O umożliwienie pracy dziennikarzom w strefie stanu wyjątkowego pytany był w środę na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki. Przekazał, że rząd rozważa utworzenie "ośrodka bardzo blisko granicy, w którym dziennikarze mieliby dużo szybszy dostęp do informacji, do osób, które mieszkają w pasie przygranicznym". Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch mówił natomiast rano, że "osobiście jest zwolennikiem znalezienia jakiejś formuły dla mediów".
W związku z kryzysem na granicy polsko-białoruskiej od 2 września w 183 miejscowościach województw podlaskiego i lubelskiego przylegających do granicy z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy. Do strefy objętej stanem wyjątkowym nie mają dostępu dziennikarze. Relacjonując wydarzenia na granicy, media mogą korzystać niemal wyłącznie z oficjalnych rządowych nagrań i informacji.
Morawiecki o umożliwienie dziennikarzom pracy w strefie stanu wyjątkowego
Premier Mateusz Morawiecki został zapytany w trakcie środowej konferencji prasowej z szefem Rady Europejskiej Charles'em Michelem o możliwość dopuszczenia dziennikarzy do strefy przygranicznej.
Szef rządu powiedział, że "w wojnie hybrydowej walka toczy się przede wszystkim na polu informacyjnym". - Stawką działań Łukaszenki jest nie tylko atak na polską granicę, ale wpływ na opinię publiczną na Zachodzie - dodał.
- Nie mam obaw generalnie co do obecności mediów, choć i one są podatne na białoruskie i rosyjskie fake newsy - mówił Morawiecki. Dodał, że "główny problem polega na tym, że obecność mediów intensyfikuje działania prowokacyjne". - Dzisiaj sytuacja jest na tyle napięta, że mogłoby to stworzyć bezpośrednie zagrożenie dla dziennikarzy lub osób postronnych, którzy akurat by chcieli na tej pierwszej linii frontu się znaleźć - ocenił.
- Natomiast rozważamy wraz z ministrem spraw wewnętrznych, ministrem obrony narodowej utworzenie odpowiedniego miejsca, ośrodka bardzo blisko granicy, w którym dziennikarze mieliby dużo szybszy dostęp do informacji, do osób, które mieszkają w pasie przygranicznym - przekazał premier.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: List otwarty do premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie pracy dziennikarzy na obszarze stanu wyjątkowego
Szef BBN: jestem zwolennikiem znalezienia jakiejś formuły dla mediów
W środę rano szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch pytany w Polskim Radiu 24 o możliwość bezpośredniego dopuszczenia dziennikarzy do relacjonowania rozwoju sytuacji na granicy z Białorusią, powiedział, że były prowadzone na ten temat rozmowy z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy. - Osobiście jestem zwolennikiem znalezienia jakiejś formuły dla mediów właśnie - dodał.
Zaznaczył, że widoczna według niego "pewna koncyliacyjność wczorajszej debaty politycznej (w Sejmie-red.) jest dodatkowym argumentem na to, że możemy znaleźć i poszukiwać jakiejś formuły obecności mediów - w taki sposób i pod takim warunkiem, że media będą się zachowywały w sposób odpowiedzialny". - I wierzę w to, że jest to możliwe – oświadczył.
Szef BBN przyznał w tym kontekście, że "rzeczywiście to, z czym mamy teraz do czynienia w znacznej mierze rozgrywa się w sferze propagandowej i medialnie".
- To jest walka o świadomość zarówno tutaj, u nas w kraju, wewnątrz społeczeństwa, wśród Polaków. Jest w oczywisty sposób walka o świadomość właśnie naszych sojuszników z NATO, czy partnerów z Unii Europejskiej – zaznaczył. - Także media mają do spełnienia bardzo ważną rolę, być może w niektórych sytuacjach wręcz kluczową – dodał szef BBN.
Źródło: TVN24, PAP