"Graś jaki jest, każdy widzi"

Premier: Paweł Graś jaki jest, każdy widzi
Premier: Paweł Graś jaki jest, każdy widzi
Źródło: PAP
- Paweł Graś jaki jest, każdy widzi - nie ma tych zalet, które miała jego poprzedniczka, ale ma inne - mówił o nowym rzeczniku rządu premier Donald Tusk. Jakie to zalety? - Długo by mówić - żartował Graś, ale premier rzeczywiście długo zachwalał przymioty rzecznika. Ten zaś obiecał dziennikarzom, że nie zamierza ich zbyt często "terroryzować swoim obliczem".
Debiut nowego rzecznika rządu

Debiut nowego rzecznika rządu

Początek - jak to się często zdarza - był niełatwy. Gdy na konferencji prasowej po przedstawieniu nowego rzecznika, rozpromieniony premier przekazał mu głos - Graś mu ten głos... oddał, na co obecni na konferencji prasowej dziennikarze zareagowali gromkim śmiechem. - Liczę na waszą wyrozumiałość - zaapelował premier.

Sam był jednak zaskoczony, bo dodał: - Debiut wyglądał, jak wyglądał, ale mam nadzieję, że następne konferencje będą z ambitniejszym udziałem Pawła Grasia.

Długa lista zalet

Premier nie skąpił nowemu rzecznikowi komplementów. - Budzi zawsze zaufanie, ma wrodzone obrzydzenie do kłamstwa, nie jest zdolny do manipulacji, zawsze opowiadał się za informacją, a przeciwko propagandzie - wyliczał. A przede wszystkim - jak wielokrotnie podkreślał premier - Graś potrafi "mówić precyzyjnie i koncentrować się na informacji".

- Poza tym... co jeszcze? - zastanawiał się Donald Tusk. Zawstydzony z lekka Graś odpowiedział: – Wystarczy. I tak było nieźle. Ale premier dodał: - Jest legendarnie odważny. Właściwy człowiek na właściwym miejscu - podsumował.

"Nie będę terroryzować swoim obliczem"

Ale nowy rzecznik rządu od razu zapowiedział dziennikarzom, że nie zamierza ich zbyt często "terroryzować swoim obliczem". W zamian zaproponował "inne formy współpracy", m.in. "wykorzystanie potencjału ministerstw", które w wielu sprawach mogą udzielić informacji bardziej precyzyjnej i merytorycznej.

Jak przyznał Graś, "pierwszą ofiarą jego współpracy z dziennikarzami" był we wtorek rano jego telefon komórkowy, który - pod natłokiem połączeń - odmówił współpracy.

Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: