnia", czy jego partia wyciągnie wobec niej jakieś konsekwencje, stwierdził, iż dziwi go zainteresowanie mediów tą sprawą, zwłaszcza że innymi, znacznie - jego zdaniem - poważniejszymi w ogóle się nie interesują. I wymienił tu groźby Grasia pod adresem Cymańskiego.
- Kiedy, a to jest rzecz naprawdę niebywała, grożono jednemu z naszych posłów pobiciem na sali sejmowej, groził poseł Platformy Obywatelskiej, no to usłyszeliśmy od naszych prasowców, że dziennikarze nie są tym zainteresowani - powiedział Kaczyński.
Źródło: IAR, dziennik.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24