Koncert dla Białorusi wystartował o 16 na Placu Teatralnym w Warszawie. Wystąpią białoruscy artyści - Wałoszyn, Andre Karp, Dali, a razem z nimi polscy wykonawcy, m.in. Tymon Tymański, Czesław Śpiewa, Izrael, Halina Frąckowiak.
Koncert „Solidarni z Białorusią" organizuje już od czterech lat Inicjatywa Wolna Białoruś. W tym roku w ramach „dni białoruskich” w Warszawie można było także wziąć udział w dyskusjach, obejrzeć pokaz białoruskich filmów i posłuchać koncertów reggae, hip hop i rocka.
Białorusini zobaczą retransmisję koncertu „Solidarni z Białorusią” w dniu swego narodowego święta - 25 marca (nieuzanawanego przez reżim Łukaszenki). Imprezę pokaże telewizja Biełsat.
Białorusini – koncert wiele dla nas znaczy
Przed koncertem reporter TVN24 Michał Sznajder rozmawiał z Winczukiem Wiaczorką, białoruskim opozycjonistą. – Ten koncert znaczy, że „solidarność w praktyce” żyje, że Polacy rozumieją naszą niedolę. Jestem szczęśliwy, że choć tutaj możemy mówić w sposób „wolny” – mówi opozycjonista. – Po powrocie opowiemy wszystkim, że nie jesteśmy samotni, że Europa jeszcze nie zrobiła się całkiem cyniczna i zupełnie pragmatyczna – zapewniał.
Wiaczorak przypomniał, że na Białorusi obywatele cierpią z powodu braku wolności politycznej , a także z braku wolności gospodarczej, co czyni obecny kryzys na Białorusi jeszcze dotkliwszym. Podkreślał, że chociaż pod rządami dyktatury, to Białoruś jest państwem europejskim. Wiaczorka uważa, że jego kraj powinien stać się częścią nowego unijnego programu Partnerstwa Wschodniego, jednak stopniowo, w miarę demokratyzacji kraju.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24